Są szkolenia z zaradności i asystenci rodzin

Podobny program działa też w Tychach. Tu pracują tzw. asystenci rodzin. Ale tak naprawdę, zdaniem specjalistów, takie zajęcia mogłyby się przydać wielu z nas. Zapytaliśmy ich o kilka rad dla wszystkich tych, którzy chcą oszczędzać - spójrzcie na ramkę z ich propozycjami.

W Chorzowie na trzymiesięcznym kursie "zaradności" największą popularnością cieszą się... zajęcia z gotowania. Stanisława Szwed, technolog żywienia, uczy, że ugotowanie obiadu za 10 złotych dla całej rodziny to żaden problem. - Ja gotuję od dwóch lat, odkąd wyniosłam się z domu. Wszystkiego chętnie się dowiem - deklaruje pani Sylwia. Na szkoleniu są też rozmowy z psychologiem, podstawy edukacji ekonomicznej. Bezrobotni zdobywają umiejętności, które potem wykorzystują albo w pracy zarobkowej, albo w domu.

- Proszę sobie wyobrazić, że w zeszłym roku było wiele rodzin, które choć miały przyznane pieniądze na stypendia dla uczących się dzieci, nie zgłaszały się po ich odbiór - opowiada Bożena Antończyk, szefowa chorzowskiego OPS-u. Stypendia to miesięcznie od 62 do 124 zł. Niektórzy pieniędzy nie odbierają, ale jeszcze więcej ludzi o nie się nie stara, choć mogliby. Dlaczego? - Rodzice nie mają inwencji twórczej, jakby te pieniądze wykorzystać - ocenia dyrektorka.

Szkolenie odbywa się w ramach programu Kapitał Ludzki. W Chorzowie trwa już trzeci rok, obejmuje 480 osób. Na realizację programu wydano ok. 5,5 mln zł.

Pilnuj swojego budżetu!

Zanim po wypłacie

wybierzesz się na zakupy, przeanalizuj, ile pieniędzy zostanie ci po odjęciu wszystkich opłat w tym miesiącu. Pamiętaj nie tylko o rachunkach za czynsz, media, telefon, ratach kredytu, ale także o opłatach na bilet miesięczny czy na radę rodzicielską w szkole. To, co zostanie, podziel na cztery, będziesz wiedzieć, ile pieniędzy na tydzień możesz mniej więcej wydać.

Przeanalizuj wydatki,

podziel je na produkty, które musisz kupić (żywność, środki czystości) i na te, które nie są niezbędne. Nowa bluzka czy wizyta u fryzjera może poczekać do przyszłego miesiąca, a dzieci muszą ciepły obiad zjeść codziennie.

Sprawdzaj ceny.

Może do sklepu za rogiem jest blisko, ale za tę samą kwotę możesz kupić znacznie więcej np. w markecie. Nie biegaj codziennie po masło, mąkę, ryż, pastę do zębów. Wybierz się raz w tygodniu na większe zakupy.

Rozmowa z Danutą Polczyk z MOPS-u w Rudzie Śl.

Treningi w prowadzeniu gospodarstwa domowego MOPS organizuje od pięciu lat. Na czym polegają?

To trzy rodzaje treningów: żywieniowy, higieniczny oraz budżetowy. Doświadczenie uczy, że wszelkie szkolenia rodzin poza środowiskiem rodzinnym się nie sprawdzają. Zatem trenerzy pracują z rodzinami w ich domach. Zwykle najszybciej poprawa następuje w kwestii zachowania czystości w domu, higieny osobistej. Najtrudniej jest nauczyć panie domu gospodarowania pieniędzmi, by nie wydawały wszystkiego na kosmetyki czy fryzjera, by robiły listę potrzebnych rzeczy, koniecznych wydatków, planowały zakupy z wyprzedzeniem.

Są efekty?

W programie chodzi o rodziny, w których z powodu zaniedbań rodziców zagrożone jest zdrowie, a nawet życie dzieci. Dzięki treningom, nawet jeśli rodziny nadal zostają "klientami" opieki społecznej, dzieci odzyskują normalność. W domu dostają normalny obiad, mają przygotowane śniadanie do szkoły, czyste ubrania.

Ile rodzin do tej pory brało udział w takich treningach?

Do tej pory projektem zostało objętych ponad 240 rodzin. Bywało, że niektóre osoby kontrakt zrywały, inne podchodziły do projektu dwa razy. Ale na pewno dzięki projektowi ponad tysiąc dzieci zagrożonych odebraniem do placówek opiekuńczo-wychowawczych mogło bezpiecznie zostać w swoich rodzinnych domach.

Rozmawiała: Agnieszka Widera