Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skandal w UM Chorzów: Urzędnicy mogli okraść miasto nawet na milion zł

Łukasz Respondek
archiwum | fot. Marzena Bugała
Z kasy chorzowskiego magistratu w ciągu dwóch lat zniknęło prawie 400 tysięcy złotych. Ukradli je pracownicy miejskiej kasy podczas księgowania opłat za koncesje na sprzedaż alkoholu. Nieoficjalnie mówi się, że złodziejski proceder mógł trwać dłużej, a sprawcy mogli sobie przywłaszczyć nawet milion złotych. - To ewidentny brak nadzoru poprzedniej ekipy. Dobrze, że udało nam się to wykryć - mówi Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa.

- Nie znam sprawy - odpowiada Marek Kopel, były prezydent miasta. - Procedury w urzędach są określone. Jeżeli ktoś coś ukradł i jest winien, to powinien za to odpowiedzieć - ucina.

Nieuczciwi urzędnicy przywłaszczali sobie pieniądze wpłacane gotówką. Oszukiwali zwykle w podobny sposób: petent wpłacał maksymalną stawkę, ale księgowano niższą, za koncesję innej kategorii. Różnica trafiała na konta oszustów. Sprawcy to kobieta w wieku 52 lat i mężczyzna w wieku 47 lat. Aferę wykryli policjanci zajmujący się przestępczością gospodarczą.

Urząd miasta złożył do prokuratury rejonowej zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Niezależnie od tego prezydent zlecił przeprowadzenie kontroli wewnętrznej. Wynika z niej, że w 2011 roku w kasie zabrakło 204 tysięcy złotych, a w 2010 roku - 190 tysięcy. Magistrat wystąpił też na drodze cywilnej o zwrot brakujących pieniędzy, a także zweryfikował obowiązujące procedury.

- Co za głupota - dziwi się Marcin Michalik, zastępca prezydenta miasta do spraw gospodarczych. - Myśleli, że sprawa nie wyjdzie na jaw. A tu chodzi o publiczne pieniądze. W takich sprawach jesteśmy bezwzględni i nie będziemy zamiatać ich pod dywan - zaznacza.

Kasjerzy zostali dyscyplinarnie zwolnieni. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności. Stróże prawa na poczet przyszłych kar zabezpieczyli mienie o wartości prawie 900 tysięcy złotych. Śledztwo prowadzi chorzowska prokuratura. - Postępowanie jest na wstępnym etapie. Postawiono zarzuty, ale czynności się jeszcze nie zakończyły - mówi Andrzej Sikora, prokurator rejonowy w Chorzowie.

- Mogę jedynie potwierdzić, że chodzi o wyprowadzenie pieniędzy z urzędu miasta. Nie jesteśmy jeszcze pewni, o jaką kwotę konkretnie chodzi. W jej ustaleniu mają pomóc kontrole: wewnętrzna i Regionalnej Izby Obrachunkowej.


CBA w urzędzie

W 2009 roku agenci CBA zatrzymali w Chorzowie ówczesnego skarbnika miasta pod zarzutem fałszowania oświadczeń majątkowych. Z kolei kilka tygodni temu w chorzowskim magistracie CBA zatrzymało dokumenty w sprawie powoływania się na rzekome kontakty, które miały pomóc w przydzieleniu mieszkania w drodze przetargu czynszowego.

Jaka kara powinna spotkać nieuczciwych urzędników? Komentujcie!

CZYTAJ RÓWNIEŻ: CBA W UM CHORZÓW. BĘDZIE AFERA MIESZKANIOWA?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto