Bogata hutnicza przeszłość naszego miasta nie zostanie zapomniana. Ma się tak stać dzięki secesyjnej wieży kominowo- wodnej na terenie Zespołu Szpitali Miejskich i stojącej obok niej kotłowni. Władze miasta znalazły pomysł na zagospodarowanie tych zabytkowych obiektów. Chcą tam stworzyć muzeum hutnictwa.
W ostatnim czasie wyremontowano elewacje kotłowni, a wieża zyskała imponujące oświetlenie. Oba obiekty są ze sobą połączone i do tej pory były wykorzystywane do ogrzewania lecznicy. Dyrekcja szpitala zdecydowała jednak o podłączeniu swoich budynków do zewnętrznej sieci ciepłowniczej.
Do tej pory pomysłów, co zrobić z jednym z najbardziej charakterystycznych chorzowskich obiektów, było sporo: mówiło się o restauracji, pubie, a nawet dyskotece. Wszystko jednak wskazuje na to, że powstanie miejsce dużo spokojniejsze, ale na pewno nie mniej ciekawe.
- Jesteśmy już po wstępnym rozeznaniu skąd moglibyśmy pozyskać eksponaty do tego muzeum. Jestem zwolennikiem jego powstania - przyznaje Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa. I dodaje, że konieczna w tym wypadku będzie również zgoda Rady Miasta. - Chcemy, aby ten obiekt działał w strukturach naszego muzeum i poszerzał jego działalność. To wymaga zmiany statutu tej jednostki. Przygotowujemy się do wniesienia projektu uchwały.
Zakup eksponatów ma kosztować wstępnie około 500 tysięcy złotych. - Jeżeli nie znajdziemy tej kwoty w tegorocznym budżecie, to na pewno zapiszemy ją w przyszłorocznym - deklaruje prezydent. I tłumaczy, że miasto będzie musiało pokryć też koszty adaptacji budynku. - Konkretniejszą wiedzę będziemy mieli jednak po wakacjach - mówi Kotala.
Skąd taki pomysł na wieżę i kotłownię? - Po pierwsze dzisiejsze centrum miasta powstało dzięki hucie i wzięło od niej swoją nazwę. To samo zresztą dotyczy Chorzowa Batorego, czyli dawnej Bismarckhütte - tłumaczy Henryk Mercik, miejski konserwator zabytków. - Drugi aspekt jest taki, że nigdzie tej historii nie można zobaczyć. Miejskie muzeum jest sprofilowane na monety i sztandary. Zresztą w ogóle nie ma miejsca, w którym byłaby wystawiona ekspozycja związana z hutnictwem.
Mercik przyznaje, że Chorzowa nie stać na coś bardzo wielkiego, ale na pewno można w mieście stworzyć bardzo ciekawą wystawę. - Całej walcowni na pewno nie przeniesiemy. Ale niektóre historyczne urządzenia można w interesujący sposób zaprezentować - tłumaczy konserwator.
I dodaje, że na stworzenie takiego muzeum jest ostatni dzwonek. - Wiele z tych sprzętów po prostu znika. Rodzi się więc pytanie, czy trafią na złom, czy właśnie do takiej ekspozycji. Muzeum ma ukazywać historię hutnictwa w oparciu o autentyczne urządzenia m.in. różnego rodzaju młoty i walcarki. Ekspozycja górnicza - jak podkreśla Mercik - jest w już w dużym stopniu prezentowana w Zabrzu. Chorzów miałby postawić właśnie na tę hutniczą.
- Hala kotłowni jest w bardzo dobry sposób zlokalizowana. I - co równie ważne - nie jest za duża - podkreśla konserwator. Na razie prowadzimy szczegółowy rekonesans, jakie urządzenia moglibyśmy w to miejsce sprowadzić - dodaje Merczik. Chorzowski szpital był kiedyś największa lecznicą na Górnym Śląsku. Po latach wielkiej świetności pozostały zabytkowe obiekty. Te najcenniejsze powstały w 1905 roku, gdy do Królewskiej Huty przyjechał berliński architekt Arnold Hartmann. Jednym z jego najokazalszych dzieł jest właśnie bardzo oryginalna wieża wodna.
Zmarł wybitny poeta Ernest Bryll
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?