MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Sokół po raz drugi

GRZEGORZ LISIECKI
Chorzowianki już po raz drugi wygrały z AZS.
Chorzowianki już po raz drugi wygrały z AZS.
Zespół Sokoła pokonał w sobotę na własnym parkiecie AZS Częstochowa, odnosząc piąte zwycięstwo w tym sezonie W pierwszym meczu obu zespołów lepsze okazały się chorzowianki, wygrywając w Częstochowie 3:0. M.in.

Zespół Sokoła pokonał w sobotę na własnym parkiecie AZS Częstochowa, odnosząc piąte zwycięstwo w tym sezonie
W pierwszym meczu obu zespołów lepsze okazały się chorzowianki, wygrywając w Częstochowie 3:0. M.in. dlatego w pojedynku sąsiadów w tabeli więcej szans dawano siatkarkom Sokoła.

W pierwszych dwóch setach mecz był bardzo zacięty, ale chaotyczny i nerwowy.

- Widać było, że jedne drugim na siłę chcą udowodnić, że są lepsze. Stąd początkowo poziom nie był najwyższy - mówi Leszek Pyrz, wiceprezes Sokoła.

W pierwszej partii chorzowianki prowadziły różnicą 4 pkt, która w końcówce zmalała (24:22), ale i tak ostatnie słowo należało do Sokoła. W drugim secie - od stanu 19:19 - seria remisów. Przy wyniku 25:25 dwie ostatnie piłki należały do częstochowianek i zrobiło się 1:1.

W III secie gospodynie zagrały znacznie lepiej - dokładnie rozgrywały, zaprezentowały też silny, skuteczny atak oraz blok wraz z asekuracją.

- To już był poziom I-ligowy - stwierdził zadowolony Leszek Pyrz.

W tej części gry bardzo dobrze spisywała się Karina Grząba - jej zagrywka przyniosła chorzowiankom siedem punktów z rzędu. Set bez historii - było 9:6, 14:7, 19:8 i 22:9.

Najbardziej emocjonująca była czwarta partia. Do stanu 14:14 - piłka za piłkę. W tym czasie groźnie wyglądającej kontuzji doznała jednak dobrze grająca Karina Grząba, która parkiet opuściła przy pomocy klubowego lekarza. Pierwsza diagnoza mówiła o naciągniętym mięśniu czworogłowym. Z konieczności zastąpiła ją Mirela Nowicka.

- Trudności sprawiły jednak, że nasz zespół się skonsolidował - zaznacza wiceprezes chorzowskiego klubu.

Przez dłuższy czas wydawało się jednak, że częstochowianki mogą doprowadzić do tie-breaku. Było bowiem 16:18, 17:20 i 18:22! Ostatnie siedem piłek należało jednak do Sokoła; skutecznie atakowała Monika Czypiruk, ze skrzydła sporo punktów zdobyła w tym secie Zdzisława Kania.

- Trzeci i czwarty set to popis Moniki w ataku - podsumował Leszek Pyrz. - Dzidka Kania grała równo, mądrze przez cały mecz. Wyróżniły się także Patrycja Młodzieniewska w bloku oraz Karina Grząba, która w I secie weszła na parkiet za Katarzynę Gołdę - to był jej kolejny dobry występ. Przeciwnik był groźny, ambitny. Ten zespół to zresztą nasz potencjalny rywal w I rundzie play-off - dodał.

Teraz chorzowianki czekają dwa trudne wyjazdy - do Warszawy na mecz z rezerwami Skry oraz do Muszyny. Kolejny pojedynek na własnym parkiecie Sokół rozegra 1 lutego z Piastem Szczecin.

SOKÓŁ CHORZÓW - AZS CZĘSTOCHOWA 3:1 (25:23, 25:27, 25:9, 25:22)
SOKÓŁ: Wysocka, Zarzycka, Czypiruk, Młodzieniewska, Kania, Gołda, Settnik (libero) oraz Grząba, Nowicka.
AZS: Komorowska, Kalinowska, Starzyk, Król, Mortka, Farkowska, Sobota (libero) oraz Kuligowska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto