4 z 10
Poprzednie
Następne
Niesamowite zdjęcia, historie i wspomnienia z chorzowskiego ZOO
Niebezpieczne okazały się też tapiry malajskie. - Gdy przyszedłem do pracy, były jeszcze młode. Starzałem się z nimi, aż przyszło je pochować. Byłem z nimi mocno związany - z sentymentem przyznaje kierownik. - Samiec o imieniu Tapir próbował mnie dwa razy zagryźć na wybiegu. Ale kiedy się zestarzał, bardzo się zaprzyjaźniliśmy - dodaje. Szczególne miejsce w zoo zajmowały też słonie. Malec wspomina szczególnie dwie samice - Kingę i Kizi, które w listopadzie 2009 roku pojechały do słoniarni w Poznaniu.