Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z ponad 90 osób tylko 12 finalistów zawalczyło o etaty w Teatrze Rozrywki

Angelika Niaka
Alicja Kubicka z Łodzi przed występem, jeszcze raz z akompaniatorką, przećwiczyła przygotowane przez siebie utwory.
Alicja Kubicka z Łodzi przed występem, jeszcze raz z akompaniatorką, przećwiczyła przygotowane przez siebie utwory.
Etat w chorzowskim Teatrze Rozrywki to nie lada kąsek dla poszukujących pracy artystów. Nic więc dziwnego, że na przesłuchania do zespołu wokalnego, które odbyły się w zeszły piątek i sobotę zgłosiło się ponad 90 osób.

Etat w chorzowskim Teatrze Rozrywki to nie lada kąsek dla poszukujących pracy artystów. Nic więc dziwnego, że na przesłuchania do zespołu wokalnego, które odbyły się w zeszły piątek i sobotę zgłosiło się ponad 90 osób.

Od samego rana mury teatru przepełniała muzyka. Przesłuchania - podzielone na dwa dni - trwały od 10 rano. Zebranych w stołówce teatru chętnych starała się podtrzymać na duchu Justyna Górecka, koordynator pracy artystycznej teatru.

- Nie bójcie się i odważnie do tego podchodźcie. Jeśli coś podczas przesłuchania będzie nie tak, to powiedzcie o tym - zachęcała.

Większość osób starała się ukrywać tremę, jednak ta dawała o sobie ciągle znać.

- Co tu ukrywać - jest nerwowo. Myślę, że dla każdej osoby te przesłuchania, oprócz dobrej zabawy to szansa, na którą długo się czekało. Teatr Rozrywki ma swoją renomę. Etat w takim miejscu jest spełnieniem marzeń o występie na profesjonalnej scenie. Choć pracuję zawodowo jako tłumacz języka angielskiego to od dziecka chciałam śpiewać i swoją pasję realizowałam biorąc udział w konkursach muzycznych. Na dziś przygotowałam piosenkę zespołu Bajmu "Ta sama chwila", "Bądź mi tatą" Jeremiego Przybory i utwór Lizy Minelli "Hey big spender". Mam nadzieję, że pójdzie mi dobrze - mówi Katarzyna Golec, która na przesłuchania przyjechała do Chorzowa z Bytomia.

Chętnych do zostania członkiem zespołu wokalnego było wielu. Młodzi ludzie przyjechali nie tylko z miast ościennych Chorzowa, ale i z Wrocławia, Opola a nawet Łodzi. Choć, jak często bywa podczas przesłuchań muzycznych, pań było znacznie więcej niż panów. Teatr nie wymagał od uczestników wykształcenia muzycznego, pojawiło się więc wielu amatorów. Jednak do pokonania mieli silnych kandydatów. Wiele osób było bowiem nie tylko po szkołach muzycznych. Pojawili się też studenci Szkoły Teatralnej we Wrocławiu.

Postanowiłam, że na studia wybiorę się na Śląsk. Niedawno zostałam absolwentką studium wokalno-baletowego w Gliwicach przy Teatrze Muzycznym. Zawsze marzyła mi się kariera sceniczna i od momentu powstania w mojej głowie takiej idei zaczęłam do tego dążyć. Brałam udział w wielu castingach do sztuk i przedstawień będąc jeszcze na studiach. Występowałam już w Teatrze Muzycznym w Gliwicach i Teatrze Dramatycznym w Zabrzu. Teraz próbuję moich sił w "Rozrywce" - opowiada Alicja Kubicka z Łodzi.

Żeby pokonać rywali uczestnicy przesłuchań, musieli przygotować i zaśpiewać trzy utwory: piosenkę w języku angielskim i polskim oraz piosenkę aktorską. Wyśpiewanie przygotowanych utworów nie było jednak najgorsze. Występ przed komisją, w której skład wchodzili: dyrektor naczelny i artystyczny Dariusz Miłkowski, kierownik muzyczny Jerzy Jarosik, kierownik zespołu wokalnego Ewa Zug i konsultant wokalny solistów Ewa Mentel, przyprawiał śmiałków o dreszcze. Pomimo że większość uczestników ma już za sobą występy na różnych konkursach i przeglądach, gdzie występowali przed ogromną publicznością.

To zawodowcy. Wyłapią każdy błąd i pomyłkę. Aż ciarki człowieka przechodzą - denerwowała się Katarzyna Golec. - To przesłuchanie to nie tylko ocena głosu wokalistów, ale też ich predyspozycji wizualno-scenicznych oraz umiejętności poprawnego wysławiania się. Artysta "Rozrywki" nie tylko śpiewa, ale i jest aktorem - mówi Justyna Górecka.

Trafienie do zespołu wokalnego teatru wiąże się nie tylko z występami w chórkach. Osoba, która przedzie przez eliminacje ma też szanse otrzymać drugoplanową rolę, w którymś z przedstawień. Wszystko zależy od tego, jak dobrym się będzie.

Przez sito eliminacji przeszło tylko 12 osób. W ten wtorek wzięli oni udział w kolejnych przesłuchaniach.

- Odbyły się próby wokalne utworów chóralnych. Za podstawę wzięliśmy musical Jesus Christ Superstar. Sprawdzaliśmy przede wszystkim, jak uczestnicy reagują w wielogłosie i jak szybko przyswajają sobie rzeczy z tym związane. Rozmawialiśmy też o specyfice pracy w teatrze, która nie polega na przepracowaniu ośmiu godzin i pójściu do domu - wiele z osób nie zdawało sobie z tego sprawy. Ci młodzi ludzie muszą mieć świadomość, w co wchodzą, decydując się na pracę w tym miejscu. A nie jest to "lekki" zawód - mówi Ewa Zug, kierownik zespołu wokalnego.

12 najlepszych z pośród 90 osób to dobrze śpiewający ludzie. Jednak i ich, mimo ogromnego zapału i talentu czeka przesiew.

- Weźmiemy tyle osób, ile będzie potrzebnych. Jesteśmy ograniczeni ilością etatów - dodaje Zug.

Już dziś jury powinno podjąć ostateczną decyzję i przyjąć nowych członków do zespołu wokalnego. Szczęśliwców, którzy zdobyli wymarzoną pracę w "Rozrywce" podamy za tydzień. Organizatorzy castingu nie chcieli zapeszać i postanowili nie podawać danych dwunastki, aż do rozwiązania konkursu. Wiemy natomiast, że kierownik zespołu wokalnego, mimo takiej ilości osób, nadal nie znalazł basowego głosu do zespołu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto