- Grunty są oddane w tzw. służebność i właściciele garaży muszą partycypować w kosztach remontu - tłumaczy Grzegorz Gowarzewski, prezes Cho-rzowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, która zarządza budynkami i zleciła remont podwórka.
Mieszkańcy garaże dzierżawili od 1965 roku. Przez czterdzieści lat miesięcznie płacili równowartość dziesiejszych 50 złotych. Jak wyliczają, spółdzielnia mogła w tym czasie zarobić nawet 300 tysięcy złotych. - Przez ten czas nikt nawet palcem nie kiwnął, żeby je wyremontować -denerwuje się Elżbieta Mierzwiak, jedna z mieszkanek. Kilka lat temu garaże zostały wykupione na własność przez dotychczasowych dzierżawców. - Mimo to przez pięć lat płaciliśmy za dojazd do tych garaży. W moim przypadku to kwota 348 złotych. Jestem ciekawa na co te pieniądze zostały wydane -zastanawia się pani Elżbieta.
Mieszkańcy, którzy wykupili garaże starali się, aby zarządca wyremontował otaczające je zniszczone wysepki. Ostatnio prace w końcu się rozpoczęły, ale…
- Kostka zostanie położona na podwórku. Za remont zdewastowanej nawierzchni przy garażach spółdzielnia chce od nas po tysiąc złotych - wyjaśnia Bonifacy Helik. Mieszkańcy twierdzą, że takie stawianie sprawy to skandal.
- Przecież grunt obok garaży należy do spółdzielni. To ona jest odpowiedzialna za naprawę uszkodzeń.Jako mieszkańcy osiedla płacimy fundusz remontowy -podkreśla Helik.
Remont na osiedlu przy ul. Racławickiej idzie pełną parą. Położona zostanie tam kostka brukowa. Teren przy garażach jest jednak oddzielony białą linią - robotnicy już jej nie przekraczają. Mieszkańcy twierdzą, że po remoncie ich podwórko będzie wyglądało okropnie.
Starali się o niego od kilku lat. Pisali pisma i chodzili na spotkania z zarządem ChSM. Nie spodziewali się jednak, że sprawa przybierze tak niekorzystny dla nich obrót.
- Oba asfaltowe podwyższenia od początku były źle wykonane. Spółdzielnia przez lata nie chciała ich naprawić.A każdy kierowca, który korzysta ze swojego garażu niszczy podwozie samochodu - podkreśla Janusz Zielniok, jeden z właścicieli. - Nie spodziewaliśmy się, że spółdzielnia posunie się aż tak daleko. Nie mogę uwierzyć, że na to wydawane są nasze pieniądze. - Czujemy się oszukani. Ale mamy nadzieję, że spółdzielnia jeszcze zmieni zdanie -dodaje.
Nic na to jednak nie wskazuje, bo inne zdanie na ten temat ma prezes Chorzowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Grzegorz Gowarzewski. Tłumaczy, że przepisy prawne mówią jasno, że zapłacić powinni mieszkańcy. - Oni są właścicielami. Spółdzielnia ma tam zaledwie jeden garaż i dojazd do niego zostanie wykonany -zapewnia. I dodaje, że na remont na pewno nie przeznaczy dodatkowych pieniędzy.- Jeżeli nie zapłacą, nic nie będziemy robić - podkreśla Gowarzew-ski.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?