Czy w komunikacji miejskiej w Chorzowie nosimy maseczki? Za ich brak możemy dostać mandat. Sprawdziliśmy. Zobacz zdjęcia

Poruszając się w trakcie pandemii koronawiursa chcemy czuć się bezpiecznie. Niestety wszystko zależy od ludzi, a tutaj już często rodzi się problem. Rząd poluzował obostrzenia, więc nie wszędzie musimy zakrywać usta oraz nos. Jednak obowiązek ten nadal obowiązuje w sklepach czy komunikacji miejskiej.

W województwie śląskim codziennie przybywa mnóstwo nowych zachorowań na koronawirusa. Postanowiliśmy zrobić więc test i sprawdzić, czy mieszkańcy podróżujący komunikacją miejską mają zasłoniętą twarz i usta.

Nasza fotoreporterka udała się więc na przystanek tramwajowy w Chorzowie przed południem, by sprawdzić pasażerów. W przeciągu 25 minut udało się jej naliczyć co najmniej 15 osób, które nie nosiły maski. Niektórzy się z tym nawet nie kryli. W ten sposób mogli narazić innych pasażerów na zakażenie groźnym wirusem.

Nosząc maskę chronimy innych przed potencjalnym zakażeniem wirusem. Niestety nie wszyscy stosują się do panujących zasad, co możemy zauważyć nie tylko podróżując komunikacją miejską, a także patrząc na nasze zdjęcia, ale również widzimy takie przypadki, gdy robimy zakupy w większych sklepach czy centrach handlowych.

Za brak maseczki w tramwaju, czy autobusie można dostać mandat w wysokości 500 złotych. Jeśli natomiast zostanie skierowany wniosek do sanepidu o nałożenie grzywny, to wówczas kara wynieść może nawet 30 tys. złotych. Być może w przyszłości zmienią się zasady i takie osoby nie będą obsługiwane.

- Być może powinniśmy wprowadzić zasadę, że osoby bez maseczek nie będą obsługiwane. Prostsze by było, gdyby personel prosił o założenie maseczki lub wypraszał ze sklepu - powiedział w programie Newsroom WP minister Łukasz Szumowski.