Kierowca forda mondeo ostro wjechał, w piątek (17.08), w godzinach rannych na pasy na ul. Dąbrowskiego. Na zielonym świetle przechodzili przez jezdnię przechodnie, w tym dwoje dzieci. Oszołomieni odskoczyli.
Tym razem winny był kierowca. Skręcając z ul. Hajduckiej, korzystając z ,zielonej strzałki", nie przewidział, że natknie się na pieszych. Na szczęście nikt nie został potrącony.
Nie zawsze kierowcy w odpowiednim czasie nacisną na pedał hamulca i dochodzi do wypadków. Ofiarami są niestety coraz częściej dzieci.
- Ostatnio takich zdarzeń odnotowujemy coraz więcej - twierdzi podinspektor Teresa Usarek-Konopka, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Chorzowie. Jeden z nich zdarzył się w niedzielę (12.08), około godziny 12. Kierowca suzuki jadąc ulicą Hajducką nagle musiał zahamować. Niestety nie zdążył i potrącił ośmioletnią dziewczynkę, która wtargnęła na jezdnię. Nie doszło do tragedii i dziecko jedynie z drobnymi obrażeniami ciała trafiło do szpitala.
Do kolejnego potrącenia doszło we wtorek (14.08), przed godziną 15., również na ulicy Hajduckiej. Tym razem kierowca citroena potrącił dziewięcioletniego chłopczyka, który nagle w miejscu niedozwolonym wbiegł na jezdnię. Także w tym przypadku chłopiec z drobnymi obrażeniami ciała przewieziony został do szpitala. Policjanci przyznają, że ta ulica należy do jednych z niebezpieczniejszych w mieście. Od momentu budowy Drogowej Trasy Średnicowej ruch drogowy wzrósł tutaj kilkakrotnie. Przez parę miesięcy było to najkrótsze połączenie między Chorzowem Batorym, a centrum. Kierowcy nie stosują się do ograniczeń prędkości i dochodzi do kolizji i wypadków drogowych. Poważniejszych obrażeń doznał też we wtorek (14.08), o godzinie 16.20 dziesięcioletni chłopak. Dziecko zostało potrącone na ulicy Dąbrowskiego 15 przez nadjeżdżający renault kangoo. Chłopak doznał złamania kości udowej i ogólnych obrażeń ciała.
- We wszystkich tych przypadkach kierowcy byli trzeźwi. Nie mieli jednak szans uniknąć potrąceń. Mieli po prostu za mało miejsca i czasu na jakąkolwiek reakcję - mówi Teresa Usarek-Konopka.
Oficer dyżurny otrzymał w ostatnim tygodniu sporo zgłoszeń dotyczących potrąceń. Do kolejnego doszło także we wtorek na ulicy Kalidego, po godzinie 17. Jedenastoletnia dziewczynka jadąca na rowerze, nagle skręciła z chodnika na jezdnię, wprost pod koła poloneza. Obyło się bez pobytu w szpitalu. Po udzieleniu pomocy medycznej przez pogotowie dziecko trafiło do domu.
- Nie twierdzę, że kierowcy byli w tych przypadkach zupełnie bez winy. Zawsze jednak będę uważać, że należy mieć ograniczone zaufanie. Dotyczy to zarówno kierowców, jak też pieszych. Parę godzin ,za kółkiem" może powodować zmęczenie i dekoncentrację. Pamiętać przy tym należy, że w lecie bardzo dużo dzieci bawi się przy ulicach. Rodzice powinni przypominać swoim pociechom o niebezpieczeństwach związanych z ruchem drogowym. To nic nie kosztuje, a może uchronić nasze dzieci przed kalectwem lub nawet śmiercią - kończy rzecznik KMP Chorzów.
![od 12 lat](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.220.1/images/video_restrictions/12.webp)
Kraków - wymiana schodów ruchomych na dworcu głównym
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?