Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wejście "Krakowiaka"

Aldona Minorczyk-Cichy
"Krakowiak" po wejściu na salę sądową pozdrawiał kolegów i był bardzo rozluźniony. Fot. Bogdan Kułakowski
"Krakowiak" po wejściu na salę sądową pozdrawiał kolegów i był bardzo rozluźniony. Fot. Bogdan Kułakowski
Po wprowadzeniu na salę rozpraw Janusz T., ubrany w czerwony kombinezon dla szczególnie niebezpiecznych przestępców, pozował fotoreporterom do zdjęć niczym gwiazda filmowa. Jest w świetnej kondycji.

Po wprowadzeniu na salę rozpraw Janusz T., ubrany w czerwony kombinezon dla szczególnie niebezpiecznych przestępców, pozował fotoreporterom do zdjęć niczym gwiazda filmowa. Jest w świetnej kondycji. Zachował dawny błysk w oku, trochę przytył. Nie było mu jednak dane wysłuchać wczoraj po raz drugi oskarżeń, jakie pod jego adresem kieruje prokurator Marek Pasionek. Prawdopodobnie zostaną one odczytane 14 grudnia.

Proces Janusza T. pseud. "Krakowiak" i jego 31 żołnierzy nie został formalnie rozpoczęty, bo nie stawiło się czterech oskarżonych, odpowiadających z wolnej stopy. Dwaj dzisiaj rano przysłali zaświadczenia lekarskie. Tymczasem bez kompletu oskarżonych nie można rozpocząć procesu.

Na 32 członków grupy "Krakowiaka" w areszcie przebywa 11. Ci zostali dowiezieni na salę rozpraw przez policję. Pozostałych 21 jest na wolności. Jeśli tak jak wczoraj kilku z nich nie będzie się stawiało na rozprawy, rozpoczęcie procesu mogłoby teoretycznie odwlec się w nieskończoność. Tak jednak być nie musi. Skład sędziowski, któremu przewodniczy Grażyna Łukaszewicz, ma prawo wobec uchylających się od przychodzenia na rozprawy zastosować areszt lub nakazać policji ich doprowadzenie. Może także część oskarżonych wykluczyć do odrębnego postępowania. To podniesie koszty, ale umożliwi ruszenie z miejsca.

Pierwszy proces grupy "Krakowiaka" rozpoczął się 3 lata temu. Trzeba było go powtórzyć z powodu choroby ławniczki. Do tej pory kosztował podatników około 4 mln zł. Może potrwać następne 3 lata. Na oskarżonych ciążą najcięższe zarzuty m.in.: zabójstwa, działalność w zbrojnej grupie, handel bronią i narkotykami, rozboje, porwania.

Największy w historii śląskiego sądownictwa proces zorganizowanej, zbrojnej grupy przestępczej nie ruszył, bo część oskarżonych po prostu na niego nie przyszła. Zaś przepisy nie pozwalają na odczytanie zarzutów pod nieobecność zainteresowanych. Na ławie oskarżonych i tak jest coraz luźniej, bo kolejne wątki procesu są wyłączane. To oczywiście podraża i tak olbrzymie już koszty.

Oskarżeni odpowiadający z wolnej stopy nie byli wczoraj specjalnie zestresowani. Przed wejściem na salę rozpraw palili papierosy i swobodnie sobie żartowali, w tym także z sądu.
- Akurat, mogą mi co najwyżej udowodnić, że jako dziecko psa skopałem - śmiał się jeden z nich.
Na olbrzymiej ławie oskarżonych, oddzielonej od reszty sali kuloodporną szybą, witali się z kumplami, którzy mieli mniej szczęścia i przebywają w areszcie. Tymczasem grupa Janusza T. oskarżona jest o dokonanie czterech zabójstw i inne przestępstwa zaliczane do kategorii najcięższych.

Części z zasiadających na sądowej ławie grozi dożywocie. Sprawa zabójstwa białoruskiego gangstera Wiktora F. w Szczecinie, której to zbrodni na zlecenie "Oczki" miał dokonać "Egzekutor" (prawa ręka Janusza T.), została wyłączona z procesu na rozprawie 22 października. Wcześniej zakończyły się nieprawomocnymi wyrokami dwa inne procesy. Oba wyroki zapadły w listopadzie. W pierwszym procesie "Krakowiak" został skazany na 6 lat pozbawienia wolności. Sprawa dotyczyła m.in. napadów w okolicy Częstochowy oraz sfingowania porwania.

W drugim procesie wyrok był wyższy. Sędzia skazał Janusza T. na 13 lat więzienia. Proces dotyczył początków działania grupy, a szczególnie rozbojów i napadów do jakich doszło w okolicy Częstochowy i Kielc w latach 1991-97. Na ławie oskarżonych zasiadało 15 osób. W procesie wykorzystano zeznania świadka koronnego.
W sumie do sądów w sprawie wyczynów grupy "Krakowiaka" trafiło ponad 20 aktów oskarżenia. W głównym procesie zgromadzono 132 tomy akt.


Prokurator Marek Pasionek, oskarżyciel w procesie "Krakowiaka"
Od zatrzymania oskarżonych minęły już 4 lata, a od wydarzeń za które odpowiadają - nawet dekada. To niesie za sobą niebezpieczeństwo, że pamięć świadków o zdarzeniach może się nieco zaczernić i to mimo, iż zgromadziliśmy wiele dowodów.
Z procesu wyłączona została sprawa zabójstwa Białorusina Wiktora F. w Szczecinie. Decyzji sądu nie chcę komentować. Natomiast podczas rozprawy w tej sprawie prokurator wyraził swoją negatywną opinię ze względu m.in. na ekonomikę procesu. W tym tylko wątku sprawy trzeba będzie przesłuchać około 40 świadków.

Sędzia Teresa Truchlińska-Binasik, rzecznik Sądu Okręgowego w Katowicach
Nie jesteśmy w stanie zdyscyplinować świadków odpowiadających z wolnej stopy. Jeśli jednak nie przyjdą na następny proces, to sąd może zastosować wobec nich areszt lub doprowadzenie. Przy tak dużej grupie oskarżonych trudno jest skompletować pełną ławę. Sąd wstrzymał się z decyzją o wykluczeniu z procesu nieobecnych do odrębnego postępowania, bo niewykluczone, że za tydzień wszyscy stawią się w komplecie. Dwójka z nieobecnych wysłała faksem zwolnienia lekarskie. Nie spełniają one jednak wymagań formalnych. Od dwóch pozostałych, którzy nie stawili się, nie ma żadnych informacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wejście "Krakowiaka" - Wisła Nasze Miasto

Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto