Od porażki na własnym parkiecie rozpoczęli drugoligowy sezon koszykarze UKS Alba. Chorzowianie podejmowali jednak głównego - obok MMKS Dąbrowa Górnicza - faworyta rozgrywek grupy C, czyli MOSiR Krosno.
Mecz rozpoczął się od dobrej gry gospodarzy, którzy prowadzili już sześcioma punktami (11:5), wygrywając pierwszą kwartę różnicą trzech "oczek". Losy spotkania rozstrzygnęły się dopiero w ostatniej części gry, choć już w trzeciej kwarcie - od stanu 51:51 - goście rozpoczęli budowanie swojej przewagi. Ostatecznie beniaminek II ligi zszedł z parkietu pokonany. - Przed sezonem zakładałem, że u siebie nie będziemy tracić punktów, nawet z takimi drużynami jak Krosno - mówi Rafał Sobecki, szkoleniowiec chorzowskiego zespołu. - Zagraliśmy poprawny mecz, jednak porażka zawsze pozostaje porażką i teraz musimy szukać punktów na wyjeździe.
Chorzowianie grali bez swojego podstawowego gracz, Łukasza Wójcika, który leczy jeszcze kontuzję. Być może będzie gotów do gry na jutrzejszy mecz z Wisła w Krakowie. Niestety, Alba pojedzie na ten pojedynek poważnie osłabiona - Karol Chamera będzie bowiem świadkiem na ślubie swojej siostry, natomiast Daniel Pełka wybiera się na... swój własny ślub. - Mimo osłabienia powalczymy o zwycięstwo - zapewnia Sobecki.
UKS ALBA - MOSiR KROSNO 72:86 (19:16, 16:20, 22:27, 15:23). UKS ALBA: Spychała 11,
R. Broda 12, Gancarz 10, Chamera 13, Pełka 9 oraz Podbiał 11, Bartecki 0, Palicki 6, J. Broda 0.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?