Po raz pierwszy Świętomięs został zorganizowany w Poznaniu. Po tamtejszym sukcesie organizatorzy rozpoczeli realizować swoją wizję o objazdowym festiwalu mięsnym.
Po co to robić? - Poprzez organizację tej imprezy staramy się promować naszych lokalnych wytwórców, bo poziom wyrobów wędliniarskich i mięsnych jest w Polsce niezwykle wysoki i powinniśmy być z niego dumni – mówi Andrzej Łyszyk organizator imprezy. - Ponadto uważamy, że Śląsk jest pewnego rodzaju zagłębiem producentów i sprzedawców mięsa. Dawna specyfika pracy na tym obszarze w oczywisty sposób ugruntowała pozycję dobrego mięsa - dodaje Łyszyk.
A Ślązacy potwierdzają. - Lubimy wędliny, dlatego przyszliśmy dziś na festiwal. Jest wielu wystawców, to szczególnie cenne, ponieważ zazwyczaj robi się zakupy tylko w jednym sklepie. Warto poznać ofertę innych producentów - twierdzą państwo Brynialscy z Chorzowa.
Podczas imprezy można było skosztować m.in. frankfuterek, kabanosów, szynek, lub baleronów. Największą jednak popularnością cieszył się krup-dog, czyli krupniok w bułce podawany na ciepło.
Jeden z producentów zorganizował "galę krupnioka", chętnych do wzięcia w niej udziału, nie było trzeba długo namawiać. Kolejka po odbiór darmowych krupnioków ustawiła się błyskawicznie.
- Rozdawanie krupnioków było fajnym akcentem imprezy. W naszej kuchni musi być oczywiście rolada, ale nie może zabraknąć także krupnioka - wyjaśniają Sylwia i Rafał Gwóźdź, którzy na Świętomięs przyszli razem z synkiem. - Na co dzień unikamy robienia zakupów w supermarketach. Raczej chodzimy do sklepiku osiedlowego. Musimy zwracać uwagę na to co jemy. Zwłaszcza ze względu na dziecko - dodają rodzice.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?