"Zielona Wyspa Śląsk" to taka orkiestra, która ma grać do końca świata i jeszcze jeden dzień!

"Tauron Zielona Wyspa Śląsk gra także dzięki dofinansowaniu z Funduszu. Jest pan dumny?
Jeszcze jak! Bo "Tauron Zielona Wyspa Śląsk" gra i to "na całego". Gra tak, że pozazdrościć można nam - regionowi i pogratulować zespołowi Carrantuohill. Wczoraj spotkaliśmy się na inauguracji. Muszę powiedzieć, że z niecierpliwością czekałem na to otwarcie, bo jak zobaczyłem tegoroczny projekt, to wygląda imponująco - zarówno koncert otwarcia, jak i późniejsze działania w ramach kampanii edukacyjno-ekologicznej. I pod względem obszaru, który obejmują, i planów, które mają być zrealizowane - od szkół poczynając, przez warsztaty, konkursy, aż po ten ekscytujący finał sadzenia lasu. Na to też z niecierpliwością czekam, bo Śląsk będzie bardziej zielony, a to się liczy, do tego zmierzamy!

Z leśnikami Carrantuohill przyjaźni się od pierwszej edycji. Czy według pana "wyspa Śląsk" jest już zielona, bez żadnych szarości, czy jednak mamy jeszcze wiele do ,,zazielenienia"?
I tak, i nie. Jeśli chodzi o moje doświadczenia osobiste, to mieszkam w parku, niemal w lesie i u mnie jest bardzo zielono. Mogę powiedzieć, że północne części naszego regionu coraz bardziej się zazieleniają, ale też to, co robi się w miastach aglomeracji dla parków, jest godne uwagi i cieszę się, że Fundusz w tym uczestniczy. Przypomnę, że właśnie niedawno rozstrzygnięty został konkurs na prace rewitalizacyjne parków, wydaliśmy na to sporo pieniędzy, ale było warto, bo projekty były bardzo dobre. Tak więc w dużych miastach coraz bardziej przykłada się wagę do tego, żeby nie przygotowywać terenu tylko np. pod budowę kolejnego supermarketu, ale też zadbać o tereny zielone.

Pan, jako prezes Funduszu, ma ludzi do ekologii "zapraszać", zachęcać... Robi pan to?
Przykładem jest chociażby "Tauron Zielona Wyspa Śląsk" - świetna impreza, wokół której zainteresowanie jest z roku na rok coraz większe. Wiem, bo miałem okazję uczestniczyć w niejednym "zielonym koncercie". W tym roku także poprzez dofinansowanie tego przedsięwzięcia. Ta impreza wciąż się rozwija i nie grozi jej, że popadnie w rutynę.

To co? "Zielona Wyspa" ma grać dalej, czy już wygrała wszystko?
Powinna i musi grać do końca świata i jeszcze jeden dzień dłużej, bo zasługuje na to, bo jest potrzebna i nie wyobrażam sobie chwili, żeby zespół Carrantuohill przestał grać śląską zieloną muzykę, śląską ekologię. Dla nas teraz i dla tych wszystkich, którzy kiedyś na zielonej "wyspie" Śląsk będą mieszkać z radością i dumą, że mieszkają właśnie tutaj.