Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wypadek w Legendii? Co tam się stało? W Śląskim Wesołym Miasteczku w Chorzowie interweniowała policja

Olga Krzyżyk
Olga Krzyżyk
Do spotkania łódek doszło na trasie po zjeździe z mniejszego ześlizgu atrakcji Diamond River
Do spotkania łódek doszło na trasie po zjeździe z mniejszego ześlizgu atrakcji Diamond River Olga Krzyżyk
Wypadek w Legendii. Co się stało na nocnej zabawie w Śląskim Wesołym Miasteczku? Na atrakcji Diamond River doszło do zetknięcia się dwóch łódek na torze wodnej trasy. Uczestnicy zabawy wystraszyli się i po chwili sami wysiedli z łódek. Część osób zgłosiła też skargę. Wyjaśniamy, co się stało 11 września w parku rozrywki w Chorzowie.

Wypadek w Legendii

W sobotę, 11 września, w Legendii Śląskim Wesołym Miasteczku była ostatnia odsłona Legendii at Night. To nocna zabawa na karuzelach. W trakcie zabawy na Diamond River, czyli spływie łódkami rzeką doszło do zetknięcia się dwóch łódek. Jedna z uczestniczek zdarzenia zgłosiła skargę w wesołym miasteczku i wezwała na miejsce policję.

Według tego co powiedziała kobieta "W sobotę mniej więcej o godzinie 22.30 nastąpiła awaria atrakcji wodnej o nazwie Diamond River. Łódź 12-osobowa po zjeździe na dół zatrzymała się, następnie w tył łodzi uderzyła następna 12-osobowa łódź zjeżdżająca z góry co spowodowało silne uderzenie. Podczas uderzenia w pierwszej łodzi obrażenia odniosło kilka osób, cześć pojechała do szpitala po zdarzeniu, a w przypadku mojej córki na SOR pojechaliśmy w niedziele, ponieważ zaczęła odczuwać ból w nodze i klatce piersiowej w rezultacie córka ma skręconą kostkę i kilka innych stłuczeń, inne osoby mają skręcenia barków i urazy kręgosłupa".

Kobieta informuje, że nikt z obsługi nie pomógł tym osobom. Samodzielnie też wszyscy opuścili łodzie, bo bali się, że dojdzie do kolejnego zderzenie, gdy obie łódki wjadą na wyższy z ześlizgów. Do tego jednak nie może dojść, bo atrakcja ma zabezpieczenie, które blokuje łódki, gdy te są obok siebie. System wykrył, że łódki są jedna za drugą i doszło do zatrzymania ich, i wtedy uczestniczy samodzielnie opuścili je, zanim pracownicy z obsługi do nich podeszli. Gdy przyszli na miejsce, zobaczyli jedynie kilka osób w różnych częściach atrakcji.

Kobieta wezwała do Legendii policję. Ta potwierdza zgłoszenia, jednak w innej wersji niż podała kobieta. Z tego co się dowiedzieliśmy, nie doszło do silnego zderzenia łódek, tylko jedna z łódek szybciej płynęła (przez ciężar) i wjechała na ześlizg tak, że gdy z niego zjechała to fala uderzeniowa wody uderzyła w tamtą łódkę i po chwili, ta druga łódka dojechała do pierwszej. Doszło do dotknięcia się łódek, a nie silnego uderzenia spadającej z góry łódki. Taki wypadek rzeczywiście byłby groźny.

Policja potwierdza wypadek w Legendii

- Potwierdzam, że mieliśmy zgłoszenie, że w trakcie przejazdu tą atrakcją jedna łódka uderzyła w drugą. Policja bada wszelkie okoliczności zdarzenia. Z tego co wiemy, to w jednej łódce płynęły filigranowe osoby, a w drugiej z łódek rośli mężczyźni. Jedna łódka popłynęła szybciej ze zjazdu, przez to, że była cięższa. Mieliśmy informacje, że dwie panie zgłosiły się jako osoby poszkodowane - przekazuje asp. szt. Sebastian Imiołczyk, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Chorzowie.

Pracownicy obsługi, a także policja pytała osoby, które jechały Diamond River, czy potrzebna jest pomoc i czy wezwać karetkę. Nikt nie zgłosił takiej potrzeby. Na miejscu był też ratownik medyczny Legendii, który od razu sprawdził też, czy nikomu nic się nie stało. Jedna osoba miała tylko powierzchowne rozcięcie palca i siniak na udzie.

