Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tego lata nikt nie będzie się bawił na wieży swobodnego spadania?

Monika Pacukiewicz
Wieża swobodnego spadania najprawdopodobniej nie będzie czynna na początku tego sezonu w Wesołym Miasteczku. Podczas niedawnego badania defektoskopowego zleconego przez Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku wykryto kolejne usterki.

Władze parku już zwróciły się do ukraińskiej firmy z prośbą o naprawę w ramach obowiązującej wciąż gwarancji. Jednak, jak przypomina Anna Znamirowska, rzeczniczka WPKiW, na taką naprawę trzeba będzie pewnie długo czekać. Tak przynajmniej działo się wcześniej. Nie dość, że trzeba liczyć czas na korespondencję pomiędzy parkiem a firmą, to jeszcze Ukraińcy muszą dostać wizy do Polski.

Wieża swobodnego spadania miała być największą atrakcją lunaparku. Kosztowała około 2 mln 800 tys. zł. Oddano ją do użytku pod koniec lata 2008. Na początku sezonu 2009 wieży już nie uruchomiono - do użytku jej nie dopuścił Urząd Dozoru Technicznego. Wieża jest prototypem - łączy w sobie karuzelę łańcuchową, wieżę, z której spada się z aż 50 metrów i platformę widokową. I okazało się, że polski Urząd Dozoru Technicznego nie ma uprawnień, by kontrolować całe urządzenie, może jedynie sprawdzić karuzelę. I właśnie w karuzeli wykryto teraz nieprawidłowości. Znalazła je zewnętrzna firma, a nie UDT. Kontrola urzędu jest już zamówiona i jej wyniki poznamy wkrótce. Co to za wady? Anna Znamirowska wyjaśnia, że 24 ogniwa, do których są przyczepione łańcuchy, są różnej wielkości. Różnice są minimalne, ale zaniepokoiły kontrolerów. Poza tym ogniwa odkształciły się.

Wieżą zajmują się też prokuratorzy. Obecni szefowie WPKiW złożyli zawiadomienie w prokuraturze o podejrzewając, że doszło do nieprawidłowości podczas zakupu wieży. Ich zdaniem w komisji przetargowej brakowało biegłego z zakresu urządzeń rozrywkowych. Spółka, która odpowiadała za konstrukcję wieży, nie przedstawiła certyfikatów gwarantujących bezpieczeństwo i odpowiednią jakość użytych materiałów. W umowie między ówczesnym szefem WPKiW, a ukraińską spółką zabrakło zapisu o wstępnym odbiorze technicznym. Prokuratorzy ciągle wyjaśniają sprawę. Andrzej Sikora, szef Prokuratury Rejonowej w Chorzowie mówi, że do końca czerwca powinni się z nią uporać.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto