Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wiceprezydent Michalik spotkał się z mieszkańcami Chorzowa w sprawie przebudowy Siemianowickiej. UM o spotkaniu poinformował dzień wcześniej

Mateusz Czajka
Mateusz Czajka
Spotkanie rozpoczęło się 29 czerwca o godzinie 16.00 w Starochorzowskim Domu Kultury
Spotkanie rozpoczęło się 29 czerwca o godzinie 16.00 w Starochorzowskim Domu Kultury Mateusz Czajka
Ciężko opisać spotkanie wiceprezydenta Michalika z mieszkańcami Chorzowie. Sam prezydent przyznał, że zostało ono zorganizowane ad hoc. Mieszkańcy zostali o nim powiadomieni zaledwie dzień przed jego odbyciem. Powiedzieć, że w budynku Starochorzowskiego Domu Kultury było gorąco, to nic nie powiedzieć. Nikt z przybyłych nie był za inwestycją – padło wiele słów krytycznych.

Problemy komunikacyjne na linii Urząd Miasta – mieszkańcy

29 czerwca rozpoczęło się spotkanie dotyczące przebudowy Siemianowickiej w Chorzowie. Sam wiceprezydent Michalik przyznał, że zostało ono przygotowane „ad hoc”, by zdążyć jeszcze przed wakacjami. Celem inwestycji jest skomunikowanie dwóch części Chorzowa i odciążenie części dróg (Kościuszki) poprzez połączenie ulicy Metalowców i Siemianowickiej.

— Chcemy ułatwić komunikację między Chorzowem Starym a Chorzowem II – mówił wiceprezydent Chorzowa Marcin Michalik.

Wybudowanie Na początku zaprezentowano trzy warianty przebudowy: różnią się między sobą główniem stopniem wycięcia zieleni i usunięcia miejsc parkingowych. Jeśli jednak o komunikacji mowa, to w kwestii wsłuchiwania się w głos mieszkańców Urząd Miasta może mieć sobie wiele do zarzucenia. O konsultacjach społecznych powiadomiono ludzi mieszkających na Siemianowickiej zaledwie dzień przed spotkaniem. Ci, którzy przybyli do Starochorzowskiego Domu Kultury byli oburzeni tym faktem. Przyszli także ludzie żyjący w innych częściach miasta lub na katowickim Węzłowcu. Po spotkaniu mieszkańcy mieli zagłosować nad według nich najlepszą opcją.

— Te ankiety będą dla nas wiążące w zależności od tego, co mieszkańcy wybiorą – dodał wiceprezydent.

Nie są to oficjalne wymagane prawem konsultacje społeczne (takie będą musiały być przeprowadzone później.

— Ta sprawa ciągnie się od roku. Takie konsultacje powinny się odbywać zanim żeście coś państwo w tym temacie zrobili. Trzeba było nas zapytać przedtem – dodał ktoś inny.

Zabrakło także możliwości zapoznania się wcześniej z propozycjami i przekazania materiałów poglądowych. Jedna z obecnych kobiet powiedziała, że zdziwiło, jakoby potrzeba prac wyszła od samych mieszkańców, skoro wcześniej nie było żadnych konsultacji.

Mieszkańcy nie chcą obecnego projektu skomunikowania miasta?

Co najciekawsze, mieszkańcy w ogóle nie chcą realizacji inwestycji w żadnym z trzech wariantów – obawiają się hałasu, nagrzewania domów, zakorkowania i problemów z parkowaniem. Rodzą się też w nich obawy co do przechodzenia przez jezdnię i bezpieczeństwa dzieci.

Projektanci obecni na spotkaniu zapewniali, że mimo zwiększenia ruchu powinno być ciszej (obecnie na ulicy jest kostka brukowa) Przedstawiciele inwestora nie potrafili jednak odpowiedzieć, do jakiego poziomu zwiększy się liczba samochodów przejeżdżających codziennie Siemianowicką.

— Trzeba zrobić dokładne pomiary. Na ten moment wiem, że przepustowość zostanie zachowana. Przy wprowadzeniu cichej nawierzchni ten hałas będzie obniżony – mówił projektant.

Mieszkańcy obawiają się również (a może przede wszystkim) wycinki starych drzew.

— W lato bez tych drzew nie będzie można wytrzymać. Z elektrowni bardzo śmierdzi. Dzięki drzewom, choć trochę idzie otworzyć okna – dodał jeden z mężczyzn obecnych na sali.

Wiceprezydent Michalik w odpowiedzi zapewnił go o tym, że miasto współpracuje z CEZ w sprawie składowanej biomasy i uciążliwy zapach się zmniejszył. W planach UM mają być kolejne kroki w rozmowach z firmą.

Wracając jednak do tematu komunikacji ratusza z mieszkańcami. Z sali padło kilka wartych propozycji rozważenia – np. poprowadznie ruchu Stabika i Nową, zrobienia z ulicy Kasprowicza oraz innej ulicy równoległej ulic jednokierunkowych. Mieszkańcy zgadzali się także z tym, że wolą zrezygnować ze ścieżki rowerowej, aby zachować drzewa i układ ulicy. Na część propozycji wiceprezydent miasta odpowiedział, że są warte przeanalizowania. Dlaczego jednak miasto nie rozmawiało z Chorzowianami wcześniej? Może dzięki temu powstałyby ciekawsze i lepsze koncepcje niż zaprezentrowane w SDK?

— Projektujecie jak klatkę dla chomika. Chomika nikt nie pyta, gdzie chce kołowrotek – padł zarzut z sali w stronę władz miasta.

Na spotkaniu poprosiliśmy o wyniki ankiet, po zliczeniu wyników przez miasto.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto