Uczniowie klasy drugiej menedżerskiej z III Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Batorego prowadzą firmy uczniowskie. Od wczoraj rozpoczęli sprzedaż swoich wyrobów. Młodym biznesmenom nie brakuje pomysłów na interes ani uporu w realizacji swoich zamierzeń.
- Nasza firma składa się z dziewięciu osób - wyjaśnia Aleksandra Beslapowicz, siedemnastoletnia dyrektor naczelna jednego z trzech miniprzedsiębiorstw, jakie działają w tej placówce. - Pieniądze na rozpoczęcie projektu mieliśmy ze składki, po trzydzieści złotych każdy.
Było nim wydanie szkolnego kalendarza w jak najbardziej profesjonalnym stylu. Między innymi w kalendarzu zamieszczone są karykatury szkolnych postaci oraz ważne daty - urodzin nauczycieli. Ola przyznała, że pierwsze posiedzenia udziałowców firmy były bardzo burzliwe. Osiągnięcie porozumienia co do ostatecznego kształtu projektu znacznie utrudniał fakt, że nie byli grupą przyjaciół.
Kiedy już gotowy kalendarz trafił do drukarni, młodzi biznesmeni musieli pokonać kolejny problem: opłacić drukarnię, która rzecz jasna chciała gotówki. Fundusze znaleźli, szukając sponsorów i... zaciągając pożyczkę od szkoły.
Teraz zmartwieniem Oli jest wyłącznie sprzedaż, bo uczniowska firma chce zarobić na siebie i od nowego roku rozpocząć sprzedaż kolejnego produktu. Jakiego? To na razie tajemnica handlowa.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?