Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Toalety publiczne w Chorzowie znów w rękach miasta

Łukasz Respondek
Kornelia Jackowska uważa, że toy toye w centrum miasta są niehigieniczne
Kornelia Jackowska uważa, że toy toye w centrum miasta są niehigieniczne Łukasz Respondek
W mieście ma pojawić się wreszcie publiczna toaleta. Jeden kiosk ma kosztować 70-80 tysięcy złotych.

Nowa toaleta publiczna w Chorzowie? Tak. Władze miasta planują zakup jednego lub kilku specjalnych kiosków, które z powodzeniem działają już w innych miastach, między innymi w Bytomiu.

- W Unii to standard. Osoby, przebywające w przestrzeni publicznej muszą mieć możliwość skorzystania z ubikacji w cywilizowanych warunkach - wyjaśnia Marcin Michalik, zastępca prezydenta do spraw gospodarczych. - Technologia również w tej sprawie idzie do przodu. Będziemy chcieli skorzystać z oferty, która jest już dostępna.

Zamknięte łańcuchem ciemnozielone toy toye za bramą, schowane za schodami estakady na szczęście to już przeszłość. Ale toy toye stały jeszcze, gdy kilka miesięcy temu, kontrolerzy, którzy uczestniczyli w kampanii edukacyjnej Toaleta 2012 oceniali chorzowskie ubikacje. Wtedy dostały fatalną ocenę - minus 25 punktów, na 100 możliwych! Miejsce, które oceniał patrol czystości zrobiły bardzo negatywne wrażenie. Zwłaszcza, że było to jedyne bezpłatne miejsce w centrum, do którego przechodnie mogli udać się za potrzebą. Zdecydowanie lepiej wypadły ubikacje na stacjach benzynowych i w marketach.
Obecnie toalety, które stoją kilka metrów dalej robią nieco lepsze wrażenie, ale...

- To ciągle dziadostwo - denerwuje się pan Herbert, który bezskutecznie próbował "rozbroić" najwyraźniej zepsute drzwi do ubikacji. - Na rynku powinny być ubikacje. Kiedyś znajdowały się w budynku przy ulicy Powstańców, ale z tych pomieszczeń zrobiono później restaurację - dodaje.
Kornelia Jackowska często spaceruje z dziećmi w centrum miasta. Gdy muszą udać się do ubikacji, toy toyów nawet nie bierze pod uwagę.
- To jest niehigieniczne. Lepiej iść z dziećmi pod drzewo - uważa. Przyznaje też, że zazwyczaj w takiej sytuacji korzysta z uprzejmości pracowników pobliskiej restauracji lub szybko wraca do domu. Wiadomość o budowie nowej toalety przyjęła z ulgą. - Przecież to nie jest żaden luksus. Dobrze, że ktoś o tym pomyślał - mówi.

Podczas ostatniej sesji w budżecie zaplanowano między innymi 120 tysięcy złotych na budowę toalety kompaktowej. Będzie to nowoczesna ubikacja samoobsługowa. Mieszkańcy będą mieli możliwość korzystać z niej bezpłatnie. Postawienie jednego kiosku ma kosztować 70 albo 80 tysięcy złotych. Jego utrzymanie jest natomiast tańsze niż klasycznych szalet.

- Na pewno przyda się w okolicach rynku. Mamy wiele sygnałów, że takie miejsce jest bardzo potrzebne - wyjaśnia Marcin Michalik. I dodaje, że władze będą analizowały możliwość powstania takich ubikacji w innych częściach Chorzowa. Na razie jednak zamierzają się przekonać, jak sprawdzi się jeden egzemplarz. - Myślimy m.in. o okolicach dworca w Batorym. To ważny punkt przesiadkowy - podkreśla Michalik. Twierdzi też, że sprawa toalet jest dość prozaiczna i nie pochłania dużych nakładów finansowych. Pierwsza toaleta kompaktowa ma stanąć na rynku jeszcze przed wakacjami. - To inwestycja w porządek i w czystość - mówi wiceprezydent.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto