Żywe szopki

Zwierzęta Śląskiego Ogrodu Zoologicznego będą ozdobą żywych szopek bożonarodzeniowych na Jasnej Górze i w sanktuarium św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej Gołonogu.

Tradycja budowania takich szopek sięga XIII wieku, a zapoczątkował ją św. Franciszek z Asyżu. Jego pomysł znajduje wielu naśladowców także dzisiaj. Ojcowie paulini sprowadzają do siebie chorzowskie zwierzaki już od 10 lat. Kilka dni temu do Częstochowy specjalnym transportem pojechały lama, trzy owce wrzosówki i trzy kozy karłowate.

- W tym roku Paulini zwrócili się do nas jak zwykle o wypożyczenie zwierząt i jest nam bardzo miło. W imieniu przeora klasztoru odwiedził nas niedawno ojciec Michał Fuksa i wybraliśmy odpowiednie zwierzęta. Od kilku dni są one już na Jasnej Górze. Byłem zobaczyć szopkę i wszystko prezentuje się naprawdę wspaniale. Ekspozycja cieszy się dużym zainteresowaniem. Będziemy myśleć o tym, by za rok wysłać do Częstochowy jeszcze ciekawszą i bardziej urozmaiconą gromadkę zwierzaków - zapewnia Jan Piotr Liszka, dyrektor Śląskiego Ogrodu Zoologicznego.

W jasnogórskim klasztorze znalazły się nie tylko zwierzęta związane z tradycją Bożego Narodzenia. Zoo udostępniło też odwiedzającym jasnogórską szopkę kilka gatunków ptaków.

- Miniwystawę tworzą paw, kaczki i bażanty. Całość ekspozycji wkomponowana jest w scenerię zakopiańskich domków - informuje Piotr Bukartyk, rzecznik Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku.

Zwierzęta będzie można długo oglądać w Częstochowie. Wrócą do chorzowskiego ogrodu dopiero w marcu przyszłego roku.

Wczoraj z zoo wyruszył drugi specjalny transport, tym razem do sanktuarium św. Antoniego z Padwy w Dąbrowie Górniczej Gołonogu. Na placu kościelnym stanie tu w Wigilię żywa szopka, a jej atrakcją będą m.in. lama, osiołek, kozy i kozy karłowate. Te zwierzęta wrócą do Chorzowa szybciej, tuż po świętach Bożego Narodzenia i będą atrakcją dla odwiedzających szopkę o.o. franciszkanów do czwartku włącznie.

- Współpraca naszego ogrodu przy urządzaniu szopki w sanktuarium w Gołonogu trwa od zeszłego roku i daje nam sporo satysfakcji - mówi dyrektor Liszka.