Podczas pozorowanej akcji ratunkowej jeden pas został wyłączony z ruchu.– Z założenia każda ze służb przygotowuje się do takich ćwiczeń w jakiś szczególny sposób. Są organizowane po to, aby w wypadku zaistnienia podobnego zagrożenia działania różnych służb były jak najbardziej skoordynowane – tłumaczy Justyna Dziedzic, rzecznik chorzowskiej policji. Podkreśla, że w trakcie prowadzenia normalnej akcji policjanci są powoływani w trybie alarmowym.
Usuwanie skutków wypadku zajęło kilka godzin. Strażacy użyli specjalistycznego sprzętu do wyciągnięcia rannych, a przy Placu Powstańców stanął duży namiot ratunkowy. – Akcja przebiegła bardzo sprawnie – ocenia Arkadiusz Labocha, rzecznik chorzowskich strażaków.– Ewakuacja poszkodowanych z pojazdów trwała niecałe pół godziny.Od początku zakładaliśmy, że ma to być jak najbardziej realistyczne. Stąd wypadek w ścisłym centrum miasta.
Akcji przyglądały się władze miasta i grupa kilkudziesięciu mieszkańców.– Wiedziałem, że to ćwiczenia, bo te rozbite auto jakieś stare wzięli – skomentował jeden z gapiów.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?