Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Złodzieje w Ostrowie okradają własne rodziny

MWE
Tylko niektóre rodzinne kradzieże mają swój epilog przed sądem
Tylko niektóre rodzinne kradzieże mają swój epilog przed sądem
Złodzieje w Ostrowie okradają własne rodziny. Nie ma śladów włamania ani plądrowania, a mimo to giną pieniądze, biżuteria, zegarki czy cenny sprzęt. Wzywać policję czy milczeć? To bolesny dylemat

Złodzieje w Ostrowie okradają własne rodziny

Każda kradzież budzi odrazę. Jeśli jednak okrada nas syn, córka, czy ojciec, to coś takiego boli w dwójnasób.

Każdorazowo takie informacje w policyjnych serwisach wzbudzają szczególne zainteresowanie. Zawsze też pojawia się refleksja, jak mogło dojść do tego, że na wejście w konflikt z prawem decyduje się osoba mieszkająca pod jednym dachem z pokrzywdzonym. Czasami są to kradzieże o znacznej wartości. Bywa, że są dokonywane z własnej inicjatywy, ale zdarza się, że inspiruje je ktoś z zewnątrz.

Niedawno Sąd Rodzinny w Ostrowie Wielkopolskim zajmował się sprawą 14-letniej dziewczyny i jej 21-letniego przyjaciela. Nastolatka chciała pomóc swojemu przyjacielowi, który - jak się jej zwierzył– miał kłopoty finansowe. Dobrze wiedziała, gdzie matka trzyma biżuterię i inne kosztowne rzeczy. Wykorzystując jej nieobecność w domu, z sypialni matki systematycznie kradła razem z kolegą pierścionki, bransoletki, kolczyki oraz markowe zegarki. Proceder ten trwał przez prawie dwa miesiące, aż do momentu, kiedy kobieta zauważyła brak znacznej ilości posiadanych kosztowności, o czym powiadomiła policję. Zarówno chłopak, jak i dziewczyna przyznali się do kradzieży o łącznej wartości ponad 38 tysięcy złotych. Biżuteria i zegarki zastawiane były przeważnie w komisach, gdzie zostały przez policjantów, w niewielkiej już części, zabezpieczone.

Podobny przypadek odnotowano w Koźminie. Tam 17-latek bez wiedzy matki wyniósł z domu złote pierścionki i obrączki. Gdy kobieta zorientowała się, że została okradziona, od razu domyśliła się, że złodziejem jest jej syn. Zdecydowała się złożyć przeciwko niemu zawiadomienie o przestępstwie. Swoje straty oszacowała na 2 tys. zł. Tymczasem nastolatek, kiedy dowiedział się, że został zdemaskowany, postanowił uciec z domu. Jednak już następnego dnia został zatrzymany. Przyznał się do kradzieży. Jak się okazało, złodziejskie fanty trafiały do punktów zajmujących się skupem złota. Uzyskane w ten sposób pieniądze nastolatek przeznaczył m.in. na spłatę swoich długów i rozrywkę.

Nie tylko na karb młodego wieku można składać tak zuchwałe kradzieże. W Rybinie (gm. Kobyla Góra) 35-letni mężczyzna skradł dwa złote łańcuszki swojej siostrze podczas odwiedzin w jej domu. Wyjątkową perfidią wykazał się z kolei 35-letni mieszkaniec gminy Mikstat, który systematycznie okradał swoją 87-letnią ciocię. Odwiedzał ją prawie codziennie. Opiekował się kobietą, zajmował się domem, robił zakupy, a także sprzątał pokoje. Rola ta bardzo mu odpowiadała, ponieważ podczas sprzątania wynosił z domu wszystkie cenne przedmioty, na jakie się natknął. Wyniósł z domu biżuterię wartą 2500 złotych, którą następnie sprzedał w lombardach. Okradał również swoją ciocię z pieniędzy.

Bulwersujący był także przypadek 40-letniej kaliszanki, która zgłosiła kradzież karty bankomatowej oraz pieniędzy z konta, od początku podejrzewając o wszystko syna. 19-latek przyznał podczas przesłuchania, że bez wiedzy i zgody matki wypłacił w sumie 1850 złotych, a potem odłożył kartę na swoje miejsce. Część pieniędzy przeznaczył na gry hazardowe.

Ostatnie dni przyniosły w powiecie ostrowskim serię podobnych, choć nie aż tak drastycznych przypadków. Policjantom udało się zatrzymać sprawców i odzyskać większość skradzionych rzeczy. Tak było m.in. z 17-letnią dziewczyną, która dokonała kradzieży projektora, słuchawek i dysku twardego powodując straty w kwocie ponad tysiąca złotych na szkodę swojego brata. Z kolei 26-letni mężczyzna skradł matce komplet stalowych sztućców, prostownicę, krzesło balkonowe o wartości 400 złotych. O rok młodszy był sprawca kradzieży należącej do matki złotej bransoletki o wartości 2700 złotych. Natomiast 31-latek skradł swojej żonie aparat fotograficzny warty 500 zł. Nawet 84-letni staruszek połakomił się na rzeczy swojej wnuczki. Wykorzystując jej nieobecność, skradł z mieszkania kosmetyki, odzież i artykuły dziecięce o wartości ponad 3 tysięcy złotych.

– Ściganie sprawców popełniających przestępstwo na szkodę osoby najbliższej następuje na wniosek pokrzywdzonego. Wtedy też bardzo często pojawiają się wątpliwości, czy zgłaszać policji takie zdarzenia, zwłaszcza jeśli dotyczy to relacji rodzic - dziecko. Jest to jednak najczęściej jedyne rozwiązanie, które pozwala odzyskać skradzione mienie. Przestępstwo na szkodę osoby spokrewnionej jest tak samo traktowane jak każda inna kradzież. Grozi za nie kara do pięciu lat pozbawienia wolności – mówi aspirant Artur Kurczaba z Komendy Powiatowej Policji w Ostrowie.

Szacuje się, że oficjalne zgłoszenia to tylko przysłowiowy wierzchołek góry lodowej. Zdecydowana większość tego typu przestępstw nie wychodzi poza cztery ściany domowego ogniska. Mało tego, bywa, że rodzice przyjmują różny front wobec dziecka - złodzieja. Tak było w domu 18-latka, który rozpoczął od wyjmowania ojcu po kilka złotych z portfela. Ten, gdy kwoty się powiększały, zaczął chować gotówkę. Wtedy kradzieże ,,przeniosły się’’ na kosmetyki i ubrania. Syn wypierał się wszystkiego, a matka ignorowała problem, a nawet wstawiała się za latoroślą, twierdząc, że to niemożliwe, aby kochany synek posuwał się do takich czynów.

– Tu nigdy nie ma prostych i mądrych odpowiedzi. Najłatwiej byłoby złożyć zawiadomienie na policji wraz z wnioskiem o ściganie syna. Jednak wszystkich w domu czekają wtedy mało przyjemne sytuacje. Poza tym policja może odkryć przy synu coś poważniejszego, co dopiero napyta mu biedy. Chyba lepszym rozwiązaniem byłaby na początek rozmowa z psychologiem, ale do tego potrzebna jest zgoda syna – pisze jeden z internautów.

Tymczasem według psychologów podłoża podobnych sytuacji należy szukać w samych rodzinach i złych relacjach między domownikami. Może się to wiązać z zaburzeniami emocjonalnymi bądź też zamiłowaniem do ryzyka. Dla nastolatków impulsem może być chęć dorównania bardziej zamożnym rówieśnikom. Każdy taki przypadek powinien być dla rodziny wyraźnym sygnałem ostrzegawczym.

Dołącz do naszej społeczności na Facebooku! Złodzieje w Ostrowie

złodziej w Ostrowie złodziej w Ostrowie złodziej w Ostrowie złodziej w Ostrowie złodziej w Ostrowie złodziej w Ostrowie złodziej w Ostrowie złodziej w Ostrowie złodziej w Ostrowie złodziej w Ostrowie złodziej w Ostrowie złodziej w Ostrowie złodziej w Ostrowie złodziej w Ostrowie złodziej w Ostrowie złodziej w Ostrowie złodziej w Ostrowie złodziej w Ostrowie złodziej w Ostrowie złodziej w Ostrowie złodziej w Ostrowie złodziej w Ostrowie złodziej w Ostrowie złodziej w Ostrowie złodziej w Ostrowie złodziej w Ostrowie złodziej w Ostrowie

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ostrow.naszemiasto.pl Nasze Miasto