Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabójca ze strzelnicy w Chorzowie skazany na dożywocie. Zapadł wyrok

Teresa Semik
Hubert Ch. przed ogłoszeniem wyroku
Hubert Ch. przed ogłoszeniem wyroku Teresa Semik
Do zabójstwa na strzelnicy w Chorzowie doszło trzy lata temu. 25-letni wówczas Hubert Ch. wykupił, jak inni klienci, usługę i pod opieką instruktora oddawał strzały. Gdy został z nim sam na sam, skierował pistolet w jego stronę i oddał kilkanaście strzałów. Nie przestawał strzelać do leżącego, nieprzytomnego już człowieka. Ofiarą był emerytowany policjant, były wykładowca Szkoły Policyjnej w Katowicach.

Zanim zabójcę obezwładnili policjanci, spakował do torby sześć sztuk broni i 142 naboje. Co miał zrobić potem, po wyjściu ze strzelnicy, co zrodziło się w jego głowie? – nie wiadomo.

– Nie przypominam sobie, żebym cokolwiek na ten temat myślał, żebym miał jakieś plany – mówił dziś oskarżony Hubert Ch. przed katowickim Sądem Okręgowym. – Nie potrafię wyjaśnić, dlaczego zabiłem tego człowieka, mam luki w pamięci.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Zabójca ze strzelnicy w Chorzowie w sądzie "Nie pamiętam tego zdarzenia. Przepraszam"

Hubert Ch. przepraszał pokrzywdzonych tym „karygodnym zajściem” i wnosił o umorzenie sprawy z powodu swojej niepoczytalności. Jego obrona też domaga się umorzenia z powodu choroby sprawcy i, alternatywnie, łagodnej kary. Obrona konsekwentnie wnosi o dodatkowe badania psychiatryczne i psychologiczne Huberta Ch., bo te, które zostały przeprowadzone w Krakowie, budzą wątpliwości.

Gdy po zabójstwie zatrzymali go policjanci, wpadł w złość, krzyczał, że otwiera się przed nim podłoga i zaraz wpadnie w otchłań. Trzech rosłych policjantów nie dawało sobie z nim rady.

Twierdził, że głosy z magazynku karabinowego kazały mu strzelać.

– To było zabójstwo z premedytacją, ofiara była przypadkowa – mówiła prokurator Marzanna Misiak i zażądała kary dożywocia dla zabójcy.

Mecenas Amelia Zembaczyńska, pełnomocnik żony i synów zamordowanego, przywołała opinię biegłych lekarzy z Krakowa, z której wynika, że oskarżony był poczytalny w chwili czynu i symulował chorobę psychiczną. Wystąpiły u niego jedynie zaburzenia osobowościowe, trudności adaptacyjne. Ma wysoki iloraz inteligencji i musiał zdawać sobie sprawę z dokonanego przestępstwa.

– Zdaniem psychologów oskarżony wykazuje też wysoki poziom agresji – mówiła mec. Zembaczyńska. – Z powodu własnych frustracji, długu, nieopłaconego rachunku za energię, braku pracy, rozpadu rodziny postanowił wziąć odwet na społeczeństwie. Głosy mówiły mu, żeby zabić jak najwięcej osób, sam tak wyjaśniał. Ze strzelnicy zabrał 124 naboje, tyle mogło być potencjalnie jego ofiar.

Wyrok: Hubert Ch. został dziś (15 listopada) skazany na dożywocie. O przedterminowe zwolnienie będzie się mógł ubiegać po 30 latach odsiadki.

Sąd twierdzi, że oskarżony Hubert Ch. poszedł na strzelnicę w Chorzowie nie po to, żeby zabić instruktora strzelectwa. Jego celem był magazyn z bronią i amunicją, którą chciał skraść, a następnie użyć przeciwko innym osobom, już poza strzelnicą. Dostępu do tego magazynu bronił właśnie instruktor strzelectwa, dlatego zginął.

CZYTAJCIE DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

28-letni Hubert Ch. usłyszał w Katowicach – dożywocie. O przedterminowe zwolnienie będzie się mógł ubiegać po 30 latach.

Sąd ocenił zachowanie oskarżonego także na podstawie zapisów z monitoringu. Trzy lata temu Hubert Ch. wykupił usługę na strzelnicy w Chorzowie, ale nie strzelał, ociągał się i ciągle rozglądał. Dopiero jak został z instruktorem sam na sam, do tego instruktor był do niego odwrócony tyłem, zaczął strzelać. Ofiarą był emerytowany policjant, były wykładowca Szkoły Policyjnej w Katowicach. Zginął na miejscu. Na jego tułowiu i głowie było 19 ran od postrzałów.

CZYTAJ O ZABÓJCY ZE STRZELNICY
Zabójca ze strzelnicy planował inne zbrodnie?

- Działania oskarżonego były przemyślane – uzasadniał wyrok sędzia Józef Kapuściok i przypomniał, że po zabójstwie Hubert Ch. poszedł do magazynu z bronią, skąd wziął broń długą i krótką. Wiedział, jaka potrzebna jest amunicja. Zabrał w sumie sześć sztuk broni i 142 naboje.

Gdy próbował uciec z miejsca zdarzenia, współwłaściciel strzelnicy otworzył do niego ogień. Doszło do wymiany strzałów, ale, na szczęście, nikt wtedy nie ucierpiał. Gdy Hubert Ch. zorientował się, że jest bez szans, bo już dojechali wezwani policjanci, wrócił do swojej ofiary, ukląkł i podniósł ręce do góry.

Potem symulował chorobę psychiczną. Biegli w Krakowa w dwóch opiniach pisemnych i dwóch opiniach uzupełniających przed sądem twierdzili, że nie jest chory psychicznie. Wystąpiły u niego jedynie zaburzenia osobowościowe, trudności adaptacyjne. Ma wysoki iloraz inteligencji i musiał zdawać sobie sprawę z dokonanego przestępstwa.

Nie do końca znane są pobudki działania sprawcy, co zamierzał zrobić ze rabowaną bronią.

– Nie przypominam sobie, żebym cokolwiek na ten temat myślał, żebym miał jakieś plany – mówił dziś oskarżony Hubert Ch. przed katowickim Sądem Okręgowym. – Nie potrafię wyjaśnić, dlaczego zabiłem tego człowieka, mam luki w pamięci.

Przepraszał pokrzywdzonych tym „karygodnym zajściem” i wnosił o umorzenie sprawy z powodu niepoczytalności. Jego obrona też domagała się umorzenia z powodu choroby sprawcy i, alternatywnie, łagodnej kary.

Mecenas Amelia Zembaczyńska, pełnomocnik żony i synów zamordowanego, przywołała opinię biegłych lekarzy z Krakowa, z której wynika, że oskarżony był poczytalny w chwili czynu. Wystąpiły u niego jedynie zaburzenia osobowościowe, trudności adaptacyjne. Ma wysoki iloraz inteligencji i musiał zdawać sobie sprawę z dokonanego przestępstwa.

– Zdaniem psychologów oskarżony wykazuje wysoki poziom agresji – przypominała mec. Zembaczyńska. – Z powodu własnych frustracji, długu, nieopłaconego rachunku za energię, braku pracy, rozpadu rodziny postanowił wziąć odwet na społeczeństwie. Głosy mówiły mu, żeby zabić jak najwięcej osób, jak sam wyjaśniał. Przypomnijmy, że ze strzelnicy zabrał 142 naboje, tyle mogło być potencjalnie jego ofiar.

– To było zabójstwo z premedytacją, ofiara była przypadkowa – mówiła prokurator Marzanna Misiak. Żądała kary dożywocia dla zabójcy i wyrok jest zgodny z jej wnioskami.

– Zginął niewinny człowiek. Dla oskarżonego życie nie było żadną wartością – uzasadniał sędzia Kapuściok wyrok skazujący Huberta Ch. na dożywocie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto