Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trwają rozmowy spółki przedstawicieli ATAL z radnymi Chorzowa w sprawie terenów po OPT/MTK

Mateusz Czajka
Mateusz Czajka
W Urzędzie Miasta w Chorzowie rozpoczęło się spotkanie, gdzie przedstawiciele dewelopera będą rozmawiać na temat planowanej inwestycji firmy na terenie OPT/MTK. Już w marcu radni mają zdecydować o przyszłości tych terenów. Spotkanie rozpoczęło się w sali obrad Rady Miasta.

Czy przy Parku Śląskim wyrośnie osiedle?

W Chorzowskim ratuszu trwa spotkanie przedstawicieli dewelopera, który planuje na terenie po OPT/MTK wybudować osiedle mieszkaniowe. ATAL próbuje przekonać radnych do zgody na budowę osiedla i niewykorzystanie. Co mówią przedstawiciele firmy, radni oraz strona społeczna? Jaka jest geneza sporu? Sprawa wydaje się skomplikowana.

Początek spotkania - aktualizacja

Spotkanie w Urzędzie Miasta rozpoczęło się z małym opóźnieniem tuz po godzinie 16.00. Przedstawiciel ATALu przywitał przybyłych oraz przedstawicieli strony społecznej. Określił jako "mityczną" koncepcję historycznych granic Parku Śląskiego. ATAL posiada nieruchomość jako użytkowanie wieczyste.

Zobaczcie wizualizacje ATALu

ATAL zaprezentował zdjęcia terenu oraz powiedział, że uporządkował teren. Wspomina także, że firma jest "bombardowana" ofertami na cele usługowe. Firma uważa, że lepsze jest wybudowanie tam mieszkań, ale jeśli nie będzie to możliwe rozważy inną możliwość.

— Nie możemy tam zrealizować zieleni, nie możemy tam zrealizować parku – mówi Mateusz Bromboszcz wiceprezes zarządu.

Dodaje także, że można zmienić plan zagospodarowania przestrzennego (plan przewiduje zagospodarowanie terenu na cele usługowe/wystawiennicze). Wierzy, że to jest ostatnie spotkanie w Radzie Miasta.

— Tam parku nie będzie, bo na mocy uchwały teren został sprzedany prywatnemu inwestorowi – dodaje wiceprezes ATALu.

Wspomina także, że można się spierać, czy Bytkowska jest dobrze skomunikowana. Teren jest w większości zabudowany. ATAL nie zamierza też wycinać silnego zadrzewienia na zakupionym terenie. Według Bromboszcza ma wzrosnąć powierzchnia biologicznie czynna, co ma być „ewenementem” przy tego typu inwestycjach.

Niemiarodajne dane?

Z sali dobiegł głos, że niektóre dane pokazane (np. odnośnie ankiety dot. chęci przeznaczenia terenu na cele usługowe lub mieszkalne) są niemiarodajne. Wiceprezes nie umiał podać np. ile osób wzięło udział w badaniu i o jego metodologii.

Lidia Torbus – radna z jednej rad dzielnicy w Katowicach – Katowice Wełnowiec-Józefowiec wspomina, że Wydział Architektury UM Chorzów nazwał projekt trzema kwartałami zabudowy mieszkaniowej – „tak jakby była to zabudowa śródmieścia”. Mówi także, że Park Śląski jest „spójnym założeniem architektonicznym. Wspomina o kwestii katastrofy na terenie MTK. Według niej pomysł ATALu jest sprzeczny ze studium zagospodarowania oraz miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Dodaje także, że budowa osiedla jest zaprzeczeniem „dobrego sąsiedztwa”.

— Moja dzielnica będzie zrujnowana. My będziemy mieć korki od Koszutki - twierdzi.

Według Lidii Torbus brakuje także załatwienia spraw m.in. wodociągów oraz braku aktu dot. remontu ulicy Targowej.

— ATAL zakupił prawo wieczystego użytkowania za 185 złotych za metr kwadratowy. Ta działka, która jest w tym stanie nie spełnia założeń „lex deweloper”.

Dodaje także, że szacowana budowa drogi publicznej to 11 milionów i to „droga donikąd” i nikt z obecnych mieszkańców nie skorzysta z niej. Za drogę będą musieli zapłacić chorzowianie a za wodociągi PWiK. Lidia Torbus wskazuje także na brak konkretnych wyliczeń co do ewentualnych zysków. Powiedziała, że może to być około 4 miliony złotych rocznie minus koszty takie jak funkcjonowanie szkoły, czy też ew. awarii wodociągów.

— Radni powinni kierować się dobrem Chorzowa – nie ATALu - mówi.

ATAL będzie chciał przekonać radnych do inwestycji przy Parku Śląskim?

