18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Misja w kraju prawych ludzi [ZDJĘCIA]

Łukasz Respondek
W klasie siedział chłopiec. Mimo 40-stopniowego upału miał na sobie zimową kurtkę. Trudno powiedzieć czy nosił ją, bo był chory na malarię, czy może to było jedyne ubranie, jakie posiadał. Tamtego chłopca z drżeniem w głosie wspomina chorzowianka Ilona Cichy, która była na misji w Pobe Mengao w Burkina Faso. Nazwa tego państwa oznacza w dosłownym tłumaczeniu kraj prawych ludzi. I właśnie tacy są jego mieszkańcy.

W mieście są dwie szkoły podstawowe: pierwsza jest murowana, a ściany drugiej są wykonane z mat trzcinowych - szałas nie ma ani podłogi, ani dachu. W obu szkołach nie ma prądu. W tej murowanej do pierwszej klasy na zajęcia w jednej sali przychodzi 112 dzieci. Siedzą ściśnięte w ławkach i na ziemi pod tablicą. Pomieszczania nie są wiele większe niż polskie klasy.
- Dzieci bardzo chcą się uczyć, ale nie zawsze mogą, jeśli muszą na przykład pomagać w polu - wyjaśnia pani Ilona i dodaje: - Na budowę trzeciej szkoły nie było pieniędzy, ale udało się je znaleźć po naszej wizycie. Nowy budynek jest już na ukończeniu - dodaje.

Od kilku lat wolontariusze wyjeżdżają do Burkina Faso na Misję Serca i Ewangelii. Jest to projekt realizowany przez Centrum Misji i Ewangelizacji Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Dzięgielowie. Na początku skupiano się na przekazywaniu pieniędzy na dożywianie, wykupieniu aktów urodzenia dla dzieci, zakupie pomocy dydaktycznych i szkolnych. Aby sprawdzić na co fundusze są faktycznie wydawane kilka lat temu odbyła się pierwsza wyprawa misyjna.

Kolejne wyjazdy to nowe przedsięwzięcia i projektu. Kilka z nich zrealizowano w czasie misji, w której udział brała Ilona Cichy: przekazano pieniądze na dożywianie, zakupiono Biblię, prowadzono warsztaty z pierwszej pomocy oraz prelekcje dotyczące wirusa HIV. Przymierzano się też do realizacji tzw. adopcji na odległość. Jednym z ostatnich przedsięwzięć jest realizowana właśnie przy wsparciu Stowarzyszenia Edukacja dla Pokoju budowa szkoły.
W tej części Afryki jest bardzo duża śmiertelność dzieci i dorosłych. Prawdziwą plagą jest malaria. W planach autorów projektu jest założenie punktu medycznego i wysłanie misjonarza na stałe. Ilona Cichy przyznaje, że zawsze chciała pojechać do Afryki.

- Z Polski wyjeżdżaliśmy zimą - opowiada. - Różnica temperatur wynosiła około 40 stopni. Gdy wysiadłam z samolotu i poczułam ten ciepły powiew, to wiedziałam, że jestem we właściwym miejscu - mówi. I dodaje, że nie obyło się bez sytuacji niebezpiecznych i osób, które próbowały misjonarzy na coś naciągnąć, ale... - Spotkałam wielu prawych ludzi, uśmiechniętych i zadowolonych z życia, zadowolonych z tego, że mają co dziś zjeść. Nazwa kraju jest zdecydowanie adekwatna do jego mieszkańców.

Afrykańskie dzieci nie ubierają się już w tradycyjne stroje, mają na sobie zazwyczaj ubrania pochodzące z pomocy zagranicznej. - Często dziurawe i zniszczone - mówi Ilona Cichy. - Są dzieci, które chodzą gołe, bo nie mają co włożyć. Są też i takie, dla których posiłek otrzymywany w szkole jest jedynym przez cały dzień. Kolejnym problemem jest sieroctwo dzieci: tysiące ludzi zabiera malaria i średnia wieku to niewiele ponad 40 lat.

Chrześcijanom afrykańskim kolor czerwony kojarzy się z muzułmanami. W Bu-rkina Faso nie wypada więc chodzić w czerwonych rzeczach. Podobnie jak używać lewej ręki do jedzenia. Tego misjonarze musieli się szybko nauczyć. - Od początku do końca czuliśmy prowadzenie pana Boga. To była ciężka praca, ale oparta na relacjach międzyludzkich - tłumaczy pani Ilona. - Co mnie zaskoczyło? Jest tam takie przysłowie, że Europejczycy mają zegarki, a Afrykańczycy mają czas. Wydawało nam się, że są leniwi: wolno chodzą i działają. Po dwóch dniach chodziliśmy tak samo. Klimat zmusza do tego. Teraz najbardziej mi tego brakuje: znowu mam zegarek, a nie mam czasu.

Wystawa w muzeum
W Muzeum w Chorzowie można oglądać wystawę "Kraj prawych ludzi - chorzowianie w Burkina Faso". To zbiór 80 zdjęć autorstwa Ilony Cichy oraz Iwony i Jacka Nawrotów. Eksponaty wypożyczono natomiast z Muzeum w Żorach. Są też pamiątki, które przywieźli wolontariusze. Ekspozycja będzie dostępna do końca ferii zimowych. Niezbędne informacje o misji znajdują się na stronie mse.org.pl. RES

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto