Znacznie ważniejsze zmiany wprowadzono wewnątrz budynku. Nie dość, że wymieniono wszystkie zbiorniki, a wiele małych akwariów zamieniono na duże, długie nawet na trzy metry. Rafał Dziamałek wyjaśnia, że zrezygnowano z większości hodowlanych gatunków: zobaczyć będzie można tylko paletki.
W nowych akwariach zobaczymy między innymi ryby z afrykańskiego jeziora Tanganika oraz wyłowione z Orinoko, w Ameryce Południowej. Na przykład takie ślepce jaskiniowe pływają wśród stalaktytów i stalagmitów świetnie zrobionych przez jednego z zabrzańskich akwarystów, Henryka Koniecznego.
Remont wykonano po to, abyśmy wreszcie mogli oglądać egzotyczne ryby charakterystyczne dla różnych zakątków świata, a nie takie jak u sąsiada w akwarium na meblościance.
Jednak jeszcze nie wszystkie prace skończone. Trwa budowa oczka wodnego przed akwarium. W przyszłości będzie tu rezydował żółw sępi - na razie żyje w terrarium przy wejściu. To niebezpieczne zwierzę, ale będzie wystarczająco daleko od zwiedzających. Żółw sępi prawie całymi dniami siedzi z rozwartą paszczą. A ryby wpływają same do tej paszczy, zwabione językiem, który przypomina robaka.
Jeszcze nie wszystkie ryby zjawiły się już w Chorzowie. Okazało się, że transport niektórych z ich opóźnił się przez chmurę pyłu wulkanicznego. Rafał Dziamałek czeka między innymi na koralowce oraz ryby dwudyszne, które zagrzebane w mule potrafią przetrwać suszę.
Jolanta Kopiec, dyrektor Śląskiego Ogrodu Zoologicznego w Chorzowie ocenia, że remont kosztował około 200 tysięcy złotych.
Do akwarium trafić jest dość łatwo. To parterowy budynek tuż za wybiegiem, po którym drepczą bociany. Wiele z nowych ryb można już podziwiać.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?