Spór o elektroniczny system głosowania podzielił chorzowskich radnych

Radni z prostą matematyką problemów nie mają, ale zdarza się, że niektóre głosowania trzeba powtarzać. Pomyłki w liczeniu podniesionych rąk zdarzały się wielokrotnie. Sprawa elektronicznego systemu głosowania pojawiała się już w latach poprzednich. Nie spotkała się jednak z aprobatą.

- Wtedy być może nie był to tak nowoczesny sprzęt. Teraz jest dostępny system bezprzewodowy - tłumaczy Joachim Otte, wiceprzewodniczący rady miasta, który o zamontowanie elektronicznego głosowania apelował na ostatniej sesji. - Istotnym argumentem jest pełna jawność i przejrzystość głosowania. Dzięki niemu wyborca może sprawdzić jak radny głosował w jego sprawie.

Zdecydowanym przeciwnikiem tego pomysłu jest Marek Kopel Były prezydent uważa takie rozwiązanie za niepotrzebne.
- Jestem za nowoczesnością. Mam telefon komórkowy, jeżdżę samochodem, używam laptopa. Potrafię natomiast liczyć do 25 i nie potrzebuję urządzenia, które zrobi to za mnie - wyjaśnia Kopel.

Z kolei obecny prezydent miasta Andrzej Kotala informację o maszynie do głosowania przyjął z wielkim entuzjazmem.
- Wnioskowaliśmy o to wielokrotnie, ale zawsze spotykało się to z negatywnym odbiorem Wspólnego Chorzowa. Nie było możliwości żeby to przegłosować. Podpisuję się pod tym wnioskiem obiema rękami. Pieniądze na to musi wyłożyć miasto, ale na pewno stać nas na taki wydatek - zapewnia.

Rozmowa z Grzegorzem Jurkiewiczem radnym z Siemianowic Śląskich

Pamięta pan czasy bez elektronicznego systemu na sesjach Rady Miasta ?
Owszem, ale nie są to wspomnienia miłe, bo jeszcze trzy lata temu, gdy systemu nie było, pracowało się znacznie trudniej. Dzięki wprowadzeniu nowoczesne-go systemu nasza praca stała się znacznie sprawniejsza.

Łatwo było się przyzwyczaić?
U nas radni nie mieli z tym problemów, bo panel jest bardzo prosty i czytelny. Wprawdzie na początku niektórzy używając przycisku automatycznie podnosili rękę, ale po czasie ograniczali się już tylko do elektroniki. Znacznie łatwiejsze zadanie ma też przewodniczący, który w każdym momencie wie ile osób aktualnie jest w sali sesyjnej.

Każdy mieszkaniec może sprawdzić jak głosujecie. To dobrze?
Radny nie powinien się wstydzić swoich decyzji. W końcu reprezentuje interesy mieszkańców.