Pierwszą okazję w meczu mieli goście, których prowadził w sobotę były reprezentant Polski Łukasz Piszczek. W 2. minucie po rzucie rożnym główkował Łukasz Hanzel, a piłka przeleciała blisko słupka.
Zobacz ZDJĘCIA z meczu Ruch Chorzów - LKS Goczałkowice-Zdrój
Niebiescy szybko odpowiedzieli. Bramkarza Łukasza Mrzyka zatrudnili Tomasz Wójtowicz i Łukasz Janoszka.
Ruch atakował, ale miał problem z „nadgryzieniem” rywala. W 30. minucie Bartłomiej Kulejewski mocno strzelił, ale bramkarz gości na posterunku.
W 38. minucie zrobiło się gorąco przed bramką Niebieskich, gdy Konrad Kasolik był bliski samobója, przecinając podanie i posyłając piłkę na poprzeczką.
Na początku II połowy Tomasz Wójtowicz trafił do siatki, ale był na pozycji spalonej. Chwilę później LKS miał świetną okazję - Bartosz Marchewka minął już Jakuba Bieleckiego, ale posłał piłkę wzdłuż bramki.
W 50. minucie Ruch objął prowadzenie. W jednej akcji Niebiescy strzelali aż trzy razy. Dzieła dokończył Jakub Siwek, który przewrotką pokonał bramkarza gości.
W 63. minucie świetnie uderzył z dystansu Piotr Kwaśniewski.
Goście wyrównali w 67. minucie, gdy huknął z dystansu były zawodnik Ruchu Szymon Gremborys. To nie był konsternacji przy Cichej, bo w 71. minucie LKS prowadził po rzucie karnym Piotra Ćwielonga.
Niebiescy do końca walczyli o zmianę wyniku, wspierani przez swych kibiców. Najlepszą okazję miał Janoszka z rzutu wolnego, ale bramkarz gości wyciągnął się jak struna i odbił piłkę.
Ruch Chorzów - LKS Goczałkowice-Zdrój 1:2 (0:0)
Bramki: 1:0 Jakub Siwek (50), 1:1 Szymon Gremborys (67), 1:2 Piotr Ćwielong (71-karny)
Żółte kartki: Siwek, Janoszka, Kulejewski, Mokrzycki - Hanzel
Sędziował: Maciej Mikołowski (Świebodzin)
echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?