Legendia skontaktowała się później ze wszystkimi osobami, które wzięły udział w tym incydencie. Jedna pani zgłosiła, że była w szpitalu i ma wypis o obrażeniach. Miała go dostarczyć do Legendii w poniedziałek w celu starań o uzyskanie ewentualnego odszkodowania, ale do tej pory tego nie zrobiła. Pracownicy parku byli z nią w kontakcie i przekazali, co powinna zrobić. Kobieta jednak nie przesłała dokumentacjo do Legendii, a jest to potrzebne, gdy stara się o uzyskanie ewentualnego odszkodowania.

Atrakcja Diamond River nie miała awarii. Była jeszcze dokładnie sprawdzona przez pracowników technicznych, ale nie było żadnych przeciwwskazań, aby atrakcję zatrzymać. Diamond River dalej działała, nie było żadnych zgłoszeń, że coś z nią jest nie tak. Niezależnie od tego pracownicy Legendii są w kontakcie z osobami, które były uczestnikami zdarzenia. Otrzymają oni też numeru polisy OC oraz kontakt do ubezpieczyciela celem dochodzenia ewentualnych odszkodowań.

Przedstawiamy też oficjalne stanowisko Legendii w sprawie zdarzenia na Diamond River.

Stanowisko Zarządu Spółki dot. wydarzenia na urządzeniu Diamond River w dniu 11.09.2021r.

W dniu 11.09.2021, około godz. 22:30, podczas wydarzenia Legendia at Night, doszło do zdarzenia na atrakcji wodnej, Diamond River, które nie było wypadkiem, lecz sytuacją, która bardzo rzadko, ale niestety ma prawo zdarzyć się na urządzeniach tego rodzaju. Podczas standardowego przejazdu atrakcji doszło do „spotkania” dwóch łódek na torze jazdy i ostatecznie zatrzymania łódek przed podjazdem wyższego ześlizgu do wody. W związku ze zdarzeniem żaden z jego uczestników nie doznał żadnego poważnego uszczerbku na zdrowiu, co potwierdzają notatki medyka obecnego w parku, zaś na pytanie obecnej na miejscu Policji o konieczność wezwania Pogotowia Ratunkowego lub innych służb medycznych, nikt nie zadeklarował takiej potrzeby. Również na samych łódkach nie stwierdzono żadnych śladów zderzenia. Niemniej jednak zdajemy sobie sprawę, że tego typu sytuacja mogła wzbudzić niekomfortowe odczucia w jej uczestnikach, nad czym ubolewamy i za co przepraszamy.

Pragniemy podkreślić, iż wspomniane zdarzenie miało charakter losowy, który nie był skutkiem błędu ludzkiego, awarii urządzenia ani jego wadą techniczną. Urządzenie zarówno w dniu zdarzenia, jak i po nim, było w pełni sprawne technicznie i działało bez zarzutu, co wykazała szczegółowa kontrola atrakcji przeprowadzona przez pracowników Działu Technicznego Legendii, a także niezależnych rzeczoznawców technicznych będących ekspertami w TÜV NORD.

Urządzenie Diamond River funkcjonuje w naszym parku od połowy sierpnia 2016 roku i wcześniej nie miały miejsca tego typu sytuacje. Atrakcja użytkowana jest zgodnie z instrukcją i zaleceniami producenta urządzenia, poddawana jest codziennym i okresowym przeglądom, w tym dodatkowym kontrolom, które nie są wymagane przepisami polskiego prawa. Sam producent urządzenia przewidział możliwość podobnego rodzaju zdarzeń, w związku z czym na każdej z łodzi zamontowane są specjalne buffery, których zadaniem jest amortyzacja.

Dokładamy wszelkich starań, aby komfort i bezpieczeństwo naszych Gości, zawsze znajdowały się na pierwszym miejscu i absolutnie nie bagatelizujemy zdarzenia z dnia 11.09.2021, dlatego też zdecydowaliśmy się na kroki mające na celu wzmocnienie standardów bezpieczeństwa urządzenia, wykraczające poza normy dotyczące tego typu atrakcji, w tym montaż systemu wideo monitoringu oraz świetlne oznaczenie łódek, by po zmroku były one widoczne nie tylko na podglądzie komputera sterującego atrakcją, ale również na torze jazdy.

Jesteśmy w kontakcie z uczestnikami zdarzenia, którzy jeszcze w tym tygodniu otrzymają od naszego Działu Prawnego stosowne pisma, w których przekażemy numer polisy OC oraz kontakt do naszego ubezpieczyciela celem dochodzenia ewentualnych odszkodowań. Ponadto wszystkie osoby, który czują się w jakiś sposób poszkodowane mogą liczyć na propozycję dodatkowych form rekompensaty.

Do spotkania łódek doszło na trasie po zjeździe z mniejszego ześlizgu atrakcji Diamond River

Wypadek w Legendii? Co tam się stało? W Śląskim Wesołym Mias...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto