Sport ma w genach?

Jest już mistrzynią Śląska, grała w półfinale mistrzostw Polski, ma miejsce w kadrze naszego regionu, a jesienią liczy na powołanie do reprezentacji Polski. Ma dopiero 13 lat, ale zdaniem fachowców Klaudia Lech jest jedną z najbardziej utalentowanych piłkarek ręcznych trenujących w UKS Zryw.

W piłkę ręczną Klaudia gra dopiero od trzech lat, ale już teraz jest jedną z najlepszych zawodniczek swojego rocznika na Śląsku. Razem z drużyną, której trenerką jest Aleksandra Kaczmarek, wywalczyła w tym sezonie tytuł mistrzyni Śląska w kategorii młodziczek, wyprzedziły o jeden punkt MOS Katowice. Co więcej, występowała też w drużynie ze starszego rocznika, z którą awansowała do półfinału mistrzostw Polski. Zespół młodziczek prowadzony przez trenerkę Anetę Kowaluk odpadł z dalszych rozgrywek, ale być może dlatego, że w półfinale nie grała Klaudia Lech... - Ona ma sport w genach - uważa Danuta Mann, trener-koordynator Zrywu. - Jej mamą jest Grażyna Borowska, która sama jest wychowanką Zrywu, a w piłkę ręczną grała także, choć dość krótko, w Ruchu. Z kolei tata, Piotr Lech, to przecież znany bramkarz - dodaje.

- Sport w genach? Nie wiem... - śmieje się Klaudia. - Ale rzeczywiście coś w tym chyba jest, bo mój młodszy brat Kamil też uprawia sport, gra w piłkę i tak jak ja także będzie uczniem Zespołu Szkół Sportowych nr 2 - zaznacza.

Na trening piłki ręcznej Zrywu zaprowadziła ją mama. - Spodobało mi się i bardzo polubiłam ten sport. Na pewno nie zamierzam z tego rezygnować - przyznaje Klaudia. Gimnazjalistka, którą rodzice codziennie przywożą do szkoły i na treningi z Rudy Śląskiej-Kochłowic, nie ogranicza się tylko do piłki ręcznej. - Klaudia bierze udział w Czwartkach Lekkoatletycznych - kontynuuje Danuta Mann. - Skacze w dal, rzuca piłką i biega na 60 metrów. I to jej świetnie wychodzi, bo już dwa razy była w warszawskich finałach tej imprezy - wyjaśnia.

W nadchodzącym sezonie Klaudia Lech oraz jej koleżanki z drużyny UKS Zryw "awansują" do starszego rocznika młodziczek starszych i będą już mogły rywalizować o mistrzostwo Polski. Z pewnością utalentowany zespół Aleksandry Kaczmarek ma szanse na jeden z medali. Może nawet złoty? - Rzeczywiście spodziewamy się po tych dziewczynach dobrego wyniku - przyznaje Danuta Mann. - A Klaudia? To bardzo duży talent, chociaż trenować zaczęła stosunkowo późno, bo dopiero w piątej klasie. Ma jednak zmysł do tej gry, jest przy tym szybka i już teraz widać, że będzie z niej klasowa zawodniczka. Wiążemy z nią duże nadzieje - dodaje.

Tymczasem 13-letnia rozgrywająca młodziczek Zrywu w Dniu Dziecka nie oczekuje wielkich rzeczy. Ma już jednak swoje plany. - W październiku odbędzie się zgrupowanie kadry Śląska, która weźmie udział w turnieju nadziei olimpijskich - mówi. - Mam już raczej dość pewne miejsce w zespole trenera Krzysztofa Willema, więc teraz chciałabym zostać zauważona i awansować do reprezentacji Polski. Sądzę, że mam na to szansę. A za parę lat? Chcę grać w Ruchu Chorzów, bo przecież tej drużynie przez cały czas kibicuję - zakończyła.

Na zabawę z okazji Dnia Dziecka liczyć mogą za to najmłodsze, naborowe roczniki Zrywu. Tyle, że impreza odbędzie się dopiero 11 czerwca. - Chcemy dzieciakom zorganizować imprezę, ale po zakończeniu roku szkolnego. W hali przy ul. Granicznej będą gry i turnieje, no i oczywiście słodycze - zakończyła Danuta Mann.