Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ruch stracił punkty i Niedzielana

Jacek Sroka
W fatalnych nastrojach wrócili z Białegostoku piłkarze Ruchu. Jagiellonia przerwała passę ośmiu ligowych spotkań chorzowian bez porażki, a w dodat-ku "niebiescy" ponownie stracili Andrzeja Niedzielana.

- Niestety, znów mam złamaną kość jarzmową. Nie mam jej złamanej tak jak po meczu z Zagłębiem Lubin - przez przypadek. Wtedy nie mogłem mieć do nikogo pretensji. Teraz mam ją złamaną celowo, na skutek ataku z premedytacją mającego na celu wyeliminowanie mnie z gry. Potrafię odróżnić "zabłąkaną" rękę, przypadkowe uderzenie łokciem od uderzenia celowego. Thiago Cionek w Białymstoku próbował mnie trafić trzy razy, zanim w dziewiątej minucie udało mu się przywalić mi tak mocno, jak to tylko możliwe. Szkoda, że kamery nie pokazały tej sytuacji z drugiej strony boiska - wówczas nikt nie miałby wątpliwości, co do intencji Cion-ka. Byłem gotowy grać w piłkę, ale nie byłem gotowy na bicie się. To nie MMA, nie na tym ten sport polega. Niektórzy jednak nie odróżniają zdecydowanej, bezpardonowej gry, od bandytyzmu. Cionek jest bandytą. Im więcej takich piłkarzy w polskiej lidze, tym gorzej - napisał Niedzielan na swoim blogu pod%07znaczącym tytułem "Bandytyzm na oczach sędziego".

- Niestety, ale to wszystko była wina arbitra. Sędzia Siedlecki nie zna się na swojej pracy. Celowo połamano mi kość, a on nawet nie zauważył faulu. Potem widziałem tylko jego głupie uśmieszki. I żółtą kartkę. Sędzia Siedlecki śmiał się ze mnie, Cionek śmiał się i ze mnie, i z Siedleckiego. Brawo, grajmy tak dalej. Wspaniała liga. Pooglądam ze szpitala. Ale wrócę. Najwyżej połamie mnie ktoś po raz trzeci. I znowu dostanę za to żółtą kartkę - dodał na zakończenie swojego wpisu na stronie

www.weszlo.com

rozgoryczony Andrzej Niedzielan.

Działacze Ruchu nie zamierzają tak zostawić tej sprawy.

- W poniedziałek wysyłamy pismo do Komisji Ligi, w którym zwrócimy uwagę na parę sytuacji ze spotkania w Białymstoku. Nie można przejść do porządku dziennego zarówno nad zachowaniem Cionka jak i sędziego Siedleckiego. Przecież gdy w końcówce wychodziliśmy z kontrą dwójki napastników na jednego obrońcę "Jagi" sędzia przerwał naszą akcję odgwizdując urojonego spalonego - powiedział dyrektor klubu Mirosław Mosór.

Jutro Ruch, który w poprzednim tygodniu przejechał autobusem na mecze 1600 km, zagra na Cichej z Lechem Poznań.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto