Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trenerskie opcje

GRZEGORZ LISIECKI
Mimo intensywnych zajęć nikt nie narzeka. Foto: MAGDALENA CHAŁUPKA
Mimo intensywnych zajęć nikt nie narzeka. Foto: MAGDALENA CHAŁUPKA
Piłkarze beniaminka IV ligi mają za sobą dwa ciężkie treningi, a szkoleniowiec zapowiada zmiany w składzie. W poniedziałek i we wtorek świętochłowiczanie trenowali wyjątkowo intensywnie - to efekt ich słabego występu ...

Piłkarze beniaminka IV ligi mają za sobą dwa ciężkie treningi,
a szkoleniowiec zapowiada zmiany w składzie.
W poniedziałek i we wtorek świętochłowiczanie trenowali wyjątkowo intensywnie - to efekt ich słabego występu w ostatnim pojedynku z Lotnikiem/Goliard Kościelec.
- W poniedziałek jest zazwyczaj tylko pomeczowe "rozbieganie", tym razem jednak było inaczej - mówi Antoni Jojko, szkoleniowiec świętochłowickiego zespołu. - Wyglądało to nie najlepiej, ale już we wtorek wszystko było w porządku - cała dwudziestka piłkarzy stanęła na wysokości zdania.

Znieśli to bardzo dobrze; nikt nie narzekał na zmęczenie, a po kontuzji Sebastiana Hendla nie ma już śladu. Dużo rozmawiam z zawodnikami, są załamani. Każdy się martwi nie tylko swoją grą, ale także przyszłością w klubie. Nic więc dziwnego, że na treningach wszyscy mocno się starają - zaznacza.
Pod dużym znakiem zapytania stoi sobotni występ bramkarza Adama Bensza. Młodzieżowiec Śląska bierze nadal lekarstwa, choć opuchnięte kolano już mu nie dokucza. Jeszcze przez dwa tygodnie pauzować będzie Grzegorz Watola.
- Chciałbym, żeby zagrał jak najszybciej, ale - nic na siłę - kontynuuje Antoni Jojko. - Martwię się trochę, bo Watola trochę przybrał ostatnio na wadze. To jednak efekt tego, że nie ćwiczy z resztą zespołu.

Prawdopodobnie nie tylko Bensz i Watola nie wystąpią w sobotę w Knurowie. Trener Jojko zapowiadał bowiem zmiany w składzie już po meczu z Lotnikiem.
- Ostateczną decyzję podejmę po piątkowym treningu - wyjaśnia szkoleniowiec Śląska. - Rozmawialiśmy sporo z moim asystentem Darkiem Rzeźniczkiem na temat zmian. Opcji jest sporo. Wciąż się waham, czy po raz kolejny zaufać niektórym zawodnikom, czy też może postawić na młodzież. I nie mówię to o jednym czy dwóch młodzieżowcach, którzy muszą grać zgodnie z przepisami, ale o pięciu, sześciu. Może zagrać całą młodzieżą, nie patrząc na wynik? Jeśli ktoś wykorzystałby tę szansę, mielibyśmy więcej możliwości w kolejnych spotkaniach.

Może być i tak, że jako ostatni stoper znów zagra Grzegorz Wagner. Najbardziej newralgiczną pozycją jest jednak lewa obrona; Tomek Rudek już mocno nadwyrężył moje zaufanie. Być może zastąpi go Darek Rzeźniczek. A jest jeszcze Grzegorz Wons.
Świętochłowiczan czeka w sobotę trudne zadanie. Jesienią Śląsk pokonał knurowian na "Skałce" tylko 3:2.

- Concordia to groźny rywal - zaznacza trener Jojko. - Jak dotąd przeciwnicy grają "pod nas"; mimo porażek wciąż jesteśmy na szóstej pozycji. W tabeli robi się jednak ciasno i kolejna przegrana może oznaczać nawet spadek na ósmą, dziewiątą pozycję. Mam jednak nadzieję, że w sobotę zdobędziemy trzy punkty - zakończył.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto