Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Telefon z grobu w Chorzowie: 21-latek był pijany

JUT
21-latek pijany zadzwonił na pogotowie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że telefon wykonał z grobu.
21-latek pijany zadzwonił na pogotowie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że telefon wykonał z grobu. JUT
Telefon z grobu w Chorzowie odebrał dyżurny Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach. Pomógł 21-letniemu mężczyźnie. Jak się dowiedzieliśmy, był pijany i wpadł do otwartego grobowca.

Dzwonię z grobu! Uwolnijcie mnie! - krzyczał mężczyzna, który wpadł do grobu na cmentarzu przy kościele św. Barbary w Chorzowie. 21-latek, który 11 września zadzwonił do Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach z prośbą o wydostanie go z grobu, nie został pobity.

ZOBACZ KONIECZNIE NAGRANIE ROZMOWY:
DZWONIĘ Z GROBU! UWOLNIJCIE MNIE - NAGRANIE ROZMOWY

Jak to możliwe, że płyta była otwarta? Odpowiedź jest prosta - ponieważ następnego dnia (12 września) miał się odbyć pogrzeb, a do grobowca miała zostać złożona druga trumna.

Telefon z grobu w Chorzowie: mężczyzna nie został pobity

Justyna Dziedzic, rzeczniczka chorzowskiej komendy policji, wyjaśnia, że policjanci prowadzący sprawę ustalili, że mężczyzna wpadając do grobu prawdopodobnie złapał za płytę, która przesunęła się i zamknęła grób. Wcześniej pił na cmentarzu, niedaleko grobu, z innymi - mężczyzną i kobietą.

- Mężczyzna miał 1,6 promila alkoholu we krwi. Nie został ani pobity, ani napadnięty, a policjanci skłaniają się do ku wersji, że sam wszedł lub wpadł do grobu - informuje Justyna Dziedzic.

Ale kłamstwa nie ujdą mu na sucho. Śledztwo w sprawie rzekomego napadu zostało umorzone, za to policja przesłała materiały do prokuratury.

Telefon z grobu w Chorzowie: piją na cmentarzu

Mieszkańcy pobliskich kamienic nie mają wątpliwości, że mężczyzna pił na cmentarzu z kolegami.

- Tutaj często piją na tyłach cmentarza - podkreśla pani Maria. - To ustronne miejsce, gdzie jest ciemno i cicho. Potem dewastują groby i tylko są z tego powodu problemy - denerwuje się.

Pan Marek, który przychodzi często na cmentarz, również nie jest zaskoczony.

- Wie pani, to musiało się kiedyś tak skończyć. Oni tutaj piją, chodzą potem pomiędzy grobami. Przychodzą z Cwajki, bo mają blisko. Tutaj ich policja nie widzi - uważa.

Niedaleko grobu, do którego wpadł mężczyzna, znajduje się ściana przygotowana pod pochówek urn. To ciemne, oddalone od wejścia miejsce, gdzie po ilości potłuczonego szkła i kapsli z butelek po piwie można wnioskować, że często odbywają się tam libacje alkoholowe.

Telefon z grobu w Chorzowie: Czy na cmentarzu przy kościele św. Barbary jest niebezpiecznie? Komentujcie!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto