Na ostatniej w ubiegłym roku sesji Rady Miasta chorzowscy radni przyjęli projekt budżetu na 2012 rok. Najważniejszą inwestycją w tym roku będzie remont estakady.
Najwięcej pieniędzy - podobnie jak w latach poprzednich - pochłonie szkolnictwo. Urzędnicy podkreślają, że budżet jest ostrożny, ale nie zabraknie w nim ważnych przedsięwzięć.
Dochody wyniosą 445 milionów złotych, a wydatki 454 milionów złotych. Deficyt w wysokości 9 milionów złotych zostanie pokryty z emisji obligacji komunalnych. Projekt uchwały budżetowej został przyjęty niemal jednogłośnie: za głosowało 22 rodnych, a trzech wstrzymało się od głosu.
W tym roku ważne inwestycje zaplanowano niemal we wszystkich dzielnicach. Chodzi głównie o remonty i przebudowy dróg oraz budowę drugiego w mieście Orlika.
Największą część budżetu pochłonie edukacja ( prawie 40 procent) oraz pomoc społeczna (24 procent). Te dwa zadania pochłoną około 255 milionów złotych. Spora część budżetu zostanie też przeznaczona na inwestycje komunalne i remonty dróg (18 procent).
Na kulturę i sport wydane zostanie nieco więcej pieniędzy niż w roku ubiegłym (łącznie 7 procent).
Miasto liczy, że dzięki uwolnieniu pieniędzy z poręczeń kredytowych m.in. dla wodociągów deficyt zostanie ograniczony.
Nadwyżkę operacyjną w wysokości 16 milionów złotych, dzięki której miasto będzie mogło realizować zadania inwestycyjne udało się osiągnięć dzięki oszczędnościom w jednostkach samorządowych.
Prezydent Andrzej Kotala zapewnia jednak, że nie będą one miały wpływu na jakość realizowanych zadań. Władze miasta znalazły jednak wiele pozycji, które można było zmniejszyć. Chodzi m.in. o wydatki na ochronę w Chorzowskim Centrum Kultury i kilka pozycji w budżecie muzeum.
Inwestycje możliwe dzięki nadwyżce. Ten plan jest bardzo ostrożny
Rozmawiamy z Andrzejem Kotalą, prezydentem Chorzowa
Budżet przyjęto niemal jednogłośnie.
Czuję satysfakcję. Bardzo dużo pracy włożyłem, aby skonstruować go w takiej komfortowej, ale i trudnej formie. Nadwyżka operacyjna wynosi ponad 16 milionów złotych. Ona umożliwia realizację zadań inwestycyjnych poprzez zaciągnięcie kredytów i realną, rozłożoną w latach możliwość ich spłaty.
Jakie będą największe inwestycje?
Najwięcej pieniędzy pochłonie remont estakady. Ale będą też inne: pierwszy etap przebudowy ulicy Ste-fana Batorego, wykonanie projektu wiaduktu, który połączy ulicę Leśną II z ulicą Inwalidzką, a także przebudowy ulic Poleskiej, Pudlerskiej i Piotra, oraz ulicy Siemianowickiej. Wykonany zostanie też projekt adaptacji budynku przy ulicy Karola Miarki na mieszkania komunalne.
To dobry budżet na ciężkie czasy?
Jest sporządzony z dużą dozą ostrożności. Szczególnie jeżeli chodzi o przychody majątkowe z tytułu sprzedaży gruntów.
Tegoroczny budżet jest dobry, ale... Kredyty zbliżają nas do Grecji
Rozmawiamy z Markiem Koplem, wiceprzewodniczącym RM
Jak pan ocenia tegoroczny budżet?
Nie różni się za bardzo od tych dziewiętnastu, która przygotowano, gdy ja byłem prezydentem: ta sama jest struktura i te same zasady nim rządzą. Ten rok będzie lepszy od poprzedniego i dużo lepszy od 2010 roku.
Kryzys jednak nie minął...
Prezydent zaplanował dochody z podatku od osób fizycznych, które stanowią największy przychód do budżetu, na poziomie wyższym o 6 procent niż w roku ubiegłym. Życie nam pokaże, jak będzie. Ale dochody na tak wysokim poziomie, jeżeli prognozy się sprawdzą, pozwolą nam na zrealizowanie wielu wy-datków i wtedy budżet będzie dobry.
A jakie ma mankamenty?
Niepotrzebnie zwiększamy zadłużenie o kolejne 9 milionów zł. Przy w miarę dobrych dochodach nie ma takiej potrzeby. Wykonamy za nie wiele fajnych rzeczy, ale trzeba mieć świadomość, że następca będzie musiał te pieniądze spłacić. Nie można jako zasady przyjmować corocznego deficyty, bo kiedyś czeka nas druga Grecja.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?