Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z sieci zniknęły krytyczne komentarze kibiców Ruchu o Stadionie Śląskim. Stadion tłumaczy, że nie mogą pozwolić "na setki bluzgów"

Mateusz Czajka
Mateusz Czajka
Kibice wyrazili swoje niezadowolenie poprzez baner na ogrodzeniu Stadionu Śląskiego
Kibice wyrazili swoje niezadowolenie poprzez baner na ogrodzeniu Stadionu Śląskiego Twitter.com/@Cicha6com
Kibice Ruchu Chorzów mocno się zdenerwowali, kiedy dowiedzieli się, że ich ukochany klub nie zagra na Stadionie Śląskim meczu przyjaźni z Wisłą Kraków. W sieci pojawiło się sporo nieprzychylnych komentarzy pod adresem stadionu. Część z nich zniknęła z Facebooka i opinii Google. "Gdyby te komentarze były krytyczne ale kulturalne, pewnie byśmy takiego kroku nie podjęli – twierdzi Przemysław Plisz rzecznik prasowy Stadionu Śląskiego.

Spis treści

Żal w sercach kibiców Ruchu Chorzów

Nie ukrywajmy – nie tylko kibice Ruchu Chorzów liczyli na to widowisko. Mecz przyjaźni z Wisłą Kraków na Stadionie Śląskim byłby niesamowitym wydarzeniem sportowym. Stadion oraz klub podjęli rozmowy dotyczące ewentualnej organizacji wydarzenia. Byłby to jeden z hitów I ligi – dwa żyjące w przyjaźni kluby walczące o awans do ekstraklasy spotkałyby się na największym śląskim. Niestety mimo rozmów nie dojdzie do meczu Ruchu z Wisłą na Stadionie Śląskim w Chorzowie a w Gliwicach, gdzie tymczasowo grają „Niebiescy”.

— To byłoby największe wydarzenie piłkarskie tego typu w Polsce w tym sezonie. Wśród kibiców mówi się, że na mecz przyjechałoby między 40 a 50 tysięcy ludzi. Jest wiele głosów, które mówią, że nawet zabrakłoby biletów na mecz. Gerard Cieślik przewraca się w grobie widząc to, co robią partyjni dygnitarze. Stadion Śląski jest dobrem narodowym. Nawet kibice obcych drużyn piszą, że to co się stało, to draństwo – mówi kibic i były wiceprezes „Niebieskich” Maciej Waszczuk.

Dodaje także, że jest przekonany o tym o tym, że na stadionie nie zostanie odpalona „ani jedna raca”, ponieważ środowiska kibiców tak zadeklarowały. Na Facebooku Stadionu Śląskiego nie można obecnie komentować posta dotyczącego decyzji związanej z meczem.

Stadion Śląski: „nie możemy pozwolić (…) na setki bluzgów”

Stadion Śląski potwierdził, że część wpisów została usunięta. Powodem miała być nie sama krytyka, ale brak kultury i przekroczenie granic przez część kibiców.

— Zawsze dopuszczamy krytykę i nie jesteśmy na to zamknięci. Jest wręcz odwrotnie, ale nie możemy pozwolić na to, żeby po prostu wylewały się setki bluzgów, przekleństw, obrażania wszystkich dookoła - w tym pracowników stadionu. To nie jest miejsce na tego typu rozmowy. Gdyby te komentarze były krytyczne ale kulturalne, pewnie byśmy takiego kroku nie podjęli – twierdzi Przemysław Plisz rzecznik prasowy Stadionu Śląskiego.

Według rzecznika Stadionu Śląskiego na Google oraz Facebooku usunięto tylko te krytyczne komentarze, które były obraźliwe lub wulgarne.

Dlaczego Ruch Chorzów i Stadion Śląski się nie porozumiały

Mecz miałby odbyć się na 6 tygodni przed trzema międzynarodowymi imprezami lekkoatletycznymi w tym Drużynowymi Mistrzostwami Europy w Lekkoatletyce w ramach Igrzysk Europejskich 2023. Imprezy nie tylko zaplanowano dawno, ale zostały również podpisane stosowne umowy. Rzecznik Stadionu Śląskiego podkreśla, że powodem braku porozumienia były kwestie techniczne i logistyczne. 6 tygodni to nieco mało jak na zamówienie specjalistycznej i długiej bieżni najlepszej jakości oraz jej montaż. Istniało pewne ryzyko, że stadion nie zdąży przed mistrzostwami i będzie musiał zapłacić wielomilionową karę umowną na ewentualne przeniesienie imprez lekkoatletycznych na inne obiekty.

— Gdyby do tego doszło, klub nie był w stanie wziąć tej kary na siebie - my też nie. W związku z tym obie strony obie strony zdecydowały, że w tym terminie nie są w stanie zorganizować tego meczu. Jest zbyt blisko imprez wcześniej zaplanowanych – dodaje Przemysław Plisz.

Rzecznik Ruchu Chorzów Tomasz Ferens także potwierdza słowa dotyczące ewentualnych kosztów związanych z karami umownymi. Klub z Cichej byłby gotów zapłacić za ewentualne szkody związane z przebiegiem meczu lub nieodpowiedzialnym zachowaniem niektórych kibiców.

— Negocjacje przebiegały w dobrej atmosferze. Obie strony chciały cały czas tego meczu także, więc furtka nie jest dla nas zamknięta, nie spaliliśmy żadnych mostów. Nasze relacje są dalej dobre i dlatego niewykluczone, że w przyszłości podejmiemy kolejne próby zorganizowania takiego meczu w innym terminie nie w takim bliskim sąsiedztwie wydarzeń lekkoatletycznych. Liczymy, że to sprawi, że łatwiej nam się będzie porozumieć – dodaje Tomasz Ferens.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto