Kilkanaście minut trwała wymiana argumentów dotyczących słuszności wyemitowania obligacji komunalnych o wartości 30 milionów złotych. Swojej decyzji bronił prezydent Kotala, a jego poprzednik Marek Kopel przekonywał, że taki ruch – biorąc pod uwagę ostateczne sprawozdanie finansowe – konieczny nie był.
Podczas samego głosowania nad absolutorium doszło do dość zabawnej sytuacji. Radni podjęli uchwałę w sprawie zatwierdzenia sprawozdania finansowego wraz ze sprawozdaniem z wykonania budżetu miasta Chorzów za rok ubiegły. Po odczytaniu wyników głosowania prezydent podszedł do mównicy i dziękował za udzielenie absolutorium. W tym momencie przewodniczący Henryk Wieczorek poinformował go, że to jeszcze nie ta uchwała. Sala wybuchnęła śmiechem.
– Górę wzięły emocje. Treść poprzedniej uchwały jest tak sformowana, że zawiera w sobie słowa, po których wydawało mi się, że absolutorium zostało mi udzielone – przyznaje Kotala. – To było dla mnie szczególnie ważne, bo dotyczyło pierwszego roku, w którym zarządzałem miastem. Stąd emocje – tłumaczy.
Na tym jednak nie koniec. Następną uchwałą, którą głosowali radni było już absolutorium. Podczas odczytywania wyniku wiceprzewodniczący Kopel powiedział, że głosów za przyjęciem było... zero. Po chwili jednak się poprawił i odczytał prawidłowy wynik – 20 głosów „za” absolutorium dla prezydenta.
– To był żart. Czasami trzeba poprawić atmosferę na sali. Trochę śmiechu jeszcze nikomu nie zaszkodziło – komentuje Kopel.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?