Straszne! Poluje na kobiety i wycina im nerki, a pod szkołą zaczepiają dzieci... - o tym krążyły legendy na Śląsku! Włos jeży się na głowie
Czarna WOŁGA i wysysana krew!
Jedną z najbardziej znanych miejskich legend jest historia o słynnej czarnej wołdze bez klamek, która zaczęła jeździć po naszych ulicach w PRL-u - echa tej legendy są wciąż żywe do dziś!
Za kierownicą mieli siedzieć Niemcy z RFN. By wzbudzić zaufanie, przebrani byli za zakonnice albo księży. Zatrzymywali się przy idących ulicą dzieciach i wciągali je do samochodu... W większości opowieści czarna wołga miała na szybach firanki. Z porwanych dzieci miano wysysać krew, a ich zwłoki porzucać na śmietniku. Krew miała być przeznaczona dla niemieckich bogaczy, a przewożono ją przez granicę w samochodowych oponach. W każdym polskim mieście przekazywano tę opowieść z innymi szczegółami. Niekiedy zakonnice, księży i Niemców zastępowali pracownicy SB.