Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wspomnienia po czasach budowy chorzowskiej estakady

Łukasz Respondek
Estakada była budowana przez kilka lat
Estakada była budowana przez kilka lat ARC
Estakada powstawała przez kilka lat. Usprawniła komunikację. Miała się też stać wizytówką miasta. Mieszkańcy pamiętają jak Rynek wyglądał przed zbudowaniem wiaduktu

Chorzowski Rynek był niegdyś centrum ży-cia kulturalnego i towarzyskiego. Przez dziesięciolecia mieszkańcy spoglądali na niego z dumą, a przyjezdni z zazdrością. Tak było do lat 70., gdy powstał projekt estakady. Jej budowa rozpoczęła się w 1977 roku, a zakończyła dwa lata później. Miała być rozwiązaniem komunikacyjnym i nową wizytówką miasta.

Krystyna Grzesiak dobrze pamięta tamte czasy. Z rozrzewnieniem w głosie mówi o dawnym Rynku i wspomina:- Było zielono, uwielbialiśmy ze znajomymi przesiadywać na ławeczkach. Zawsze można było też napić się kawy w "Naszej".
- Cały ruch szedł wtedy przez Rynek. Na przystanku łapało się okazję, żeby dostać się do Katowic. Wtedy ludzie byli zmęczeni tymi utrudnieniami i za wszelką cenę chcieli, żeby się skończyły - przypomina z kolei Wiesław Szczepan. - Nie rozumiem lu-dzi, którzy mówią, że to było dla Chorzowa nieszczęście. Wtedy to było jedyne wyjście.

Jak piszą w pracy "Remont, czy rozbiórka estakady nad Rynkiem w Chorzowie" Marek Salamak i Andrzej Radziecki decyzja o jej wybudowaniu zapadła na szczeblu wojewódzkim i uwzględniała jedynie interes regionu i została wzniesiona kosztem mieszkańców miasta. Generalnym wykonawcą był Skoczowski Oddział Kieleckiego Przedsiębiorstwa Robót Mostowych. Nadzór naukowo techniczny sprawował natomiast Zakład Budynków Inżynierskich Politechniki Śląskiej. Jak podkreślają specjaliści jej geometria jest bardzo skomplikowana. Nowością techniczną było natomiast zastosowanie betonów o różnych cechach, użyto także nowatorskiego wówczas systemu polskiego sprężania. Dla potrzeb budowy wykonano też specjalny system rusztowań. Konstrukcja wybijała się na tle powszechnej bylejakości socjalistycznego budownictwa mos-towego. Zygmunt Małyska pracował w Hucie Kościuszko. Przez zakład został wydelegowany do pomocy przy ostatnich pracach kosmetycznych. - To była chyba końcówka 1978 roku. Prace posuwały się dosyć szybko. Na placu budowy było zazwyczaj 200-300 osób. Jak na tamte czasy standard wykonania był wysoki - przyznaje. - Estakada bardzo wtedy się przydała, bo samochodów było coraz więcej i z centrum nie dało się wyjechać.
Chorzowianie wspominają też, że remont w pewnej fazie stał się dosyć uciążliwy, gdy wszystkie drogi wokół zostały zamknięte, nie było też połączeń tramwajowych. Uroczyste otwarcie odbyło się od strony dzisiejszego Teatru Rozrywki. Obecnie co kilka lat zlecane są ekspertyzy. W ich treści znajdują się kolejne zalecenia. W opłakanym, stanie jest szczególnie układ nośny wiaduktu. Od dwóch lat nie mogą po nim jeździć tiry ważące więcej niż 15 ton. Namiastkę tego., co stało by się w przypadku zamknięcia estakady mieliśmy w ubiegłym roku, gdy remontowano odcinek przy ul. Katowickiej. W niedługim czasie ustawił się wówczas korek, który ciągnął się aż do Bytomia.
Czy estakada spędza drogowcom sen z powiek ?
- Oczywiście, że tak. Poza tym, że wizualnie nam się nie podoba, to jesteśmy realistami. Nie ma się co łudzić, gdyby ją zamknąć ruch zostałby sparaliżowany. Z drugiej strony jej stan techniczny jest na tyle poważny, że może się okazać, iż o jej wyłączeniu nie można już myśleć w perspektywie lat, a miesięcy - tłumaczy Piotr Wojtala, dyrektor Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto