Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wolka w Chorzowie: Ogródki piwne rosną jak grzyby po deszczu!

Łukasz Respondek
W tym roku pojawiło się na deptaku kilka ogrodów
W tym roku pojawiło się na deptaku kilka ogrodów RES
Pogoda jest coraz lepsza. Nic więc dziwnego, że na jednym z najdłuższych deptaków w kraju, przy ul. Wolności, zaczynają się pojawiać ogródki piwne. Warunki do picia kawy i orzeźwiających soków idealne jednak nie są: przeszkadzają głównie jadące tramwaje. Sytuacja może się zmienić za kilka miesięcy - kawiarniane centrum Chorzowa ma się bowiem przenieść na ulicę Jagiellońską.

Zezwolenia na utworzenie ogródka piwnego wydaje Miejski Zarząd Ulic i Mostów. Po uzyskaniu pozytywnej odpowiedzi należy zgłosić zamiar stworzenia takiego miejsca w wydziale działalności gospodarczej chorzowskiego magistratu, a potem w Powiatowej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej. MZUiM wydaje zezwolenie na tereny, które należą do miasta. W pozostałych przypadkach zainteresowany zwraca się do wydziału geodezji i gospodarki nieruchomościami w urzędzie miasta.

W ubiegłym roku wydano 16 takich zezwoleń, natomiast w tym na razie 7. Wydział geodezji podpisał 15 umów dzierżawy, a w tym roku 11. Ogródki otwarte są zazwyczaj w godzinach otwarcia kawiarni lub restauracji. Zwykle muszą się zmieścić między 6 a 23. Niektóre działają do 2 w nocy, ale są to wyjątkowe wypadki.

Nie można mówić spadku. Ilość ogródków jest uzależniona od zapotrzebowania - tłumaczy Mariusz Tracz, naczelnik wydziału działalności gospodarczej. I dodaje, że mniejsza ilość ogródków wynika z tego, że do tej pory pogoda nas nie rozpieszczała. - Trzeba z tego tytułu ponosić opłaty w zarządzie ulic. Dlatego wszystko zależy od tego czy przedsiębiorcom opłaca się uruchomienie takiego miejsca - wyjaśnia Tracz.

Od kilku lat z powodzeniem kawiarnie z ogródkiem prowadzi Janusz Paterman, który podkreśla, że latem to najlepszy sposób na ożywienie deptaka i jego promocję.
- Ludzie uciekają do centrów handlowych, a sklepy stają się działalnością coraz bardziej niszową na rzecz banków i innych instytucji - mówi. - Trzeba ich zatrzymywać, a ogródki to dobry sposób. Ich opłacalność w stosunku do tego, co było kilka lat temu na pewno się zmienia, bo kiedyś mój ogródek był jedynym. Ale im większa konkurencja, tym lepiej. Ważne, aby dbać o atrakcyjność tego, co serwujemy w tych ogródkach – dodaje.

Władze miasta liczą, że sytuacja i dostępność takich restauracji będzie lepsza po stworzeniu kolejnego deptaka przy ul. Jagiellońskiej.

- Takim wzorem dla nas jest ulica Wawelska w Krakowie - przyznaje Marcin Michalik, zastępca prezydenta ds. gospodarczych. Jego zdaniem coraz więcej ludzi odczuwa potrzebę przebywania w takich miejscach. I dlatego miasto chce w tym celu stworzyć deptak przy ul. Jagiellońskiej.
W maju będzie znany kosztorys. Wtedy będziemy wiedzieć czy realizacja tego przedsięwzięcia będzie możliwa w tym, czy w przyszłym roku - tłumaczy Michalik.

Marek Borys ze Stowarzyszenia Moje Miasto twierdzi, że siedzenie w ogródkach jest dosyć przyjemne, a ceny w tych chorzowskich są do zaakceptowania. - Lepiej wypada jednak górna część deptaka - uważa. - Tramwaje nie są bardzo uciążliwe. Odległość torów od ogródków jest odpowiednia. Bardziej przeszkadzają parkujące samochody – twierdzi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto