Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jest zgoda na dzierżawę działek przy ul. Targowej i zabytkowego Pawilonu CG przez Franta Group

Marcin Śliwa
Marcin Śliwa
Na sesji Rady Miasta, która odbyła się w czwartek 26 października, radni zgodzili się na dzierżawę części terenu po byłym Ośrodku Postępu Technicznego przy ul. Targowej przez spółkę Franta Group, której właścicielem jest związany z Chorzowem architekt, Maciej Franta. Rada podjęła decyzję przy 21 głosach za i przy 1 wstrzymującym się. "Jest to ostatni wybitny Pawilon CG, terenów Ośrodka Postępu Technicznego. Zdając sobie absolutnie sprawę z odpowiedzialności za to, jaką propozycję składamy, chciałem powiedzieć, że przestrzeń tego budynku będzie docelowo w pierwszej kolejności przestrzenią pracowni" - mówi Maciej Franta.

W czwartek 26 października odbyła się sesja Rady Miasta Chorzów, na której radni głosowali nad projektem zezwalającej na "wydzierżawienie na czas oznaczony dłuższy niż 3 lata, nieruchomości gruntowej zabudowanej, stanowiącej własność Skarbu Państwa w użytkowaniu wieczystym Miasta Chorzów, położonej w Chorzowie przy ul. Targowej 7, 7A, 7B" oraz "na odstąpienie od obowiązku przetargowego trybu zawarcia umowy dzierżawy". Jako pierwszy głos zabrał Maciej Franta, który na prośbę przewodniczącego RM, przybliżył swoją wizję dla tej przestrzeni. We wstępie architekt zaznaczył, że jego grupa wróciła z Katowic do Chorzowa i to właśnie z tym miastem wiąże swoją przyszłość.

- Postanowiłem podjąć decyzję o tym, żeby lokalizacja naszej pracowni i związanych z nią różnych inicjatyw była w Chorzowie, a ta przestrzeń, której potrzebujemy, musi być ciekawa - mówi Maciej Franta. - W pewnym momencie przyszedł do głowy dość mocny, konkretny, odważny pomysł o tym, żeby zamiast budować nowy obiekt lub go wynajmować, zdecydowalibyśmy się na adaptację jednego z pustostanów, który z resztą jak widzę, omawiacie państwo na tej radzie dość intensywnie, nie jest to odosobniony przypadek - dodaje.

Następnie Maciej Franta przypomniał o zaangażowaniu swojej grupy w sprawy Parku Śląskiego i przedstawił swój plan na Pawilon CG.

- Jest to ostatni wybitny Pawilon CG, terenów Ośrodka Postępu Technicznego. Zdając sobie absolutnie sprawę z odpowiedzialności za to, jaką propozycję składamy, chciałem powiedzieć, że przestrzeń tego budynku będzie docelowo w pierwszej kolejności przestrzenią pracowni. Chcielibyśmy tam mieć swoje miejsce. Oczywiście obiekt jest duży w związku z tym nie będzie to tylko i wyłącznie przestrzeń pracowni. W założeniach chcemy tam zrobić pawilon łączący wiele funkcji, podstawową funkcję pracowni, aktywności pół edukacyjne, około architektoniczne związane inicjatywą ArchiLabu, które już właściwie rozpoczęliśmy - mówi Maciej Franta. - Wyobrażam sobie, że ten pawilon mógłby pełnić funkcję służącą mieszkańcom okolicznych osiedli odwiedzających park. Pewnie będą to funkcje związane z dodatkową gastronomią i przestrzenią dla mieszkańców. Nie jest to oczywiście jeszcze dokładnie, precyzyjnie przemyślane i sprecyzowane, natomiast na pewno będzie to obiekt wielofunkcyjny z przeznaczeniem głównym na pracownię i inicjatywy około pracowni - dodaje.

Architekt tłumaczył dalej, że choć przestrzeń Pawilonu CG i jego otoczenie są wyjątkowe, to jest to "olbrzymie wyrzeczenie, ponieważ koszty, jakie nas czekają są nie do końca policzalne, a na pewno przewyższają wartość budynku, który można byłoby zbudować, jako nową strukturę". Jednocześnie zapewnił, że w jego poczuciu ważna jest ochrona dziedzictwa tego miejsca, a dzierżawa byłaby szansą na nowe rozdanie dla terenu po OPT.

Marcin Michalik, wiceprezydent Chorzowa, zaznaczył, że choć budynek jest w złym stanie i wymaga wielomilionowych nakładów, to z racji na wyjątkową konstrukcję, historię i "ładunek emocjonalny", to powinien zostać zachowany dla przyszłych pokoleń. Przypomniał również, że miasto dwa razy aplikowało o środki na renowację z programu "Zabytek+", jednak dofinansowanie otrzymały obiekty sakralne.

- Trzymam kciuki za pana architekta, bo to wymaga ogromnych pieniędzy, są to raczej miliony niż tysiące złotych. Jeszcze raz składam podziękowania i trzymam kciuki za to, że pan architekt zdecydował się w to wejść. To nie jest rachunek ekonomiczny. To spory ładunek serca i oczywiście pieniędzy. Tworzenie tego, pod kątem swojej własnej pracowni, pozwoli uratować dziedzictwo architektów śląskich, które zostało wlane w ten teren w postaci budynku G+C - mówi Marcin Michalik.

Część poświęconą na dyskusję otworzyła radna Agnieszka Stępień pytaniem o to, jak umowa, w obecnym kształcie, zabezpiecza interesy miasta, "żebyśmy nie mieli powtórki z rozrywki". Radna przypomniała, że część terenów przy ul. Targowej trafiła już w ręce deweloperów - Green Park Silesia oraz ATAL.

- Też projekty były wzniosłe, dla ludzi, z wartością i pożytkiem dla miasta. Skończyło się jak skończyło. Moje zasadnicze pytanie. Jak pan ma zamiar prawnie zabezpieczyć tę umowę, żeby faktycznie doszła do skutku w takim kształcie, w jakim została przedstawiona przez pana Macieja? - pyta Agnieszka Stępień.

- Inwestora głównego, czyli pana architekta Frantę, nie porównywałabym z inwestorami, którzy są inwestorami czysto biznesowymi - przekonuje Mariona Roleder, wiceprezydent Chorzowa. - Budynek, jak i ta część oddana w dzierżawę, jest w pełni zabezpieczona zapisami dwustronnymi, na które jedna i druga strona zgodzi się po to, żeby ten budynek nie popadł w ruinę, tak jak zdarzało się to nam z niektórymi innymi budynkami, które na całe szczęście, przypominając sobie ratusz, udało się z powrotem uzyskać jako majątek miejski i teraz wydaje się został oddany w kolejne, odpowiedzialne ręce - dodaje.

Jednocześnie prezydent Mariola Roleder zapewniła, że dwustronna umowa będzie dostępna "w trakcie konstruowania wzajemnych powiązań". Następnie na pytanie radnej odpowiedział również Maciej Franta.

- Mogę pani zagwarantować, że jeżeli ta wartość architektoniczna miałaby być przeznaczona pod inwestycję deweloperską, to będę pierwszą osobą, która będzie przeciwko temu protestować - deklaruje Maciej Franta. - To jest wartość, którą należy chronić, to jest wartość, która wymaga adaptacji i z którą należy coś zrobić. Proszę pamiętać, że najlepszą i jedyną formą ochrony zabytku jest inwestycja, nie ma innej możliwości - dodaje.

Architekt wyraził przekonanie, że takie rozwiązanie jest korzystne dla wszystkich stron i przypomniał, że realizacje jego grupy projektowej są "korzystne dla miasta". Jednocześnie przypomniał, że stanął w obronie restauracji Parkowej w Parku Śląskim, która miała być wyburzona.

- Proszę być spokojnym, ja osobiście te wartości szanuję. Nie macie się państwo o co martwić w kontekście usunięcia tego budynku i przeznaczenia pod inwestycję deweloperską, ponieważ ani status prawny, ani nasze dokonania nie wskazują w ogóle na to, żeby coś takiego mogło się wydarzyć - tłumaczy Maciej Franta. - Oczywiście podpiszemy z miastem stosowną umowę. Zaznaczam też, że żeby nasze działanie w tym pawilonie miało sens mamy też swoje oczekiwania wobec miasta w ramach zapisów umowy. Tak jak pani prezydent wspomniała, będą one podlegać szerokim rozmowom - dodaje.

Radny Jacek Nowak dopytywał o kwestie związane z finansowaniem zabezpieczenia obiektu i remontu.

- Inwestycja jest potężna i wieloletnia. Na pewno nie będzie się to odbywać na takiej zasadzie, że jesteśmy w stanie wyłożyć kilka milionów złotych na jednorazową adaptację tego obiektu i doprowadzenie do ładu - mówi Maciej Franta. - Nasze działania będą wsparte finansowaniem również zewnętrznym, w formie kredytów, będziemy wnioskować o wszelkie możliwe dofinansowania, do wszelkich możliwych instytucji. Oczywiście jeżeli taka okoliczność jest, że możemy również wnioskować do miasta Chorzów, uczciwie będę również o to wnioskował. Będziemy rozmawiać z konserwatorem wojewódzkim. Wiem, że nie przekazano środków, ale nie będziemy się poddawać i będziemy te elementy robić. Na ile będziemy w stanie dostać dofinansowanie, na tyle szybko będziemy przyspieszać te prace - dodaje.

Po zakończeniu dyskusji Rada Miasta przystąpiła do głosowania i przyjęła uchwałę 21 głosami za, przy 1 wstrzymującym się.

Park, czy nie park? Historia OPT w pigułce

Pawilon CG to ostatni z zachowanych budynków tworzących dawny Ośrodek Postępu Technicznego, który przez ponad 30 lat był jedną z atrakcji Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie. W okresie zmian ustrojowych teren ten został wyodrębniony z granic parku i w ramach rozliczenia za zadłużenie został przekazany na rzecz Skarbu Państwa. W 1994 roku rozwiązano OPT, a działanie rozpoczęła spółka Międzynarodowe Targi Katowickie. Terenem zarządzało MTK do 2006 roku, czyli do największej katastrofy budowlanej we współczesnej historii Polski - w wyniku zawalenia się dachu hali MTK, w której odbywała się ogólnopolska wystawa gołębi pocztowych, zginęło 65 osób, a 170 zostało rannych. Od tego czasu teren i znajdujące się tam obiekty niszczały. W 2011 roku spółka MTK ogłosiła upadłość, a ponieważ były to tereny wydzierżawione, to w 2012 roku wróciły do Skarbu Państwa. W 2016 roku teren ten wraz ze znajdującymi się tam obiektami trafiły w wieczyste użytkowanie miasta Chorzów, które jak przekonywał prezydent Andrzej Kotala, zamierzało tam wybudować największe centrum konferencyjne na południu Polski. Tak się jednak nie stało, a już w 2018 roku w posiadanie tych terenów weszli deweloperzy: Green Park Silesia i ATAL.

Nie przeocz

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto