Łabędzie w Parku Róż w Chorzowie pojawiły się pierwszy raz dwa lata temu.
Wtedy też po raz pierwszy założyły gniazdo i doczekały się potomstwa - czterech małych. Najwyraźniej Park Róż przypadł im do gustu, bo w zesżłym roku również tu wróciły i tym razem miały pięć młodych.
Za każdym razem traciły niestety jedno ze swoich małych, głównie ze względu na zatrucia i połknięcia haczyków czy innego osprzętu wędkarzy.
Również łabędzica z powodu wędkujących przy stawie osób straciła oko, ponieważ wbił jej się w nie haczyk.
Ale łabędzie wróciły również w tym roku i znowu złożyły jaja. A tym razem było ich aż osiem.
Co z łabędziem?
Problem pojawił się jednak, gdy samiec zachorował. Na początku służby chorzowskie usadowiły go spowrotem w gnieździe, gdy słaby został znaleziony na brzegu. Szybko okazało się jednak, że sprawa jest poważniejsza.
Łabędzia dostarczono do fundacji s.o.s. dla zwierząt w Chorzowie. Tam po wielu staraniach i prośbach udało się w końcu znaleźć weterynarza, który zajął się ptakiem. Niestety, mimo antybiotyków i sterydów - łabędź zmarł.
Aby wykluczyć zagrożenie epidemiologiczne, zrobiono mu sekcję zwłok. Nie miał ptasiej grypy. Okazało się jednak, że chorował na zapalenie płuc.
- Nie wiadomo co spowodowało chorobę, na pewno miał nieodpowiednią dietę, był osłabiona, później złapała go infekcja - wyjaśnia Jarosław Motak z fundacji. - Nie miał żadnych obrażeń więc nie wnioskujemy, że ktoś go podtapiał.
Łabędzie w Parku Róż w Chorzowie w większym składzie
Cztery dni temu nastały natomiast radosne dni dla łabędzicy. Urodziła bowiem osiem młodych łabędzi.
Obecnie wolontariusze fundacji dokarmiają łabędzie, żeby młode mogły się rozwijać i przeżyć bez ojca.
Apelują, żeby nie dokarmiać ich chlebem, ponieważ jest on dla nich szkodliwy.
Małe łabędzie można oglądać na jednym ze stawów w Parku Róż.
O sprawie pisaliśmy już wcześniej
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?