Silniejsza straż

- Jeżeli będziemy przypuszczać, że ktoś handluje nielegalnym alkoholem czy papierosami, sami będziemy mogli dokonać przeszukania - wyjaśnia Krzysztof Borowiec, zastępca komendanta straży miejskiej w Chorzowie. Do tej pory w takich sytuacjach strażnicy wzywali policjantów i czekali, aż to oni przeszukają handlarzy. Nowe przepisy powinny uprościć dotychczasowe korowody.

Czy zatem można spodziewać się, że strażnicy przestaną nakładać blokady, a wyruszą na targowiska?

Borowiec zapewnia, że głównym zadaniem chorzow-skich strażników wcale nie jest wyłapywanie źle parkujących kierowców. - Teraz na przykład prowadzimy akcję "Zima" i sprawdzamy, czy właściciele nieruchomości wywiązują się z obowiązku odśnieżania. Zajmujemy się wyszukiwaniem osób bezdomnych, by nie zamarzli. Załatwiamy spory międzysąsiedzkie i sprawy zakłócenia spokoju, w tych przypadkach nie możemy jednak wejść do domu - wyjaśnia Borowiec. - Nie sądzę, aby po zwiększeniu uprawnień wizerunek straży jakoś diametralnie się zmienił - dodaje.

Listopadowe statystyki z pracy chorzowskich strażników potwierdzają jego słowa. W zeszłym miesiącu strażnicy interweniowali 1059 razy, ale blokad założyli tylko 35. Poza tym stwierdzili 463 wykroczenia, 23 osoby odwieziono do izby wytrzeźwień, strażnicy nałożyli 159 mandatów i udzielili 236 pouczeń i skierowali osiem wniosków do sądu grodzkiego.

Nasi strażnicy są już po specjalnych szkoleniach przygotowujących ich przede wszystkim do prawidłowego przeprowadzania zatrzymań. Szkolenie przygotowali policjanci z wydziału prewencji Komendy Miejskiej Policji w Chorzowie, natomiast zrealizowali wykładowcy ze Szkoły Policji w Katowicach.

Od stycznia w naszym mieście będzie pracować więcej strażników niż dotychczas. Obecnie w naszej straży pracuje 31 osób, od nowego roku będzie ich 35.

Tak jak w okolicznych miastach, tak i u nas o te cztery stanowiska starał się tłum chętnych.

- Około czterdzieści osób - precyzuje Borowiec. - A wcześniej bywały sytuacje, że o pięć miejsc starało się osiem osób tak, że nawet nie byliśmy w stanie znaleźć ludzi na wszystkie wolne stanowiska.

Tym razem do straży zostało przyjętych czterech mężczyzn. Musieli przejść testy sprawnościowe, ze znajomości przepisów i rozmowę kwalifikacyjną.