Na pytanie naszego reportera ile milionów miasto Chorzów miałoby zyskać na inwestycji i jak wyglądają wyliczenia Mateusz Bromboszcz z ATALu nie potrafił odpowiedzieć mimo tego, że jego celem było przekonać radnych. Wspomniał, że ATAL zamierza zająć się wodociągami oraz kanalizacją.

Głos z sali - jeden z przedsiębiorców obecnych na sali wypomniał radnej dzielnicy z Katowic, że Marcin Krupa jednoosobowo wydawał decyzje dot. deweloperów. Wypomina także, że Katowice już dawno planowały poszerzenie Bytkowskiej czego nie wykonały.

— Te 1500 mieszkań, które powstało w przeciągu kilkunastu ostatnich lat nie spowodowały katastrofy - słychać.

Na szali rozpętał się gwar, że człowiek nie reprezentuje strony społecznej

Jako argument za budową mieszkań, a nie inwestycji handlowo-usługowych Mateusza Bromboszcz powiedział krótko, że świat odchodzi od miejsc, które skupiają się tylko na handlu lub usługach. Obecnie zabudowa ma łączyć funkcje mieszkalne i inne.

Głos z sali - mieszkaniec Chorzowa. Mówi, że miasto może zyskiwać maksymalnie milion rocznie po odjęciu kosztów (np. obsługi długu, prowadzenia szkoły etc.) przy wydaniu jedenastu milionów na remont Targowej.

Powinni być wszyscy radni

Głos zabrał także Szymon Michałek przedsiębiorca związany z sektorem rodzinnym Ruchu Chorzów. Według niego ewentualne podjęcie decyzji za budową mieszkań określił jako "hańbiące". Wspomniał także, że nigdy tereny nie powinny być sprzedawane ATALowi. Rozumie, że spółka chce osiągnąć zysk, ponieważ z jej punktu widzenia może on być znaczny.

— Mam nadzieję że zablokują tę niepoważną decyzję - mówił Michałek na temat głosowania w marcu.

Według niego prezydent miasta Chorzowa Andrzej Kotala miał cel w tym, aby zostawić tereny OPT jako zapuszczone i sprzedać je deweloperowi.

Zapowiedź spotkania - "wstępu (...) nikt nie może zabronić"

ATAL na spotkaniu, według PR managera firmy zamierza „przybliżyć projekt, jego status, odpowiedzieć na pytania radnych”. To z inicjatywy dewelopera doszło do tego spotkania (ostatnie miało miejsce niecały rok temu). Jak podkreśla przewodniczący Rady Miasta Chorzów Waldemar Kołodziej, radnym zależało, aby odbyło się ono w gmachu ratusza.

— Zgodnie z życzeniem radnych w pierwsze spotkanie i to już jest spotkanie odbędzie się na terenie Urzędu Miasta w dużej sali posiedzeń. Radni zdecydowanie powiedzieli, że nie widzą takiej możliwości, żebyśmy się spotykali w innej przestrzeni – mówi przewodniczący.

Do ratusza przyjdą także przedstawiciele Stowarzyszenia Nasz Park, które od samego początku sprzeciwia się budowaniu na opisywanym terenie osiedli mieszkaniowych.

— Jak potwierdziliśmy w Urzędzie, spotkanie jest otwarte dla publiczności, gdyż sprawa, której dotyczy ma charakter ogólnospołeczny i dotyczy mieszkańców nie tylko miasta Chorzów, ale całej aglomeracji. WSTĘPU NA TO SPOTKANIE NIKT NIE MOŻE NIKOMU ZABRONIĆ! ZAPRASZAMY NA SPOTKANIE WSZYSTKICH MIŁOŚNIKÓW I PRZYJACIÓŁ PARKU, którzy nas od lat wspierają w działaniach przeciwko prywatyzacji i zabudowie historycznych terenów Parku Śląskiego – informuje Stowarzyszenie Nasz Park.

Miasto nie potwierdziło charakteru otwartego spotkania, choć przewodniczący RM ma nadzieję, że tak będzie. ATAL w korespondencji z nami przekazał, że wie o przybyciu członków stowarzyszenia.

— To ma być transparentne i uważam, że powinno być to spotkanie spotkaniem otwartym, dostępnym dla każdego, kto jest zainteresowany tym tematem – wspomina Waldemar Kołodziej.

O co zapytają radni?

Spytaliśmy przewodniczącego Rady Miasta oraz lidera opozycji w mieście, o co zamierzają zapytać w trakcie spotkania z deweloperem.

