Nie będzie prób przenoszenia na teren Chorzowa pomysłów o wypłacaniu nagród finansowych osobom, które wskażą grafficiarzy, odpowiedzialnych za niszczenie elewacji budynków i wiat przystankowych.
Miejscy radni nie pójdą zatem za przykładem Rudy Śląskiej, gdzie pod koniec czerwca przyjęto uchwałę o wyznaczeniu 500 złotych nagrody za wskazanie nielegalnie malujących grafficiarzy. Wniosek o takiej treści zgłosiła tam Komisja Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska. O skuteczności tego rozwiązania trudno się na razie wypowiadać, gdyż uchwała wciąż jeszcze nie weszła w życie, ale inicjatorzy pomysłu przekonują, iż wypłacanie nagród informatorom jest znacznie tańsze, aniżeli koszty usuwania ustawicznie powtarzających się zniszczeń.
W Chorzowie, póki co, nie prowadzone są żadne szacunki, które pozwoliłyby określić, ile miasto wydaje corocznie na usuwanie nielegalnych malowideł. Jak wyjaśniła nam rzecznik prasowy urzędu miejskiego, Gabriela Kardas, w przypadku wiat przystankowych odbywa się to na bieżąco przy okazji rutynowego ich mycia, natomiast usuwanie napisów z budynków nie zostało uwzględnione w odrębnych kosztach.
Ciężar walki z grafficiarzami spoczywa na funkcjonariuszach Straży Miejskiej. Jej komendant Izabela Brzoza, przekonuje jednak, iż w porównaniu z plagą dzikiego naklejania ogłoszeń, nie stanowią oni dla strażników zbyt dużego zmartwienia. W razie schwytania nielegalnie malującego grafficiarza na gorącym uczynku, obligatoryjnie kierowany jest wniosek do sądu grodzkiego z tytułu naruszenia artykułu o umieszczaniu na budynku napisów na bez zgody właściciela (art. 63 a KW), bądź o niszczeniu mienia (art. 124 KW). Grozi za to grzywna w wysokości nawet 5 tysięcy złotych. Ostatni taki przypadek miał jednak miejsce kilka miesięcy temu i zakończył się polubownie, tzn. malujący budynek PKP otrzymali oficjalne pozwolenie od władz kolei na dokończenie swych malowideł.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?