Załoga ArcelorMittal Poland pod ścianą

Teraz już wiadomo, że na ten krok zdecydowała się większość pracowników walcowni.

- Nie mam innego wyjścia - tłumaczy naszej gazecie jedna z pracownic walcowni. Prosi o nieupublicznianie jej nazwiska.

Ostatnie tygodnie pracownicy walcowni przeżyli w bardzo dużym stresie. Z treści porozumienia wynikało, że zwolnienie z nowej pracy oznacza automatyczne zwolnienie z AMP. Pracownicy, z którymi rozmawialiśmy, byli przekonani, że AMP chce przekazać pracowników podwykonawcy i tym samym uniknąć zwolnień grupowych.

Potem rozeszła się plotka, że wraz z nowym pracodawcą ludzie przejdą do Dąbrowy Górniczej. Tam ponownie uruchomiono wielki piec nr 3. Przez ponad rok z powodu kryzysu był wygaszony.

Nasza czytelniczka martwiła się o wypłatę jubileuszu (jest wieloletnim pracownikiem walcowni), nie wiedziała, co stanie się choćby z jej ubezpieczeniem.

Dopiero na początku tego tygodnia pracownicy uzyskali podstawowe wyjaśnienia.

- Osoby, które na mocy porozumienia przejdą do nowego pracodawcy, mogą liczyć na odprawę. W w zależności od stażu pracy nawet osiem pensji. Tym, którzy nie podpiszą porozumienia należeć się będzie tylko kodeksowy, trzymiesięczny okres wypowiedzenia - wyjaśnia nasza czytelniczka. - Pewnie to podpiszę, bo lepiej mieć gwarancję, że w razie utraty pracy będę miała pieniądze na osiem miesięcy życia. Ale jestem tą niepewnością, ciągłym czekaniem na wyjaśnienia ogromnie zmęczona.

Łukasz Cioch, rzecznik ArcelorMittal Poland widzi tę sytuację inaczej. Przypomina, że już w zeszłym roku firma mówiła o "uelastycznieniu zatrudnienia". Przypomina też, że z powodu kryzysu firma wykorzystuje tylko połowę swoich możliwości produkcyjnych. Jak na razie popyt na blachy grube jest mały.

- Ta konkretna decyzja została podjęta właśnie w związku z nikłym popytem na produkt - podkreśla Cioch.

Jednak czemu nie informowano pracowników o trwających dyskusjach nad ich losem? Łukasz Cioch tłumaczy to... dbałością o pracowników. Szefowie chcieli, by ludzie dostali pełną informację. Zanim więc nie wybrano nowego pracodawcy, informacje nie były przekazywane załodze.

- Zostaliśmy postawieni pod ścianą: podpisujecie albo nie - mówi nasza czytelniczka.

- Ponad 95 procent załogi już podpisało porozumienie - powiedział nam w środę Łukasz Cioch. Wybrano już też firmę, która będzie nowym pracodawcą dla ludzi z Batorego.

Pracownicy po przejściu do nowej firmy przez rok mogą liczyć na pensje równe tym, które otrzymywali w walcowni. Tym, którzy będą musieli dojeżdżać do pracy, pracodawca ma zagwarantować dowóz.

Cioch przypomina, że w zeszłym roku skończył się pakiet socjalny dla pracowników ArcelorMittal Poland. Obecnie w zakładzie obowiązuje podpisany na początku tego roku nowy układ zbiorowy.

W zeszłym roku do Powiatowego Urzędu Pracy w Chorzowie trafiło około stu osób zwolnionych przez Arcelor Mittal Poland. Pracownicy PUP oceniają, że to bardzo dużo. Jednak w zeszłym roku w marcu firma planowała zwolnienie aż 1480 pracowników, w sierpniu plany redukcji zatrudnienia rozrosły się do 2300 osób.

Obecnie w ArcelorMittal Poland pracuje 10490 ludzi. Z informacji przesłanej do Powiatowego Urzędu Pracy w Chorzowie wynika, że pracę może stracić 1050 nie tylko z Chorzowa, ale i ze Świętochłowic, Dąbrowy Górniczej i Sosnowca.