MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Na terenie pogorzeliska w Siemianowicach Śląskich będzie pracowało mniej strażaków. Kontrolowany będzie też Rów Michałkowicki i Brynica

Piotr Chrobok
Piotr Chrobok
W kulminacyjnym momencie z pożarem walczyły 84 strażackie zastępy. Blisko 240 ratowników.
W kulminacyjnym momencie z pożarem walczyły 84 strażackie zastępy. Blisko 240 ratowników. Karina Trojok
7 zastępów strażaków ma prowadzić działania w związku z pożarem składowiska odpadów w Siemianowicach. Część z nich będzie dogaszać pogorzelisko, a część na Rowie Michałkowickim oraz Brynicy, gdzie będą się one starały zatrzymać skażenie. Akcja może potrwać jeszcze przez co najmniej dwa dni. Tymczasem Prokuratura Rejonowa w Siemianowicach Śląskich wszczęła śledztwo w sprawie pożaru składowiska. Niewykluczone jednak, że przejmie je katowicka Prokuratura Regionalna.

Strażacy ograniczają siły pracujące na pogorzelisku w Siemianowicach. Do 7 zastępów

Sytuacja w związku z pożarem, który przed kilkoma dniami wybuchł na składowisku w Siemianowicach Śląskich od dłuższego czasu jest już opanowana. Niezmiennie, akcja strażaków jest jednak cały czas prowadzona. I wszystko wskazuje na to, że będzie tak jeszcze przez najbliższe dni.

Działania strażaków mają potrwać przez co najmniej dwa dni (do 15 maja). Zaangażowane w nią są już jednak coraz mniejsze siły. Pracować ma 7 strażackich zastępów.

- Teraz zostało już tylko i wyłącznie dozorowanie. Doraźnie prowadzone jest dogaszanie poprzez jedne prąd gaśniczy, czyli trzy osoby. Dwie osoby prowadzą pomiary chemiczne - przekazał Polskiej Agencji Prasowej, kpt. Sebastian Karpiński, oficer prasowy Komendy Miejskiej PSP w Siemianowicach Śląskich.

Straż będzie pracować na terenie składowiska, na Rowie Michałkowickim i nad Brynicą

Siły strażaków mają zostać podzielone. Część z nich ma pozostać na terenie pogorzeliska, gdzie prowadzone będzie wspomniane dogaszanie pożaru. Prowadzone będą również kontrole stanu powietrza. Kolejna część pracować będzie natomiast na Rowie Michałkowickim oraz nad Brynicą.

W obu miejscach utrzymywane będą po dwie zapory sorpcyjne oraz tamy (te drugie dotyczą tylko Rowu Michałkowickiego), które mają pozwolić na zatrzymanie skażenia przed jego ewentualnym dostaniem się do nich wraz z wodą z pogorzeliska.

Z informacji przekazywanych przez Wojewodę Śląskiego, Marka Wójcika, w ciągu trzech dni z Rowu Michałkowickiego udało się zebrać ok. 15 tysięcy litrów zanieczyszczeń. Mają one zostać zutylizowane. Mimo ich tak ogromnej liczby, w rzekach nie stwierdzono śniętych ryb.

Podobnie, jak po wybuchu pożaru nie stwierdzono, aby unoszący się nie tylko nad Siemianowicami, ale również nad innymi śląskimi miastami, dym pożarowy stanowił zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi.

Pożar na składowisku wybuchł w piątek. W kulminacyjnym momencie w Siemianowicach pracowało 240 strażaków

Przypomnijmy, pożar w Siemianowicach Śląskich wybuchł na terenie składowiska odpadów, które nielegalnie funkcjonowało w dzielnicy miasta - Michałkowicach, przy ul. Wyzwolenia. Ogień pojawił się na nim w minionym piątek (10 maja) i szybko rozprzestrzenił się na całą jego powierzchnię, wynoszącą ok. 6 tysięcy metrów kwadratowych.

"Według szacunków władz Siemianowic Śląskich było tam zmagazynowanych w różnych pojemnikach kilka tysięcy ton rozmaitych substancji ropopochodnych, rozpuszczalników i farb, a także podobne ilości odpadów plastikowych" - informuje Polska Agencja Prasowa.

W sprawie pożaru w Siemianowicach ruszyło już śledztwo

Pożar składowiska jest już przedmiotem śledztwa, które wszczęła Prokuratura Rejonowa w Siemianowicach Śląskich. Jest ono prowadzone w kierunku sprowadzenia zagrożenia dla życia lub zdrowia wielu osób, jak również pod kątem składowania odpadów wbrew przepisom, co może zagrozić życiu lub zdrowiu albo spowodować obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi. Śledztwo z Siemianowic może jednak zostać przeniesione do Katowic.

"Niewykluczone, że sprawę przejmie Prokuratura Regionalna w Katowicach, gdzie toczy się duże śledztwo, którego jednym z wątków jest nielegalne składowisko w Siemianowicach Śląskich. Dotyczy ono 37 takich miejsc w Polsce" - podaje PAP.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

26-letni Ukrainiec próbował nakłonić Polaka do szpiegowania

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto