Spis treści
Żal w sercach kibiców Ruchu Chorzów
Nie ukrywajmy – nie tylko kibice Ruchu Chorzów liczyli na to widowisko. Mecz przyjaźni z Wisłą Kraków na Stadionie Śląskim byłby niesamowitym wydarzeniem sportowym. Stadion oraz klub podjęli rozmowy dotyczące ewentualnej organizacji wydarzenia. Byłby to jeden z hitów I ligi – dwa żyjące w przyjaźni kluby walczące o awans do ekstraklasy spotkałyby się na największym śląskim. Niestety mimo rozmów nie dojdzie do meczu Ruchu z Wisłą na Stadionie Śląskim w Chorzowie a w Gliwicach, gdzie tymczasowo grają „Niebiescy”.
— To byłoby największe wydarzenie piłkarskie tego typu w Polsce w tym sezonie. Wśród kibiców mówi się, że na mecz przyjechałoby między 40 a 50 tysięcy ludzi. Jest wiele głosów, które mówią, że nawet zabrakłoby biletów na mecz. Gerard Cieślik przewraca się w grobie widząc to, co robią partyjni dygnitarze. Stadion Śląski jest dobrem narodowym. Nawet kibice obcych drużyn piszą, że to co się stało, to draństwo – mówi kibic i były wiceprezes „Niebieskich” Maciej Waszczuk.
Dodaje także, że jest przekonany o tym o tym, że na stadionie nie zostanie odpalona „ani jedna raca”, ponieważ środowiska kibiców tak zadeklarowały. Na Facebooku Stadionu Śląskiego nie można obecnie komentować posta dotyczącego decyzji związanej z meczem.
Stadion Śląski: „nie możemy pozwolić (…) na setki bluzgów”
Stadion Śląski potwierdził, że część wpisów została usunięta. Powodem miała być nie sama krytyka, ale brak kultury i przekroczenie granic przez część kibiców.
— Zawsze dopuszczamy krytykę i nie jesteśmy na to zamknięci. Jest wręcz odwrotnie, ale nie możemy pozwolić na to, żeby po prostu wylewały się setki bluzgów, przekleństw, obrażania wszystkich dookoła - w tym pracowników stadionu. To nie jest miejsce na tego typu rozmowy. Gdyby te komentarze były krytyczne ale kulturalne, pewnie byśmy takiego kroku nie podjęli – twierdzi Przemysław Plisz rzecznik prasowy Stadionu Śląskiego.
Według rzecznika Stadionu Śląskiego na Google oraz Facebooku usunięto tylko te krytyczne komentarze, które były obraźliwe lub wulgarne.
Dlaczego Ruch Chorzów i Stadion Śląski się nie porozumiały
Mecz miałby odbyć się na 6 tygodni przed trzema międzynarodowymi imprezami lekkoatletycznymi w tym Drużynowymi Mistrzostwami Europy w Lekkoatletyce w ramach Igrzysk Europejskich 2023. Imprezy nie tylko zaplanowano dawno, ale zostały również podpisane stosowne umowy. Rzecznik Stadionu Śląskiego podkreśla, że powodem braku porozumienia były kwestie techniczne i logistyczne. 6 tygodni to nieco mało jak na zamówienie specjalistycznej i długiej bieżni najlepszej jakości oraz jej montaż. Istniało pewne ryzyko, że stadion nie zdąży przed mistrzostwami i będzie musiał zapłacić wielomilionową karę umowną na ewentualne przeniesienie imprez lekkoatletycznych na inne obiekty.
— Gdyby do tego doszło, klub nie był w stanie wziąć tej kary na siebie - my też nie. W związku z tym obie strony obie strony zdecydowały, że w tym terminie nie są w stanie zorganizować tego meczu. Jest zbyt blisko imprez wcześniej zaplanowanych – dodaje Przemysław Plisz.
Rzecznik Ruchu Chorzów Tomasz Ferens także potwierdza słowa dotyczące ewentualnych kosztów związanych z karami umownymi. Klub z Cichej byłby gotów zapłacić za ewentualne szkody związane z przebiegiem meczu lub nieodpowiedzialnym zachowaniem niektórych kibiców.
— Negocjacje przebiegały w dobrej atmosferze. Obie strony chciały cały czas tego meczu także, więc furtka nie jest dla nas zamknięta, nie spaliliśmy żadnych mostów. Nasze relacje są dalej dobre i dlatego niewykluczone, że w przyszłości podejmiemy kolejne próby zorganizowania takiego meczu w innym terminie nie w takim bliskim sąsiedztwie wydarzeń lekkoatletycznych. Liczymy, że to sprawi, że łatwiej nam się będzie porozumieć – dodaje Tomasz Ferens.
Gladiatorzy na Narodowym, relacja z gali XTB KSW Colloseum 2
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?