— Istotne jest pytanie o zapewnienie stref zieleni. Obecnie na działce zieleń to 40 procent. Inwestor obiecuje wzrost do 65 procent Chcemy wiedzieć co i jak? Inwestor informuje takżeo nowoczesnych rozwiązaniach związanych z wodą deszczową czy energią słoneczną. Co dokładnie? Zadamy pytania o rozwiązania transportowe i komunikacyjne wewnątrz osiedla oraz wokół. Jest także obawa, że mieszkania wykupią fundusze inwestycyjne. Niech Inwestor odniesie się do tematu sprzedaży mieszkań – przekazał nam Grzegorz Krzak z PiS.

Waldemar Kołodziej powiedział, że liczy przede wszystkim na poruszenie kwestii związanych z pismem Stowarzyszenia Nasz Park oraz radnych z Katowic Dębu (dzielnica znajdująca się tuż przy planowanej inwestycji) dotyczących inwestycji.

— Wpłynęło pismo stowarzyszenia nasz Park, podpisane między innymi przez radnych dzielnicy z Katowic Dębu. Był tam wymieniony szereg zastrzeżeń, czy kwestii, które wymagają wyjaśnień. Dlatego przekierowałem to pismo do pana prezydenta i do firmy ATAL z prośbą o udzielenie informacji i odniesienie się do tych podnoszonych w tym piśmie zarzutów – wspomina przewodniczący.

Niestety w momencie, kiedy kontaktowaliśmy się z Waldemarem Kołodziejem, był on tuż przed analizą odpowiedzi inwestora i nie podał nam wielu szczegółów dotyczących tego, co budzi jego wątpliwości. Wspominał także, że sprawy, o które chciał dopytać inwestora podjął na poprzednim spotkaniu.

— Wiem, że była kontrola dotycząca sprzedaży gruntu i zamierzam ewentualnie zadać dotyczące jej pytania. Chcę rzetelnych odpowiedzi i informacji – dodaje Waldemar Kołodziej.

Kiedy radni będą głosować w sprawie inwestycji ATALu? Kontrowersje wokół budowy

— Wniosek o lokalizację inwestycji wpłynął do Urzędu Miasta 10 stycznia. Według wstępnych ustaleń głosowanie w tej sprawie ma się odbyć podczas sesji planowanej na 23 marca. Termin sesji może jeszcze ulec zmianie – informuje Tomasz Breguła rzecznik prasowy UM w Chorzowie.

Sprawa z pewnością należy do kontrowersyjnych. Z jednej strony tereny znajdują się bezpośrednim sąsiedztwie parku (co więcej - w jego historycznych granicach), gdzie króluje dzika przyroda. Część z budynków ATALu ma być dość wysoka (maksymalnie 9 kondygnacja), zwiększy się także znacznie (o około dwa tysiące) liczba osób zamieszkałych w tamtej okolicy (co naturalnie zwiększy natężenie ruchu). Wątpliwości budzi również kwestia zieleni oraz tego, że na terenie Międzynarodowych Targów Katowickich miała miejsce jedna z największych tragedii w XXI wieku na Śląsku.

Z drugiej strony teren jest już uzbrojony i od wiele lat de facto nie jest przestrzenią parkową. Deweloperzy muszą gdzieś budować nowe mieszkania, wysokość osiedla nie jest aż tak spora (wieżowiec nieestetycznie górowałby nad Parkiem), miasto musi coś zrobić z nieużywanym terenem i dać mu drugie życie. Co do zieleni i ruchu – szkoła usytuowana na osiedlu zmniejszy (pytanie na ile) ruch pojazdów, a deweloper planuje nasadzenia. W przeciwieństwie do Green Parku Silesii (inny deweloper planujący budować w pobliżu parku) nie są konieczne spore wycinki (nieco inny charakter działki). No i ostatni argument – miasto musi na czymś zarabiać. Zarobić może na tym także Uniwersytet Śląski.

— Uniwersytet Śląski zamierza sprzedać nieruchomość położoną przy ul. Bytkowskiej 1 B. Potencjalny nabywca został wyłoniony w drodze konkursu ogłoszonego na stronie www Uczelni oraz w internetowych publikatorach działających na rynku. Uczelnia uzyskała zgodę Prokuratorii Generalnej RP na sprzedaż nieruchomości, a Krajowy Zasób Nieruchomości nie skorzystał z prawa pierwokupu. Aktualnie trwają działania i rozmowy związane z zawarciem umowy przeniesienia własności – informuje Rzecznik Prasowy UŚ Małgorzata Poszwa.

We wspomnianym rejonie miasto zamierza także zainwestować ze swoich środków w rozwój infrastruktury. Według ATALu te plany Urząd Miasta powziął już stosunkowo dawno.

— Miasto zamierza inwestować w infrastrukturę w ramach przyjętych wcześniej wieloletnich planów inwestycyjnych w tym rejonie – informuje Marek Tchorz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto