Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strajku górników nie będzie?

Aldona Minorczyk-Cichy
Negocjacje ostatniej szansy pomiędzy związkowcami a zarządem Kompanii Węglowej przerwano wczoraj wieczorem. Ich uczestnicy byli jednak dobrej myśli. - Strajku w poniedziałek nie będzie. Halemba uratowana - usłyszeliśmy od szefa jednego ze związków.

W tych trudnych negocjacjach brał udział wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk. Poprosili go o to związkowcy. Mieli nadzieję, że wpłynie także na resort gospodarki, by ten wymienił zarządzających górnictwem.

Ostatnim spornym punktem wczorajszego spotkania były podwyżki. Związkowcy chcieli, by otrzymali je wszyscy pracownicy Kompanii, zarząd proponował je tylko dla części pracowników i na określonych zasadach.

Atmosferę spotkania ostatniej szansy podgrzała do czerwoności informacja o 10 kolejnych osobach, podejrzanych o korupcję w górnictwie. To osoby ze ścisłego szefostwa spółek węglowych! Śledczy tak naprawdę ułatwili związkowcom negocjacje.

- Prokuratura wymiata połowę tych, którzy mają cokolwiek do powiedzenia w górnictwie. Pozostali nieźle panikują. Nie da się ukryć, że zarząd Kompanii po tej informacji zjadł swoją strategię bez popijania. Teraz ci ludzie mają zupełnie inne problemy na głowie i robią wszystko, by strajku uniknąć - usłyszeliśmy od osoby biorącej udział w negocjacjach.

Poniedziałkowy strajk miał być odpowiedzią na zapisy Strategii Kompanii Węglowej do 2020 roku, która przewidywała zmniejszenie wydobycia o 7 milionów ton rocznie (z 41 mln ton w tym roku do 34 mln ton w 2015 r.), likwidację części miejsc pracy oraz zamknięcie nierentownej kopalni Halemba w Rudzie Śląskiej, która rocznie przynosi 300 mln zł strat. Nad programem restrukturyzacji kopalni pracuje obecnie specjalna komisja. Wyniki jej prac mają być znane jeszcze we wrześniu.

- Protest kosztowałby nas 160 mln zł - podkreślał Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii.

Dlatego też strajków (20 września, 4 oraz 18-19 października) tak naprawdę nikt nie chciał. Jerzy Markowski, górniczy ekspert, mówił nam, że na planowanych protestach ucierpiałby wizerunek całego regionu. - W tym kraju nikt nie rozumie, o co chodzi górnikom. Ludzie widzą za to, że na północy kraju za tonę węgla muszą już zapłacić nawet 800 zł - podkreśla Markowski.

Wczoraj wieczorem, gdy strony były już o krok od porozumienia, dalsze negocjacje przełożono na dziś. Mają być kontynuowane w południe.


160 milionów złotych miała stracić Kompania Węglowa na planowanych strajkach

600 tysięcy złotych zdaniem śledczych otrzymał jeden z podejrzanych o korupcję

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto