Do uszycia jest około 200 kostiumów, dla wykonawców głównych ról, drugoplanowych, ale też dla baletu. Na szczęście Tomasz Jacyków, stylista gwiazd i projektant kostiumów do "Our House" zachowuje stoicki spokój. Gdy coś mu się nie podoba, po prostu prosi o poprawkę, gdy jest z czegoś zadowolony - podskakuje w miejscu i wykrzykuje "Zaj...!".
- Robiłem kostiumy do filmu, teatru, nawet do opery, ale jeśli chodzi o musical, to mój pierwszy raz - mówi Tomasz Jacyków. - W musicalu mamy do czynienia albo z fantazją, albo z historią mniej więcej współczesną, tak jak w przypadku "Our House". Projektując te kostiumy muszę mieć na uwadze, że aktorzy muszą się w nich ruszać - śpiewać, tańczyć. Tutaj np. jest taka sytuacja, że aktor w ciągu 5 sekund musi całkowicie zmienić swój wizerunek i ten kostium musi być tak wymyślony, by to umożliwić. Niektóre z kostiumów są dynamiczne, pokazują język, ruszają uszami, wybuchają im kapelusze, piersi - opowiada.
- Wolę kostium od zwykłych ubrań. Bo ja jestem magikiem, uwielbiam iluzję. W ubraniu codziennym trudno o to, a w teatrze - bardzo dużo rzeczy można udać, zrobić tak jak wyobraźnia dyktuje - mówi stylista.
Tomasz Jacyków mieszka w Domu Aktora w Chorzowie. - Nagle poczułem się jak w akademiku, na studiach - śmieje się. Na ulicach miasta wzbudza sensację, w oryginalnych ciuchach, złotych okularach i kapeluszu. - Do tego się już przyzwyczaiłem. Wszędzie wzbudzam sensację, czy w Chorzowie czy w Łomży - dodaje.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
