Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabawa z kartą

(koma)
Minigolf cieszył się wielkim powodzeniem wśród uczestników zabawy.
Minigolf cieszył się wielkim powodzeniem wśród uczestników zabawy.
W niedzielne popołudnie na boisku szkolnym Zespołu Szkół Katolickich atrakcji nie brakowało. Odbył się tam bowiem festyn zorganizowany przez Starochorzowski Dom Kultury, Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji oraz ZSK.

W niedzielne popołudnie na boisku szkolnym Zespołu Szkół Katolickich atrakcji nie brakowało. Odbył się tam bowiem festyn zorganizowany przez Starochorzowski Dom Kultury, Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji oraz ZSK. Oczywiście, najwięcej radości z imprezy miały dzieci, które wreszcie miały okazję, żeby sobie poszaleć.

- Zarówno młodzież LO i my przygotowaliśmy program składający się z gier i zabaw - powiedział Krzystof Kałan z MORiS. - Rozegraliśmy tu między innymi skoki w workach, slalom z piłką, a nawet turniej minigolfa. Najważniejsze dla nas było to, żeby i najmłodsi milusińscy i ci nieco starsi znaleźli coś dla siebie.

Znalazło się także kilka wyzwań dla najstarszych festynowiczów. Bowiem każdy mógł popróbować swoich sił w strzelaniu z wiatrówki.

- Nie idzie mi najlepiej, ale dla mnie to nic dziwnego. Strzelam bardo rzadko, nawet można powiedzieć, że od przypadku - powiedział pan Jerzy Gawlik.

Można było zasięgnąć również fachowej porady w tej materii.
- Najważniejsza jest dobra koordynacja oczu i rąk - zdradza Damian Rother, prowadzący strzelnicę. - Nie można też strzelać zbyt nerwowo. W zasadzie za cyngiel trzeba ciągnąć tak delikatnie, żeby wystrzał był zaskoczeniem. Brzmi to niezwykle prosto, ale nigdy nie wychodzi za pierwszym razem.
Zapytany, jak długo trzeba ćwiczyć, żeby uzyskiwać dobre wyniki, odpowiada:
- Nigdy nie wiadomo. Jednemu zajmuje to miesiąc, innemu rok lub dłużej. Za to wszyscy mają dobrą zabawę - przekonuje Rother.

Spore grono młodych ludzi przyszło tu jednak w innym celu. Obok budynku LO zebrała się bowiem komisja, która przeprowadzała egzaminy na... karty rowerowe. Jak się okazuje, nie jest to zwykła formalność.

- Zdawałem trzy lata temu, ale oblałem testy, zrobiłem cztery błędy - wyznaje czternastoletni Krzysztof Trinczek. - Na rowerze jeżdżę już od dawna, ale tylko po chodniku - podkreśla.

Przewodniczący komisji młodszy aspirant Mirosław Grobert z chorzowskiej policji przyznał, że zdać na kartą rowerową nie jest łatwo. Nie wystarczy bowiem dobrze umieć na nim jeździć.
- Trzeba o rowerze wiedzieć wszystko: z czego się składa, jakie wyposażenie musi mieć. O znajomości przepisów ruchu drogowego i znaków nawet nie trzeba przypominać.
Młodzież była jednak dobrze przygotowana, bo wszyscy zdali.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto