Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zamkną izbę wytrzeźwień w Chorzowie? Brakuje 300 tys. zł

Łukasz Respondek
Mieczysław Fido podkreśla, że izba w Chorzowie jest bardzo potrzebna
Mieczysław Fido podkreśla, że izba w Chorzowie jest bardzo potrzebna RES
Ośrodek Pomocy Uzależnionym i Ich Rodzinom może zostać zamknięty. Jeżeli miasto nie znajdzie dodatkowych 300 tysięcy złotych, to jednostka, która prowadzi szeroką działalność terapeutyczną i jedyną w okolicy izbę wytrzeźwień może przestać istnieć. - Takie rozwiązanie na pewno spowoduje spadek bezpieczeństwa w mieście - podkreśla Mieczysław Fido, dyrektor ośrodka.

Ośrodek jest jednostką budżetową gminy. Są stawiane przed nim pewne wymagania. - Z windykacji za izbę musimy zwrócić pieniądze, które otrzymujemy od miasta - tłumaczy Fido.

Tegoroczny budżet całego ośrodka to 1,5 miliona zł. Ośrodek pokrywa tę sumę rocznie za windykację należności kwotą około 800 tysięcy zł. Resztę dokłada miasto. Jeżeli nie uda się podpisać porozumienia z Siemianowicami Śląskimi i Świętochłowicami, to zagrożony będzie przyszłoroczny budżet, bo miasto chce dać mniej pieniędzy na utrzymanie ośrodka. Różnica może wynieść 300 tysięcy zł. Porozumienia nie ma, co - jak twierdzi Fido - grozi zamknięciem całego ośrodka.

- Bez potrzebnych funduszy nie jesteśmy w stanie pokryć bieżących wydatków, a nie wyobrażam sobie, aby ośrodek funkcjonował bez izby wytrzeźwień - zaznacza. - Policja nie wozi do nas osób przypadkowych. Gdy będzie musiała transportować je do Sosnowca czy Katowic, gdzie są spore kolejki, to patrol oddali się nawet na kilka godzin. Wtedy pozostanie tzw. odkryty teren.

Fido uważa, że miasto do działalności ośrodka może dołożyć z tzw. korkowego, czyli koncesji na alkohol.
- Poczyniliśmy już znaczne oszczędności, ale 1,5 miliona złotych to minimum, które musimy mieć, żeby funkcjonować - uważa Fido. - Nie jesteśmy po to żeby zarabiać. To chodzi o to, abyśmy wszyscy czuli się bezpiecznie.
Obecnie w ośrodku pracuje i współpracuje około 50 osób. - To głównie osoby powyżej 50 roku życia - wyjaśnia Fido. - Oczywiście boimy się utraty pracy. Nasz ośrodek jest miastu potrzebny.

Wiesław Ciężkowski, zastępca prezydenta ds. społecznych uważa, że budżet ośrodka jest wystarczający. - Dyrektor będzie musiał więcej zaoszczędzić - zapowiada. Dodaje, że w Sosnowcu, gdzie izba wytrzeźwień przyjmuje rocznie 11 tysięcy osób, miasto dokłada tylko 200 tysięcy. - My zabezpieczyliśmy pół miliona - zaznacza. - Resztę ośrodek powinien zarobić m.in. poprzez intensyfikowanie windykacji, która nie jest na wystarczającym poziomie. Nasze intencje są dobre. Moglibyśmy przecież podpisać umowę z Katowicami i pozbyć się problemu.

O ośrodku
Ośrodek Pomocy Osobom Uzależnionym i Ich Rodzinom w Chorzowie działa od 2000 roku. Został utworzony w XIX-wiecznym budynku starego ratusza. Prowadzi działalność profilaktyczną i terapeutyczną dotyczącą alkoholu, narkotyków, hazardu i seksoholizmu oraz zachorowań na anoreksję i bulimię. Jednym z działów jest izba wytrzeźwień, która ma 36 miejsc. Ogólnie w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy z ośrodka bezpośrednio skorzystało 10 tysięcy osób.


4100

osób rocznie jest dowożonych przez policję na izbę wytrzeźwień do ośrodka przy placu Jana.

60
procent - taką część opłat udało się zwindykować za pobyt w izbie wytrzeźwień w tym roku.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto