Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koniec handlu pod estakadą w Chorzowie

Łukasz Respondek
Handel pod estakadą cieszy się sporą popularnością
Handel pod estakadą cieszy się sporą popularnością Łukasz Respondek
Gdzie będzie pana można znaleźć za kilka miesięcy? - pyta klientka jednego z handlowców pod estakadą. Ten bezradnie wzrusza ramionami. Spogląda na kalendarz: 31 grudnia - tego dnia kończą się umowy dzierżawców z Urzędem Miasta. Potem muszą opuścić dogodną lokalizację w centrum miasta. Powód? Remont estakady. Prezydent Andrzej Kotala nie wyklucza że po tej modernizacji handel jednak wróci pod wiadukt.

Drobna przedsiębiorczość pod estakadą kwitnie od początku lat 90. Lokale od miasta dzierżawi ponad dwudziestu handlowców - wielu z nich tu właśnie zaczynało. Jedną z takich osób jest Stanisław Janikowski. Zawsze można go było znaleźć w tym samym miejscu, handluje odzieżą damską i dziecięcą. - Wypowiedzenie umów oznacza dla mnie brak środków do życia. Alternatywa? Na razie jej nie mam - przyznaje.

Chorzowski magistrat zaproponował właścicielom listę lokali, do który można się przenieść. Niektóre oferty były kuszące: przez okres dwóch lat można - bez płacenia czynszu - prowadzić swoją działalność gospodarczą. - To jednak są obiekty w takich miejscach miasta, w których nikt nie odważy się niczego otworzyć. Położone daleko od centrum i narażone na przestępczość - twierdzi Janikowski.

Handlowcy szacują, że przez remont wiaduktu pracę straci co najmniej pięćdziesiąt osób. - Prezentując ten wykaz lokali urząd próbował wyjść z twarzą z całej sytuacji. Ale zachował się mało przyzwoicie - uważa Krzysztof Mutka, który przez 20 lat dzierżawił swoją budkę ze słodyczami. Ostatnio za dziesięć metrów kwadratowych płacił 410 złotych. - Za te wszystkie pieniądze urząd powinien się postarać o odpowiednią lokalizację dla nas - twierdzi.

Sotion Aragac pochodzi z Armenii. Do Polski przyjechał dziewięć lat temu. Wypowiedzeniem umowy jest załamany. - Mam 59 lat, jestem po zawale. Pracy już nie dostanę - mówi. - Estakada to jedyna taka lokalizacja w okolicy - dodaje.

Prezydent Andrzej Kotala tłumaczy, że do wypowiedzenia umów dzierżawcom musiało dojść m.in. ze względów bezpieczeństwa. Podkreśla też, że miasto zaproponowało dzierżawcom inne lokalizacje. - Musimy wspólnie przeżyć ten remont - mówi.

Czy w czerwcu 2013 roku, gdy modernizacja wiaduktu się zakończy budki wrócą na swoje miejsce?
- Na pewno nie w tej formie. Nie możemy sobie pozwolić na bylejakość w takim miejscu - twierdzi. Koncepcja musi być uzgodniona z wykonawcą remontu. - Mam tu na myśli coś w rodzaju szklanego pasażu handlowego. Mam nadzieję, że w to miejsce wrócą ci sami dzierżawcy - kończy Kotala.

Zdaniem mieszkańców

Janusz Jeżowski
Te budki są mieszkańcom bardzo na rękę. Wystarczy przejść obok estakady i można kupić różne towary i to niezłej jakości. Co ważne: w przystępnej cenie. Teraz pozostanie tylko targowisko na Barskiej. Uważam, że mieszkańcy na tym stracą. RES

Eugeniusz Jurzykowski
Rzadko robię zakupy w tym miejscu, ale gdy przechodzę, to widać spore kolejki. Ludzie kupują bilety i całą masę potrzebnych rzeczy. Takie targowiska to urok każdego dużego miasta. Niestety, coraz rzadziej można je spotkać. A wiadukt? Jeżeli estakada będzie ładnie wyglądać, to jestem jednak w stanie zapomnieć o tych budkach. RES

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto