Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rodzice wypisali swoje dzieci ze szkółki Stadionu Śląskiego z powodu działań zarządu klubu

Łukasz Respondek
Dzieci trenowały w szkółce od wielu miesięcy
Dzieci trenowały w szkółce od wielu miesięcy arc
Płaczem i ogromnym rozczarowaniem dla 9-letnich chłopców zakończyło się piłkarskie szkolenie na Stadionie Śląskim. Rodzice wypisali swoje dzieci w obawie o ich bezpieczeństwo: jak tłumaczą, zajęcia prowadził trener nie posiadający uprawnień, a ko-lejne decyzje zarządu wywoływały coraz większe napięcia. - Działamy dla dobra dzieci. I nie ma w tym żadnej złośliwości - zapewnia Zenon Klein, prezes klubu.

Konflikt na linii rodzice - zarząd zaczął się w grudniu ubiegłego roku. Dotychczasowego trenera rocznika 2003 zastąpił nowy szkoleniowiec.
- Zostawialiśmy mu dzieci pod opieką, a on nie raczył się nawet przedstawić - mówi Maciej Dańko, ojciec jednego z chłopców. Po kilku kolejnych "wpadkach" rodzice zażądali zmiany trenera. - Prezes stwierdził, że od decydowania w klubie jest zarząd - dodaje Dańko.

Rodzice wysyłali pisma, prosili, organizowali zebrania. Oskarżają też prezesa, że funkcję trenera grupy 9-latków powierzył swojemu pasierbowi. Niezadowolenie z jego pracy namówili do powrotu poprzedniego trenera, ale zarząd swojej decyzji zmienić nie chciał. Sprawa nieco przycichła, a kilka tygodni później, zgodnie z sugestią włodarzy klubu, rocznik miał jechać na turniej piłkarski dla 9-latków do niemieckiego Iserlohn. Rozpoczęły się przygotowania: rodzice wybrali urlopy, załatwiano transport i formalności.

- Dzieci strasznie się cieszyły na ten wyjazd, dla wielu miała to być pierwsza podróż zagranicę - mówi Tomasz Maszczyk, ojciec jednego z małych piłkarzy.
Dwa dni przed wyjazdem rodzice dowiedzieli się, że na turniej pojadą dzieci z rocznika 2002. - Dziewięciu ojców weszło wyjaśnić sprawę do biura zarządu. Zastaliśmy jego członków przy wódce i suto zastawionych stołach - opisuje Dańko. - Powiedziano nam, że musimy poczekać na stanowisko zarządu.

Starszy rocznik z turnieju wrócił zwycięsko. Niemiecka prasa zauważyła jednak, że polski zespół grał piłkarzami z rocznika 2002 przeciwko młodszym zawodnikom.
- Nasze dzieci płakały i nie chciały już tam trenować - podkreśla Krzysztof Sikora, rodzic. Kilka dni po turnieju młody trener zadzwonił do kierownika drużyny. - Pytał czemu dzieci nie chodzą na treningi. Kiedy powiedzieliśmy, że nie mogą dojść do siebie, przypomniał tylko, że musimy zapłacić zaległe składki - wspomina Tomasz Maszczyk.

Rodzice szukają dla swoich dzieci nowych klubów.

Zenon Klein tłumaczy, że na turniej pojechały dzieci starsze, bo zawody były przygotowane dla dzieci z rocznika 2002 i młodszych. - Dowiedzieliśmy się o tym dwa dni przed wyjazdem Taką informację otrzymaliśmy od organizatora. Szkoleniowiec nie chciał, aby dzieci doznały wysokich porażek i się zniechęciły. A zawodnicy z rocznika 2002 prezentują zdecydowanie wyższy poziom - twierdzi Klein.

Zmiana trenera - jak tłumaczy prezes Stadionu Śląskiego - była związana ze sprawami organizacyjnymi. - Zwolniło się miejsce w roczniku 1995, a to jest klasa sportowa w liceum. Chcieliśmy dać pracę trenerowi i musieliśmy dokonać pewnych przesunięć - wyjaśnia Klein.

Klein potwierdza też, że na stanowisku trenera zatrudnił swojego pasierba. - Obecnie jest na etapie robienia licencjata i uprawnienia trenera II klasy będzie miał w czerwcu. Ale żadne przepisy nie mówią o tym, że nie może u nas pracować - tłumaczy Klein.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto