Park Śląski miał być flagowym okrętem nowych władz województwa. Marszałek Jakub Chełstowski wielokrotnie podkreślał, że Park jest jego oczkiem w głowie i zamierza przywrócić mu dawną świetność.
Droga do tego celu wydawała się łatwiejsza niż kiedykolwiek: po swoich poprzednikach Chełstowski odziedziczył plan inwestycyjny wart 226 mln zł. Po raz pierwszy w Polsce sięgnięto po możliwość wykorzystania pieniędzy z pożyczek inwestycyjnych, udzielanych samorządom w ramach inicjatywy Jessica w latach 2007-2013. Pieniądze te niejako wróciły do województwa i miały zostać wykorzystane ponownie w modernizacji WPKiW.
Czy ta nie jest zagrożona po ponad półrocznych już zawirowaniach w kierownictwie Parku? W listopadzie, tuż po przejęciu władzy przez PiS w województwie, do dymisji podała się prezes Aneta Moczkowska. Przez 5 kolejnych miesięcy spółką kierował jej zastępca, Marek Widuch. Tak długo, bo nowego prezesa nie wyłoniły dwa konkursy.
Swoją drogą, trudno byłoby przypomnieć sobie, który z poprzednich prezesów WPKiW był wybierany tą drogą. Konkurs wydawał się dobrym i czystym rozwiązaniem, eliminował partyjnych nominatów, miał wyłonić fachowca. Takim ostatecznie wydawał się Krzysztof Opałka, nominowany przez marszałka poza procedurą konkursową. W CV miał m.in. prezesurę w dużym koncernie budowlanym. Według naszych informacji, marszałkowi polecił go jeden z prominentnych śląskich polityków PiS. Polityk ten miał też kilka razy odwiedzić Opałkę w siedzibie władz Parku.
Rada nadzorcza WPKiW przedstawiła Opałkę 16 kwietnia. Nowy prezes obiecywał przedstawienie wizji kierowania Parkiem na drugą połowę maja. O takowej nigdy nie usłyszeliśmy, za to Opałka rozpisał przetarg na zakup samochodu służbowego: ze 190-konnym silnikiem, skórzaną tapicerką i automatyczną skrzynią biegów. Nie dowiedzieliśmy się o planie rewitalizacji Parku, za to w ubiegły piątek policja zatrzymała Marka P., który miał ten proces nadzorować. Przedstawiono mu zarzut płatnej protekcji. Marek P. został zatrudniony w WPKiW przez prezesa Opałkę.
We wtorek Opałka został odwołany ze swojej funkcji. Razem z nim zwolniono wiceprezesa Widucha. „Ostatnie wydarzenia wpłynęły na utratę zaufania, co przekonało radę nadzorczą do podjęcia (tych) decyzji” - czytamy we wtorkowym oświadczeniu rady. Według nieoficjalnych informacji, Opałka nie otrzyma odprawy za 1,5 miesiąca pracy w Parku. Do pełnienia obowiązków prezesa oddelegowano Tomasza Papaja, dotychczas szefa rady nadzorczej WPKiW.
Papaj jest politykiem PiS, zeszłorocznym kandydatem tej partii na prezydenta Mysłowic. W tej kadencji mysłowickiego samorządu jest przewodniczącym rady miasta. Wiceprezesem Parku został z kolei Maciej Gabryś, ostatnio dyrektor wydziału inwestycji w urzędzie marszałkowskim. Choć wygląda to na awaryjne rozwiązanie, kolejnego konkursu na nowego prezesa WPKiW na razie nie będzie.
Teraz pytania. Rada nadzorcza informuje o odwołaniu Opałki i Widucha.
Jeśli zastosowano odpowiedzialność zbiorową, co z odpowiedzialnością za tę katastrofę po stronie samej rady nadzorczej?
Przecież po jej stronie i jej przewodniczącego, jak sama nazwa wskazuje, leży sprawowanie pieczy nad bieżącymi działaniami zarządu. Jeden z naszych rozmówców w Parku zdradził, że prezes Opałka wiele swoich decyzji konsultował z radą nadzorczą.
Służby prasowe marszałka tłumaczą: „Rada nadzorcza została zobligowana do wzmocnienia działań nadzorczych i realizacji wyznaczonych kierunków zmian w Parku”. Jeśli do tej pory ten nadzór był niewystarczający, to kto ponosi za to odpowiedzialność?
I pytanie najważniejsze: co dalej z programem modernizacyjnym Parku?
We wtorek rada nadzorcza poinformowała, że wszystkie inwestycje (...) realizowane są zgodnie z harmonogramem”. Konkretów na razie nie znamy. Wczoraj prezes Papaj nie odpowiadał na nasze telefony. Według naszych informacji, w tym roku Park miał wydać ok. 15-20 mln zł z budżetu rewitalizacyjnego.
Czy te inwestycje dojdą do skutku? A jeśli możliwe są opóźnienia, na ile wpłynęło na nie wielomiesięczne zamieszanie z prezesem spółki?
Ponadto, co ze sztandarowymi przedsięwzięciami tego programu?
W styczniu krążyły plotki o zagrożonej budowie nowego kąpieliska Fala. Wtedy urząd marszałkowski je dementował. I tyle o tej inwestycji wiemy. Podobnie np. z odtworzeniem wąskotorówki w Parku. Taki to na razie okręt flagowy.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?